Film dokumentalny "Nawalny" z Oscarem. "Marzę o dniu, gdy nasz kraj będzie wolny"

Alan Wysocki
13 marca 2023, 08:57 • 1 minuta czytania
Nie milkną echa po gali rozdania Oscarów. Wyróżnienie zdobył "Nawalny". Produkcję nagrodzono w kategorii "najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny". Na scenę wyszła żona więzionego polityka, Julia. – Marzę o dniu, gdy będziesz wolny i gdy nasz kraj będzie wolny – powiedziała.
Film dokumentalny "Nawalny" z Oscarem. "Marzę o dniu, gdy będziesz wolny". Fot. Alexey Pavlovsky / AFP / East News

Film dokumentalny "Nawalny" z Oscarem

Amerykański film Daniela Rohera można oglądać na HBO Max. Dokument opowiada o Aleksieju Nawalnym i otruciu go nowiczokiem.

Jak pisaliśmy w naTemat, nagrodę odebrali producenci filmu: Odessa Rae, Diane Becker, Melanie Miller i Shane Boris. Wraz z nimi na scenę weszła żona Aleksieja Nawalnego, Julia Nawalna, a także jego dwoje dzieci: córka Daria i syn Zakhar.

– Mój mąż jest w więzieniu tylko za to, że mówi prawdę. Mój mąż jest w więzieniu za obronę demokracji. Aleksiej, marzę o dniu, gdy będziesz wolny i gdy nasz kraj będzie wolny. Bądź silny, mój kochany. Dziękuję ci – powiedziała.

– Chciałem to zadedykować wszystkim więźniom politycznym na świecie, musimy stawiać opór dyktatorom! – dodał jeden z reżyserów.

Dlaczego Aleksiej Nawalny jest niewygodny dla Władimira Putina?

Opozycjonista dał się poznać szerszej opinii publicznej w 2011 roku. Od lat działał na rzecz zwalczania korupcji w Rosji. Startował w wyborach parlamentarnych, a także bezskutecznie ubiegał się o stanowisko mera Moskwy.

Od 2017 roku polityk mobilizuje Rosjan do wielkich manifestacji przeciwko skorumpowanym władzom na Kremlu. Z tego powodu był wielokrotnie więziony i sądzony. W końcu założył Fundację Walki z Korupcją, która między innymi ujawniła stan majątkowy Władimira Putina.

To za sprawą Nawalnego wiemy o cerkwiach, amfiteatrze, basenach, a nawet kasynie i sali do striptizu wybudowanych w wielkich pałacach i działających na wyłączność dla dyktatora.

Jeszcze w 2017 roku opozycjonista został oblany zielenią brylantową, przez którą ledwo widzi na prawe oko. O sprawstwo podejrzewane są rosyjskie służby specjalne.

Aleksiej Nawalny otruty nowiczokiem

Samo otrucie Nawalnego nowiczokiem miało zaś miejsce w 2020 roku podczas lotu z Tomska do Moskwy. Polityk nagle stracił przytomność i trafił do rosyjskiego szpitala. Z pomocą przybył rząd Niemiec, który przetransportował opozycjonistę do placówki w Berlinie.

To właśnie tam potwierdzono, że doszło do otrucia przy użyciu nowiczoka. Za zamachem ma stać Kreml, o czym świadczy seria dziennikarskich śledztw, których wyniki publikowały tytuły takie jak CNN, czy "Der Spiegel".

Pomimo otrucia, w 2021 roku Nawalny wrócił do Moskwy, gdzie został aresztowany już na lotnisku. Ludzie Władimira Putina ogłosili go terrorystą i ekstremistą, a kontrolowany przed dyktatora sąd umieścił go w kolonii karnej, gdzie przebywa do dzisiaj.

Czym jest ta nowiczok?

Jak pisała dla naTemat Daria Różańska, ta trucizna nawet w 30 sekund może doprowadzić do śmierci. Środek paralityczno-drgawkowy może występować w postaci płynu lub gazu.

Jeden z jej wynalazców Wil Mirzajanow oficjalne przepraszał za przyczynienie się do powstania tej broni chemicznej. O substancji wiadomo jednak niewiele, bowiem Moskwa nigdy nie udzieliła o niej żadnych informacji krajom Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Aleksiej Nawalny nie był pierwszą ofiarą nowiczoka. Jeszcze w 2018 roku premierka Wielkiej Brytanii Teresa May ogłosiła, że otruto nią byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu GRU Siergieja Skripala i jego córkę.

Ci zostali znalezieni nieprzytomni w pobliżu centrum handlowego w Salisbury. Przypomnijmy, że Skripal został skazany w Rosji za szpiegostwo. Miał działać właśnie na rzecz władz w Londynie.