Sympatyczka PO nie mogła nachwalić się Tuska. Riposta polityka raczej ją zawiodła

Alan Wysocki
23 marca 2023, 19:23 • 1 minuta czytania
Donald Tusk kontynuuje objazd po województwie śląskim. Tym razem spotkał się z wyborcami w Częstochowie. Nagle pod niebiosa zaczęła go zachwalać sympatyczka Platformy Obywatelskiej. – My jako naród nie zasługujemy na pana, na polityka tej klasy – stwierdziła. Odpowiedzi, jaka padła z ust lidera KO, raczej się nie spodziewała.
Donald Tusk w Częstochowie. Sympatyczka PO nie mogła nachwalić się polityka. Nie takiej odpowiedzi się spodziewała. Fot. Łukasz Gdak / East News

Donald Tusk w Częstochowie. Sympatyczka PO nie mogła się go nachwalić

W trakcie spotkania z mieszkańcami Częstochowy jednak z sympatyczek Platformy Obywatelskiej podziękowała Donaldowi Tuskowi za chęć powrotu do polskiej polityki. Stwierdziła, że "Polacy są niesprawiedliwi" dla byłego premiera.

– Nie jestem przygotowana do publicznych wystąpień, więc przeczytam. Zacznę od wyrażenia szacunku dla pana za to, że będąc na takim etapie życia, że osiągnął pan prawie wszystko, wrócił pan do polskiej polityki – powiedziała.

– Wyrażam szacunek za to, że panu się chce. A Polacy są dla pana wyjątkowo niesprawiedliwi. Mam taką ocenę, że my jako naród nie zasługujemy na pana, na polityka tej klasy – dodała.

Następnie mieszkanka Częstochowy zapytała, czy Koalicja Obywatelska analizowała błędy popełnione w czasach, gdy Donald Tusk pełnił funkcję premiera. – Czy potraficie wytłumaczyć wyborcom, co zrobiliście źle. I czy wiecie, jak nie popełniać tych samych błędów? – dociekała.

Donald Tusk dosadnie odpowiada sympatyczce PO. "Nie zasłużyłem na te słowa"

Zgromadzeni zareagowali na jej wystąpienie gromkimi brawami, jednak były premier od razu stonował nastroje. – Ja bardzo dziękuję za te słowa, ale ja nie zasłużyłem na te słowa. To nie jest tak, że Polacy są dla mnie niesprawiedliwi. Proszę się nie gniewać – odpowiedział.

Polityk powiedział, że nikt nie zmusza go do kontynuowania działalności publicznej. – To byłby największy błąd, gdybym uwierzył, że Polska na coś nie zasługuje, albo że moje poświęcenie jest za duże – podkreślił.

– Ja jestem gotów życie poświęcić za powrót normalności w Polsce, bo ja sobie nie wyobrażam życia poza Polską. Ja zawsze będę dłużnikiem Polek i Polaków, bo przez lata dają mi szansę na zmienianie rzeczywistości. Nawet z moimi błędami – zaznaczył.

Szef Platformy Obywatelskiej zauważył, że jego największym powodem do dumy jest fakt, iż nawet po 8 latach ostrej krytyki ze strony TVP, wciąż wiele osób chce podejmować z nim dialog.

Donald Tusk: niepotrzebnie poszliśmy drogą twardej ustawy

– Plują na mnie od 8 lat w sposób bezprecedensowy. Mimo tej propagandy, nienawiści, kłamstw, przychodzą masy osób, które chcą ze mną rozmawiać. Nie ma mowy, żebym narzekał – skomentował.

Tusk odniósł się także do pytania o błędy z czasów, gdy był szefem rządu. Jak powiedział, wystarczy, że Telewizja Polska na każdym kroku przypomina o jego potknięciach. Wspomniał jednak o kwestii podniesienia wieku emerytalnego.

– Dostaję od was największy dar. Mimo tylu lat, mimo wielu trudnych decyzji, które podjąłem jako premier - Jak nie powódź, to trąby powietrzne, atak Rosji na Krym, kryzys finansowy, katastrofa smoleńska - spotykam ludzi, którzy chcą rozmawiać – wyjaśnił.

– Moim politycznym błędem było to, że niepotrzebnie poszliśmy drogą twardej ustawy. W sprawie wieku emerytalnego trzeba było przekonywać, dać wolny wybór, zachęcać do pewnych wyborów. To była dla mnie lekcja pokory. Z Polkami i Polakami trzeba rozmawiać, a na końcu dać im wybór, a nie narzucać – powiedział.

Polityk zapewnił także, że nie ma żadnego interesu w podejmowanych działaniach. – Mam wysoką emeryturę. Swoje osiągnąłem. Miałem najwyższe możliwe stanowiska w Europie. Mam rodzinę. Dla siebie naprawdę nic nie chce, bo nic nie potrzebuje – podsumował.