Tak zagraniczne media opisują aferę wokół polskich preselekcji do Eurowizji. "Podejrzenie korupcji"
- Blanka Stajkow została reprezentantką Polski na Eurowizji 2023. W Liverpoolu powalczy o zwycięstwo z piosenką "Solo"
- Wyniki polskich preselekcji wywołały międzynarodową aferę. Wątpliwości budzą m.in. oceny jurorów, wśród których znalazł się Agustin Egurrola, choreograf tancerek współpracujących ze zwyciężczynią
- Sprawę zainteresowały się już media w Holandii, Izraelu, na Litwie oraz w krajach hiszpańskojęzycznych
Media o polskich preselekcjach do Eurowizji 2023
Na portalu eurowizja.org zrobiono przegląd zagranicznych mediów, które również podjęły temat kontrowersji związanych z polskim finałem eliminacji do Eurowizji 2023. I tak w Holandii (m.in. na portalu RTL Nieuws i AD) zwrócono uwagę na obecność Agustina Egurroli w jury i jego współpracę z tancerkami, które występują razem z Blanką.
Z kolei Het Laatste Nieuws z Flandrii zauważył, że "nieujawnienie indywidualnych głosów jurorów, sprawia, że wątpliwości związane z wyłonieniem kandydata na Eurowizję tylko rosną".
O preselekcjach do Eurowizji napisał również hiszpańskojęzyczny Los Replicantes i litewski Delfi, gdzie to, co dzieje się w Polsce, nazwał "prawdziwym skandalem". Portale wspominały też o artykule na temat zwycięstwa Blanki, którego publikacja była dwie godziny przed ogłoszeniem wyników - TVP wyjaśniła to w odpowiedzi dla naszej redakcji.
Wynikami finału eliminacji do Eurowizji 2023 w Polsce zajął się też izraelski nadawca KAN. Tam padły nawet zarzuty o... korupcję.
"Minął tydzień od wyboru reprezentantki Polski na Konkurs Piosenki Eurowizji w Liverpoolu. Jednak w kontraście do napięcia i ekscytacji, które towarzyszą dniom przed konkursem, w Polsce wiatry dalej są burzowe. Powód? W ostatnich kilku dniach narastają w kraju głosy o podejrzeniu korupcji w procesie wyboru reprezentanta" - zacytował KAN portal eurowizja.org.
Preselekcje do Eurowizji 2023 w Polsce. O co chodzi z aferą?
Przypomnijmy, że w koncercie "Tu bije serce Europy – Wybieramy hit na Eurowizję" wzięło udział 10 wykonawców, a faworytem internautów i bukmacherów był Jann z utworem "Gladiator". To jednak Blanka z "Solo" wygrała nieoczekiwanie polskie preselekcje i 11 maja wystąpi w półfinale Eurowizji 2023 roku w Liverpoolu.
Tegoroczne głosowanie wyjątkowo odbyło się w systemie 50/50 (zasady zmieniono kilka dni wcześniej), czyli na końcowy wynik miała wpływ połowa głosów jury i połowa głosów widzów. Kto oceniał wokalistów? W jury zasiedli: wokalistka Edyta Górniak, tancerz i choreograf Agustin Egurrola, radiowiec Marcin Kusy oraz dziennikarz Marek Sierocki, a towarzyszyła im również dyrektorka programowa TVP Aneta Woźniak.
Ogłoszenie wyników jury, w których Blanka była pierwsza, a Jann dopiero czwarty, wywołało konsternację publiczności w studio, która zaczęła buczeć. Prawdziwa burza wybuchła jednak po zakończeniu zwycięskich dla wykonawczyni "Solo" preselekcji.
Fani wskazują na niejasności: na przykład przy wynikach głosowania smsowego nie podano punktów czy procentów, ale numer miejsca. Dopiero później pokazano wyniki. Uważają też, że to jury pomogło Blance wygrać, dając maksymalną liczbę punktów, bo na żywo wypadła średnio.
Oprócz tego młoda wokalistka wystąpiła z tancerkami Agustina Egurroli, który również zasiadał wśród sędziów i była jedną z gwiazd tegorocznego Sylwestra Marzeń w Zakopanem, wyliczają fani.
Nawet polskie media eurowizyjne – Eurowizji.org i OGAE Polska, Dziennika Eurowizyjnego, Dobry wieczór Europo, Misji Eurowizji i Let's talk about ESC – wystosowały w tej sprawie pismo o dokładne zweryfikowanie wyników preselekcji.
Jak w naTemat pisał Bartosz Godziński, internauci znaleźli również artykuł, który pojawił się na stronie TVP. Był zatytułowany "Eurowizja 2023: Blanka wygrywa konkurs i jedzie do Liverpoolu" i choć teraz ma wieczorną godzinę publikacji, to wcześniej była w nim 15:33 – dwie godziny przed startem transmisji. Tę informację podała facebookowa strona "Let's talk about ESC". Nasz dziennikarz wysłał pytanie w tej sprawie do biura prasowego TVP i otrzymał odpowiedź. "Wydawca serwisu tvp.pl pracę nad artykułem o reprezentancie Polski w 67. Konkursie Piosenki Eurowizji rozpoczął o godz. 15:33, aby w momencie podania wyników głosowania jedynie uzupełnić zwycięzcę i jak najszybciej opublikować cały tekst. Niestety w systemie zarządzania treścią zapisany został moment utworzenia pliku, zamiast godziny publikacji, czyli 20:56" – czytamy w mailu od Centrum Informacji TVP.