Ewa Krawczyk dwa lata po śmierci męża. W przejmujących słowach zdradziła, jak sobie dziś radzi
- Krzysztof Krawczyk przeszedł do historii jako jeden z najpopularniejszych polskich piosenkarzy. Zmarł 5 kwietnia 2021 roku
- Ze swoją trzecią żoną Ewą spędził 40 lat. To ona była przy nim w ostatnich chwilach życia
- Wdowa już od ponad dwóch lat żyje sama. W przejmujących słowach zdradził, jak sobie dziś radzi
Krzysztof Krawczyk to ikona sceny rozrywkowej. Przypomnijmy, że muzyk w latach 60. i 70. był liderem zespołu Trubadurzy, później rozpoczął karierę solową. Jego hity takie jak: "Parostatek", "Rysunek na szkle" czy "Ostatni raz zatańczysz ze mną" do dziś nuci wiele pokoleń Polek i Polaków. Nazywany często "polskim Elvisem Presleyem".
Wiadomość o śmierci Krawczyka obiegła media w święta wielkanocne, dwa lata temu. Wokalista pozostawił w żałobie wiele osób, ale przede wszystkim najbliższą rodzinę. Do końca czuwała nad nim żona – Ewa Krawczyk.
Małżonkowie spędzili razem blisko cztery dekady. Mieli swój domek w Grotnikach pod Łodzią. Tam w otoczeniu natury i kochanych ludzi spędzali kolejne lata. Dla Ewy Krzysztof był całym światem. Niemal nie odstępowali się na krok. Nawet razem pracowali.
– Nie miałam swojego życia. Nie miałam koleżanek, nie jeździłam z nimi na wakacje. Całe swoje życie poświęciłam Krzysiowi, żeby on był wielką gwiazdą, żeby się czuł swobodnie, żeby miał podparcie we mnie, żeby niczego nigdy mu nie brakowało – mówiła żona muzyka w jednym z wywiadów.
Ewa Krawczyk w 2. rocznicę śmierci męża: "Czas nie leczy ran w moim przypadku"
Gdy artysta umarł, wdowa została sama. Jak dziś układa sobie życie? W rozmowie z "Faktem" przyznała, że choć minęły dwa lata, to wciąż boleśnie przeżywa żałobę po mężu. Ze łzami w oczach, wyznała:
– Czas nie leczy ran w moim przypadku. Moja rana jest cały czas krwawiąca, nie leczy się. Cały czas jest trudno. Wszystko jest inne. Wszystko jest inaczej. Wszystko jest nie tak, jak powinno być. Trudno to jest mało powiedziane. Jest beznadziejnie trudno. Jest cholernie trudno. Nie ma nawet takiego słowa, którym można to określić.
Niedługo po śmierci Krawczyka odbył się jego pogrzeb. Uroczystość miała charakter państwowy. Najpierw została odprawiona msza w katedrze w Łodzi, a później żałobnicy udali się na cmentarz w Grotnikach, gdzie ciało wokalisty zostało złożone w grobie.
Czytaj także: Tak wygląda pomnik na grobie Krzysztofa Krawczyka. Na jego pomysł wpadła żona
Dziś stoi tam okazały pomnik z podobizną piosenkarza i wielkim krzyżem. Wdowa wciąż często tam bywa. O Krawczyku pamiętają też jego wierni fani i odwiedzają miejsce pochówku.
– Fani nie zapominają i przyjeżdżają. Coraz więcej osób przyjeżdża na grób Krzysztofa – mówiła Ewa Krawczyk. Ujawniła też, jak będą wyglądały obchody drugiej rocznicy śmierci artysty. Zostały one nieco przesunięte w czasie.
– Początek kwietnia w tym roku to nie jest dobry czas na uroczystości. Jest Wielki Tydzień, jest Triduum Paschalne. Ludzie koncentrują się na Wielkanocy. W dodatku jest zimno. Ale 13 maja o godzinie 15.00 będziemy mieli piękną mszę z okazji drugiej rocznicy śmierci Krzysia – wyjaśniła.