Jan Paweł II a sprawa zgwałconych Bośniaczek. Mało kto pamięta, czego wtedy chciał papież
- Podczas wojny w Bośni kobiety i dziewczynki doświadczały m.in. systematycznych gwałtów ze strony serbskich żołnierzy. Nie były to pojedyncze napady, a zorganizowana, wojenna przemoc
- Były torturowane, wykorzystywane, a następnie zmuszane do urodzenia dzieci sprawców
- Po latach powstała m.in. mapa tych zbrodni: "Każda kropka to obóz gwałtu. W Bośni było ich 57" – wskazywano
- Nie wszyscy wiedzą jednak, że Jan Paweł II postulował wówczas, by kobiety po gwałtach rodziły dzieci. Powoływał się przy tym na Ewangelię
- Sprawa światopoglądu papieża powraca w związku z reportażem na jego temat opublikowanym w TVN 24
"Czcigodny Bracie w biskupstwie! Modlitwa o pokój na Bałkanach, którą zanosiliśmy podczas spotkania w Asyżu w dniach 9 i 10 stycznia, pozwala nam żywić nadzieję, że tam, gdzie nie ustają walki i cierpienia, już wkrótce zapanują pojednanie i pokój"– pisał Jan Paweł II do arcybiskupa Sarajewa Vinko Puljicia 2 lutego 1993 roku. Odnosił się wówczas do "katastrofalnej sytuacji materialnej i moralnej spowodowanej wojną w Bośni i Hercegowinie".
Jan Paweł II a sprawa zgwałconych Bośniaczek. Nie każdy wie, jakie było jego stanowisko
Papież wskazywał także: "Mój list ma być świadectwem głębokiego współczucia z cierpieniami pasterzy i mieszkańców Bośni i Hercegowiny, którzy ponoszą katastrofalne konsekwencje długotrwałych walk, niosących ruinę materialną i duchową" i podkreślał: "Właśnie w łonie rodzin, zwłaszcza tych, które cierpią z powodu utraty bliskich lub dotknięte zostały doświadczeniem szczególnie okrutnej przemocy, będzie musiał się rozpocząć niełatwy proces przywracania pokoju".
Ale nie każdy wie, jak papież odnosił się do sprawy Bośniaczek, które właśnie podczas tej wojny zostały zgwałcone. Przemoc seksualna ze strony żołnierzy Republiki Serbskiej dotyczyła zarówno kobiet dorosłych, jak i dziewczynek. 12-latki przetrzymywano, torturowano i gwałcono m.in. w miasteczku Foča w tzw. Domu Karamana.
"W miejscowości Kalinovik cywilów więziono w budynku szkoły. Jedna z kobiet, które przeżyły obóz, mówiła później, że Serbowie powtarzali im w kółko, że będą rodzić 'małych Czetników' i gwałcą je, by 'zasiać serbskie ziarno w Bośni'" – pisała Wiktoria Beczek na Gazeta.pl, opisując sprawę.
Brutalne gwałty i porwania podczas wojny w Bośni. Co w tej sprawie pisał Jan Paweł II?
Łącznie w czasie tej wojny ofiarami gwałtów miało paść nawet 50 tys. kobiet. W przypadku wielu z nich były to gwałty systematyczne, towarzyszyły im czystki etniczne, rabunki i tortury. Już w 1996 roku prof. Beverly Allen z Uniwersytetu w Minnesocie napisała książkę "Ukryte ludobójstwo w Bośni i Hercegowinie i Chorwacji", w której przytoczyła trzy najpopularniejsze taktyki gwałcicieli, którzy dopuszczali się przemocy w Bośni a także w Chorwacji.
Jak wskazała, jedną z nich były napady na wsie i miasteczka i publiczne gwałcenie kobiet, które miało przyspieszyć proces czystek etnicznych i skłonić zlęknionych mieszkańców do przesiedlenia się. Drugą z taktyk były porwania kobiet i dziewczynek oraz przetrzymywanie ich w obozach, gdzie były systematycznie gwałcone. Jak opisywano, działo się to do momentu, aż ciąża stawała się tak zaawansowana, że nie można było jej już usunąć i by musiały urodzić dzieci Serbów. Po latach ta grupa została nazwana "niewidzialnymi dziećmi", które żyły z niejasnym statusem prawnym i z piętnem, że zostały poczęte w wyniku gwałtu. Ich los wielokrotnie opisywały media.
