Tylko kobieta wie, czego chce druga kobieta – faceci nie mają pojęcia. Udowodnił to Dzień Kobiet
Od rana dostawałam życzenia od przyjaciółek i sama je do nich wysyłałam. Na Instagramie zaroiło się od wpisów kobiet dla kobiet, dziewczyny robiły sobie prezenty i umawiały się na drinka. Przez cały Dzień Kobiet czuć było w powietrzu niezwykłe siostrzeństwo – patrzyłyśmy na siebie i myślałyśmy: "dajemy radę". Celebrowałyśmy kobiecość.
Oczywiście miło jest usłyszeć od mężczyzn życzenia, dostać czekoladę lub bukiet kwiatów. Być traktowanym 8 marca jak księżniczki, bo przecież wychowałyśmy się na animacjach Disneya, która o tym czasami nie marzy.
Czasami te gesty, prezenty i życzenia od facetów są szczere, urocze i przemyślane, a czasem wydaje się wymuszone i na odwal, ale, powiedzmy to wprost, zasługujemy na szacunek i uznanie. Nie pogardzimy więc tulipanem, chociaż często tylko na tym tulipanie jednego dnia w roku się kończy.
Dzień Kobiet i po Dniu Kobiet
Pozostałe dni to wciąż ta sama walka i to na całym świecie. Z czym?
Seksizmem, nierównościami płacowymi, trudami ciąży i macierzyństwa, bólem miesiączkowym, zakazem aborcji, ojcami niepłacącymi alimentów, przemocą seksualną i każdą inną, ubóstwem menstruacyjnym, dyskryminacją, ideałami piękna, których za nich nie da się dogonić i tymi kobietami, które wciąż są drugiej kobiecie wilkiem. Nie znam dziewczyny, która nie zmaga się przynajmniej z kilkoma rzeczami z tej wcale niewesołej listy.
Dzień Kobiet ma oddać hołd kobietom, chociaż niestety często nic więcej się z tym symbolicznym hołdem nie wiąże. Zjemy ciastko, wstawimy kwiaty do wazonu i kupimy sobie szminkę w specjalnej promocji z okazji "naszego święta". Tak, doszłyśmy do momentu, w którym 8 marca robi się tak skomercjalizowany, jak Walentynki. Tu ktoś rzuci frazesem o sile kobiet, tu wstawi grafikę z hasłem "girl power".
Dziękujemy wam, mężczyźni, za pamięć, ale mamy nadzieję, że pamiętacie o nas każdego innego dnia. Że jesteście naszymi sojusznikami. Że wyprzedzacie nas, gdy nocą idziecie za nami ulicą, bo wiecie, że wtedy się boimy i wyobrażamy sobie najgorsze. Że uczycie swoich synów, aby szanowali dziewczynki, a nie jedynie mówicie swoim córkom, aby uważały na chłopców i lepiej, aby się z żadnym w domu nie pokazywały. To lepszego świata nie zbuduje.
Doceniamy wszystkie symboliczne gesty, ale jednak nie one są tego dnia najcenniejsze.
Tylko kobieta wie, czego potrzebuje druga kobieta
A co jest? W tym roku w pełni odkryłam, że są to słowa i gesty innych kobiet. Ale te szczere, nie pod publiczkę, bo i takie się zdarzały.
Tylko w życzeniach od innych kobiet odnajdowałam prawdę i autentyzm. Tylko druga kobieta potrafiła wyjść poza zwyczajowe "wszystkiego dobrego, piękne panie" i życzyć nam wszystkim nie tego, co wydaje się, że chcemy, ale tego, czego naprawdę pragniemy i potrzebujemy.
Czego? Przede wszystkim spokoju. Ale i wyższej pensji i umowy o pracę. Pieniędzy, aby wystarczyło na terapię, leki, jedzenie i coś ładnego do ubrania. Miłego, nietoksycznego partnera i siły, aby zerwać z tym, który krzywdzi. Bezpiecznych powrotów nocą do domu. Satysfakcjonującego seksu.
Kobiecych przyjaźni. Dzieci chodzących wcześniej spać, żeby w końcu można było odpocząć. Mężczyzn na ulicach, którzy nie zaczepiają. Ślubu ze swoją dziewczyną. Urlopów menstruacyjnych i tamponów za darmo. Dumy z własnych osiągnięć. Akceptacji swojego ciała. Matek, które nie wyzywają od grubasek. Codziennego wsparcia bliskich. I aby państwo nie robiło nas w ch*ja.
Życzenia, które otrzymałam od innych kobiet, były prawdziwe i osobiste. Piękne i pełne uczuć. Mimo że często mamy zupełnie różne doświadczenia i jesteśmy na różnych etapach życia, to jedziemy na tym samym wózku. Tymczasem nawet mężczyźni z najlepszymi, najszczerszymi intencjami nie wiedzą ani jak to jest być kobietą, ani czego naprawdę chcemy. Żyjemy po prostu w różnych rzeczywistościach, tak niestety zbudowany jest nasz świat.
Dlatego to właśnie od bliskich mi kobiet czuję największe wsparcie i siłę. I to nie tylko 8 marca, ale codziennie. Dziękuję Wam za to, dziewczyny.