Narzeczona Murańskiego przerwała milczenie. Ucięła spekulacje dot. samobójstwa zawodnika
- Mateusz "Muran" Murański zmarł nagle 8 lutego tego roku. 29-latek został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu.
- Był znanym zawodnikiem gal freak fightowych. Grał też w serialu "Lombard" i nominowanym do Oscara filmie "IO".
- Od jego śmierci minął ponad miesiąc, ale nadal pojawiają się nowe spekulacje. Postanowiła je zakończyć narzeczona zmarłego. Wcześniej zrobił to też jego ojciec, Jacek Murański.
Mateusz Murański zmarł w młodym wieku i zupełnie niespodziewanie, dlatego jego śmierć wstrząsnęła sporą częścią opinii publicznej - nie tylko fanami freak fightu. 10 lutego została przeprowadzona sekcja zwłok zawodnika MMA, która wykazała, że oficjalną przyczyną śmierci młodego "Murana" była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Niektórzy internauci i zawodnicy dalej mają jednak swoje teorie.
Narzeczona "Murana" dodała wpis na TikToku. "Nie godzę się na spekulacje, że chciał popełnić samobójstwo"
Na profilu na TikToku należącym do zmarłego Mateusza Murańskiego pojawiło się nagranie i wpis napisany przez jego narzeczoną, Karolinę Wolską."Minął ponad miesiąc, od kiedy moje życie zamieniło się w istny film. Niestety, nie jest on z happy endem, a codziennym horrorem, w którym nikt z was nie chciałby 'grać'. Słowo 'grać' jest tu kluczem, bo historia moja i rodziców Matiego stała się sprawą publiczną" – napisała.
Mieliśmy zawsze z Matem świadomość jak działają media i świat, w którym się obracaliśmy i nie mam pretensji, że nadal w nim jesteśmy. Będąc z nim akceptowałam jego drogę życiowa i marzenia związane z show biznesem. Ba, po czasie stały się rownież moimi marzeniami, gdy widziałam jaki jest szczęśliwy robiąc to co kocha. Mam wyłącznie pretensje i nie godzę się na pisanie nieprawdy. Nie będę przytaczać wszystkich bzdur, które wymyśliły media czy nakręciły pseudo gwiazdy, które nawet nas nie znały, oczywiście większość kłamiąc, że się z Matem przyjaźniły. Jako jego narzeczona nie godzę się na spekulacje, że chciał popełnić samobójstwo (nie chcecie wiedzieć nawet jak ciężko mi się to pisze).
Następnie odniosła się do plotek o tym, że rozstała z narzeczonym. "Nie godzę się na wyzywanie mnie, jak mogłam wyjechać na parę dni do rodziny i co ze mnie za kobieta (nie będę przytaczać epitetów). Plotki o naszym rzekomym rozstaniu czy o tym, że Mat był w tamtą noc na jakiejś imprezie, również rozprzestrzeniają ludzie, których nigdy nie widzieliśmy na oczy" – zauważyła.
Nawiązała też do krążącego po sieci screenów wiadomości z. "A na końcu kobieta ze służby medycznej, która bez żadnych dowodów napisała do koleżanki o rzekomym przedawkowaniu, po czym udostępniła to do sieci chwilę po reanimacji Mata. Jako jego narzeczona proszę was, jeżeli posiadacie trochę człowieczeństwa: przestańcie!" – zaapelowała Karolina Wolska.
Jacek Murański wspomina syna. Przypomniał mu o tym film nominowany od Oscara film "IO"
Film "IO" w reżyserii Jerzego Skolimowskiego triumfował na gali rozdania Orłów 2023. Wystąpił w nim m.in. Mateusz Murański. Wydarzenia przypomniało ojcu o śmierci syna. Jacek Murański dodał na Facebooku emocjonalny wpis.
Stary "Muran" wcześniej również ucinał spekulacje na temat okoliczności śmierci syna. Wyznał, że jego syn od dawna leczył się z powodu bezdechu i bezsenności. Kiedy go zobaczył tamtego dnia, leżącego nieruchomo, w pierwszej chwili nawet się ucieszył, bo myślał, że spał.
– Kiedy sprawdziłem, że nie oddycha, zacząłem go natychmiast reanimować i dzwonić na pogotowie. Pogotowie przyjechało bardzo szybko, po jakichś pięciu minutach już byli. Podłączyli go do specjalistycznego sprzętu i próbowali ratować, ale było za późno – powiedział Sławomirowi Jastrzębowskiemu z portalu Salon24.pl.
Zaprzeczył też plotkom o tym, że młody "Muran" zażył oksykodon (lek opioidowy stosowany również jako narkotyk). "Wiemy, że w jego żołądku nie znaleziono żadnych lekarstw. W domu nie było żadnego oksykodonu. Boli mnie, że pamięć po Mateuszu jest hańbiona podawaniem kłamliwych informacji" – podkreślał Jacek Murański.