Meghan Markle wygrała w sądzie z przyrodnią siostrą. Nici z ogromnego odszkodowania
- Meghan Markle i książę Harry swojego czasu byli na językach całego świata. Wszystko za sprawą ich serialu dokumentalnego na Netfliksie, a także autobiografii księcia Harry'ego "Spare"
- Księżna Sussexu musiała zjawić się w sądzie i odpowiedzieć na zarzuty swojej przyrodniej siostry
- Jak donoszą brytyjskie media Samantha Markle przegrała rozprawę i nie otrzyma odszkodowania, którego się domagała
Wszystko wskazuje na to, że afery z Meghan Markle i księciem Harrym w rolach głównych powoli dobiegają końca. Jak donoszą brytyjskie media, księżna Meghan zwyciężyła w sądzie ze swoją przyrodnią siostrą, Samanthą Markle. Kobieta pozwała księżną Sussexu za rzekome zniesławienie i "szkodliwe kłamstwo", nawiązując do wywiadu z Oprah Winfrey, w którym Meghan wyznała, że jest jedynaczką.
Samantha Markle domagała się odszkodowania w wysokości 75 tysięcy dolarów. Jak się okazało sąd rozpatrzył wniosek o oddalenie sprawy. Sędzina Charlene Edwards Honeywell z Florydy uznała, że Meghan Markle wyraziła jedynie opinię, w przypadku której nie można udowodnić, że jest ona fałszywa.
"Rozsądny słuchacz zrozumiałby, że oskarżona wyraża jedynie opinię na temat swojego dzieciństwa i relacji z przyrodnim rodzeństwem" – przedstawiła sędzina w dokumentach cytowanych przez BBC. Dalsze uzasadnienie decyzji, brzmiało:
W związku z tym sąd uznaje, że oświadczenie pozwanego nie jest obiektywnie weryfikowalne ani nie podlega dowodom empirycznym… powódka nie może w wiarygodny sposób obalić opinii pozwanego na temat jej własnego dzieciństwa.
Jak twierdziła Samantha Markle, słowa książęcej pary "upokorzyły ją, zawstydziły i uczyniły ofiarą nienawiści całego świata". Kobieta zażądała również, aby księżna Sussexu złożyła trzydzieści osiem odrębnych zeznań. Chciała, aby potwierdziła, że siostra zabierała ją do lokalnego centrum handlowego, odwoziła ją do szkoły, a nawet, by przyznała, że ani królowa Elżbieta II, ani król Karol III nie byli rasistami.
Czy Harry i Meghan przybędą na koronację króla Karola III?
Wciąż nie wiadomo czy Meghan Markle i książę Harry będą uczestniczyć w uroczystościach koronacyjnych króla Karola III, a żadne z nich na razie słowem nie napomknęło o swoich planach publicznie.
Według brytyjskiego dziennika książę wciąż waha się, czy przyjechać do Londynu. Zarówno on, jak i Meghan nie mają bowiem pojęcia, jak ich przyjazd na koronację zostanie odebrany przez brytyjską opinię publiczną oraz pozostałych członków rodziny królewskiej. Niewykluczone, że oboje zostaną wygwizdani przez tłum, a tego woleliby uniknąć.
Młodszy syn Karola III ma być więc "w zawieszeniu" i rozważać "milion różnych opcji". Najbardziej prawdopodobny scenariusz według "The Telegraph"? Harry przyjedzie do Londynu sam, a Meghan zostanie w Kalifornii, aby świętować urodziny ich syna Archiego, które zbiegają się w czasie z koronacją.