Kołodziejczak zobaczył, co robi dziennikarka TVP i nie wytrzymał. "Po co pani tu przyszła?!"
W poniedziałek przed resortem rolnictwa w Warszawie odbył się protest Agrounii. Lider ugrupowania Michał Kołodziejczak podkreślał, że "cierpliwość polskich rolników się skończyła" i zapowiedział, że w najbliższych dniach Agrounia zamierza także protestować pod domami polityków Prawa i Sprawiedliwości (akcje protestacyjne Agrounia prowadzi pod hasłem "PiS nie reprezentuje polskiej wsi").
Czytaj też: Zaskakujący wynik najnowszego sondażu. Agrounia z Porozumieniem ponad progiem
Agrounia protestowała, Kołodziejczyk zwrócił się do dziennikarki. "Skandal"
By zwrócić uwagę na problemy przewodu zboża z Ukrainy, przed gmach ministerstwa przywieziono kilkanaście worków ze zbożem. Kołodziejczak jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem konferencji prasowej zwrócił się do przedstawicielki TVP Info, która była na miejscu.
– To, co robi TVP, to jest skandal totalny. To przez was rolnicy mają problem, kłamaliście na temat polskiej wsi i ciągle macie ten zakłamany przekaz. Pokażcie tutaj dzisiaj to, co będzie powiedziane. I niech się pani tak szyderczo nie uśmiecha, ciągle pani pozostaje człowiekiem, a nie tylko pracownikiem TVP. Niedługo to się zmieni – powiedział Kołodziejczak, patrząc w kamerę TVP.
Następnie zwrócił się do wszystkich dziennikarzy, opowiadając o głównych postulatach protestujących. – Rząd PiS-u zawiódł polskich rolników, nie zrobił nic, by uchronić rolnictwo przed ich dramatem – mówił Kołodziejczak, a osoby za jego plecami trzymały m.in. transparenty z napisem: "Kraj chorych cen" – Polska wieś umiera, mamy tego cholernie dość. Tylko patrzymy, kiedy będzie koniec, PiS zawiódł i kłamał na temat sytuacji na polskiej wsi – mówił.
– Działania PiS-u szkodzą polskim rolnikom, ale działają też na szkodę Ukrainy – podkreślał, wskazując na problemy z przewozem zboża. Zademonstrował też, że zboże na granicy polsko-ukraińskiej ma być badane "na oko".
W pewnym momencie (35 minuta poniższego nagrania) Kołodziejczak ponownie zwrócił uwagę na zachowanie dziennikarki TVP, która odeszła na bok i nie słuchała jego wypowiedzi z bliska.
– Zobaczcie, co robi pani dziennikarka z TVP! – powiedział do wszystkich. – Gdzie pani jest?! Mam do pani osobiste pretensje, zniszczyliście polską wieś, pani za tym stoi osobiście! Wy będziecie w telewizji pokazywać, jak Agrounia pokazała, że żywność jest droga, a żywność jest droga w całej Unii Europejskiej, przygotowaliście już taki materiał. A guzik prawda, Polska była samowystarczalna żywnościowo i mogliśmy mieć niezależność – mówił lider Agrounii. Kobieta nie reagowała na jego słowa, słuchała ich w milczeniu.
– Pani mocodawcy niszczyli polską wieś, ja nie będę się tego powiedzieć: macie krew na rękach. Po co pani tu przychodzi?! Dwa miliardy 700 milionów idzie z publicznych pieniędzy na to, żeby pani w trakcie naszej konferencji rozmawiała z przechodniem? Sprawdzam panią, bo pani jest w pracy! A dwa miliardy idzie w błoto na takich ludzi jak pani, którzy się nie interesują tematem – podkreślał.
Na koniec dodał, że już wie, czego może się spodziewać po przekazie TVP. – Rachoń pokaże tę swoją obrzydliwą narrację do tego wszystkiego, macie wszyscy krew na rękach – skwitował.
Czytaj też: Lider AgroUnii pozywa TVP. "Koniec z manipulacjami telewizji publicznej"