Pijany 50-latek wiózł rowerem dwumetrowy krzyż. Na miejsce wezwano policję
Lubelskie. Ukradł 2-metrowy krzyż i wiózł go rowerem
W poniedziałek ok. godz. 13:00 mieszkańcy jednej z miejscowości położonych w lubelskiej gminie Lubycza Królewska zauważyli jadącego rowerem mężczyznę, który na plecach wiózł dwumetrowy krzyż. Szybko zorientowali się, że krzyż wieziony przez nieznajomego najprawdopodobniej pochodzi z ruin pobliskiej cerkwi.
Podejrzewając, że tajemniczy rowerzysta mógł zabytkowy krzyż ukraść, mieszkańcy dokonali zatrzymania mężczyzny. Okazało się, w dolnej części krzyża wybita była data świadcząca o tym, że przedmiot pochodzi z 1920 roku. Jak relacjonuje lubelska policja, początkowo mieszkańcy próbowali przekonać mężczyznę, aby po prostu odniósł krzyż z powrotem na miejsce, z którego go zabrał.
Nieznajomy odmówił jednak współpracy, w związku z czym na miejsce wezwano policjantów z komendy w Tomaszowie Lubelskim. Funkcjonariusze ustalili, że sprawcą kradzieży był 50-letni mieszkaniec gminy Lubycza Królewska. Jak się okazało, w organizmie miał ponad promil alkoholu.
Mężczyzna został zatrzymany; odpowie za kradzież krzyża z miejsca stanowiącego dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury oraz za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Kraków. Pijany "pobił" własne auto
Przed kilkoma dniami, w czwartek 9 marca, doszło do innego incydentu z udziałem osoby kierującej pojazdem pod wpływem alkoholu. W Krakowie, na skrzyżowaniu ulic Bora-Komorowskiego i Wiślickiej kierowca skody uderzył w inny samochód. Ten fakt wyraźnie rozwścieczył mężczyznę, ponieważ... zaczął kopać i uderzać pięściami w swój pojazd.
Nagranie ze zdarzenia wysłał do redakcji "Gazety Krakowskiej" jeden z czytelników. Mężczyzna uderza na nim pięściami w szyby. Kierowca także zachowywał się agresywnie wobec swojego kolegi i rowerzysty znajdującego się w pobliżu, jednak nie doszło do przemocy fizycznej.
36-latek podpalił auto i zdemolował komendę
Z kolei pod koniec lutego miał inny incydent, w którym 36-letni mężczyzna najpierw podpalił samochód, a potem... półnagi zniszczył poczekalnię łomżyńskiej komendy. Jak pisaliśmy w naTemat, we wtorek 28 lutego policjanci z Łomży otrzymali zgłoszenie o podpaleniu samochodu w Nowogrodzie (woj. podlaskie), który jak się później okazało – całkowicie spłonął. Podejrzewany o ten czyn był 36-letni mieszkaniec gminy Zbójna. Policjantom nie udało się jednak zastać go w domu. Jak się okazało, mężczyzna od razu po zdarzeniu udał się na komendę policji w Łomży. 36-latek wszedł półnagi do budynku, a następnie w poczekalni zaczął wykrzykiwać wulgaryzmy. Następnie puszką z piwem rzucił w szybę, za którą znajdowali się dyżurni. Chwilę później kopnął w szybę przy biurku poczekalni.
Mężczyzna usłyszał 5 zarzutów: zniszczenia samochodu i poczekalni w komendzie, znieważenia funkcjonariuszy i naruszenia ich nietykalności cielesnej oraz wywierania wpływu na czynności urzędowe. Odpowie również za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. Zgodnie z kodeksem karnym za zniszczenie mienia grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Policja będzie także wnioskować do sądu o tymczasowy areszt dla 36-latka.