Sprawa przemocy seksualnej wobec bośniackich kobiet zainteresowała Jana Pawła II – ale bynajmniej nie w kontekście ich psychicznego dobrobytu. Papież zdecydowanie postulował, by rodziły dzieci z gwałtów. Temat ten okazał się dla niego tak ważny, że poruszył w przytoczonym wcześniej liście do arcybiskupa Sarajewa. "Jest szczególnym nakazem chwili, aby pasterze i wszyscy wierni odpowiedzialni za duszpasterstwo rodzin zajęli się sytuacją matek - kobiet zamężnych i niezamężnych - które padły ofiarą gwałtów, zadanych pod wpływem nienawiści rasowej i brutalnej żądzy. Kobiety te, doznawszy tak dotkliwego upokorzenia, muszą teraz spotkać się ze zrozumieniem i solidarnością ze strony swoich społeczności" – wskazywał.
Dalej stwierdził: "w tak bolesnej sytuacji trzeba im pomóc w dostrzeżeniu różnicy między aktem godnej potępienia przemocy, zadanej przez ludzi zabłąkanych na manowcach rozumu i sumienia, a rzeczywistością nowych istot ludzkich, których życie poczęło się w takich okolicznościach. Jako stworzone na obraz Boży, także te nowe istoty zasługują na szacunek i miłość, jak każdy inny członek ludzkiej rodziny".
I postulował, by Bośniaczki urodziły dzieci z gwałtów, argumentując to słowami: "Z całą stanowczością trzeba będzie w każdym razie przypominać, że mające się narodzić dziecko nie ponosi żadnej odpowiedzialności za to, co się wydarzyło i co zasługuje na potępienie, jest zatem niewinne i nie może być w żadnym przypadku uważane za agresora".
Jan Paweł II wskazał też: "Cała wspólnota powinna zatem otoczyć opieką kobiety tak dotkliwie poniżone oraz ich rodziny, aby pomóc im w przekształceniu aktu przemocy w akt miłości i otwarcia się na nowe życie".
W liście powołał się jeszcze na Ewangelię i na słowa: "na przemoc nie należy odpowiadać przemocą".
Wojna w Bośni. Sprawcy nie zostali rozliczeni. "Każda kropka to obóz gwałtu"
Wojna w Bośni trwała 3,5 roku: rozpoczęła się 6 kwietnia 1992 roku, a zakończyła w 1995 roku wymuszonym przez Sojusz Północnoatlantycki układem w Dayton. Zginęło w niej co najmniej 100 tysięcy osób (w tym około 65 procent Bośniaków, 35 proc. Serbów i 8 proc. Chorwatów), a 2,2 miliona zostało uchodźcami, ale pełny bilans strat zdaniem badaczy może być wyższy.
W sprawie gwałtów na kobietach podczas wojny skazano zaledwie kilkudziesięciu sprawców. W 2001 roku Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii uznał systematyczne gwałty i niewolnictwo seksualne za zbrodnię przeciwko ludzkości. Jednak zbrodnie wciąż nie zostały rozliczone.
"Z tych, którzy mnie zgwałcili, skazany został tylko Lukić. Drugi najpewniej zginął na wojnie, a trzeci ukrywa się w Serbii. Ale za swoją główną misję uważam odnalezienie Veljki Planincica, bo to on przyprowadził tych, którzy zgwałcili moją córkę. Wszyscy wiedzą, gdzie jest: w Rosji. Żyję po to, żeby doczekać jego ekstradycji" - pisała Christina Lamb w książce "Nasze ciała, ich pole bitwy. Co wojna robi kobietom" w tłumaczeniu Agnieszki Sobolewskiej. Fragmenty opublikowano w "Dużym Formacie".
Lamb przypomniała też, że po wojnie organizacja "Women victims of the war" przygotowała mapę gwałtów w Bośni i Hercegowinie. "Każda kropka to obóz gwałtu. W Bośni było ich 57. Podczas wojny więziono w nich od 20 do 50 tysięcy kobiet" – wskazano.
Teraz sprawa światopoglądu papieża powraca m.in. z powodu nowych informacji ujawnionych w reportażu Marcina Gutowskiego w "Czarno na białym" TVN 24. Wynika z nich, że Karol Wojtyła ukrywał nadużycia seksualne innych księży na długo przed tym, zanim został papieżem.
Czytaj też: Episkopat reaguje na nowe informacje o Karolu Wojtyle. Jest oświadczenie