Nawet Tusk śmieje się po meczu z Czechami. Jednym zdaniem rozbawił publiczność
Donald Tusk w sobotę (25 marca) przed południem pojawił się na scenie Campus Academy – wydarzeniu zorganizowanym w Sosnowcu. To inicjatywa skierowana do młodych osób, miejsce na debatę polityków opozycji, którzy odpowiadali na pytania uczestników i przedstawiali swój plan na kampanię wyborczą.
Tusk na Campus Academy o meczu z Czechami
Kiedy Rafał Trzaskowski przekazał mikrofon Tuskowi, były premier szybko podsumował efekty swojej wizyty na Śląsku. Koalicja Obywatelska odwiedziła 36 powiatów. Lider PO wspomniał też o swoim jednym wyjątkowym spotkaniu. Przy okazji nawiązał do piątkowego meczu, którym żyła cała Polska.
– Odwiedziłem kibica Ruchu Chorzów i jego dwóch małych synków. Planowaliśmy nawet razem obejrzeć mecz, ale miałem jeszcze jedno spotkanie i szczęśliwie ominął mnie początek meczu – powiedział Donald Tusk w Sosnowcu.
Po jego słowach uczestnicy spotkania zaczęli się głośno śmiać. – Zdążyliśmy pokopać piłkę z chłopakami w mieszkaniu – dodał jeszcze Tusk.
Wieczór wstydu w Pradze
Polityk nawiązał w ten sposób do porażki reprezentacji Polski z Czechami 1:3. Sam wynik nie jest tu jednak najbardziej wstydliwą sprawą. Bardziej chodzi o wspomniany przez Tuska początek meczu, kiedy po 180 sekundach gry Biało-Czerwoni przegrywali już... 0:2. Polacy dostali zimny prysznic, po którym nie potrafili się już otrząsnąć.
Reprezentacja Polski straciła więc punkty, a także okazję, by pokazać dobry styl pod wodzą nowego trenera. Mecz z Czechami był debiutem Fernando Santosa w roli selekcjonera polskiej ekipy. Portugalczyk gestami wymownie dawał do zrozumienia, że inaczej wyobrażał sobie pierwsze minuty starcia w Pradze. Zamiast świętowania zwycięstwa zostaną gorzkie memy.
Na rozpamiętywanie wpadki nie ma jednak czasu. Już w poniedziałek 27 marca zagramy z Albanią na PGE Narodowym w Warszawie. Będzie to kolejny mecz w eliminacjach Euro 2024 i szybka okazja, by zmazać plamę po kompromitacji w Czechach.