Tusk pojechał na Podlasie i pokazał mapy. Ze spotkania wyrzucono ekipę TVP

Mateusz Przyborowski
20 kwietnia 2023, 18:54 • 1 minuta czytania
Donald Tusk spotkał się z mieszkańcami Kleosina pod Białymstokiem. – Polska jest w jednej z najgorszych sytuacji w Europie jeśli chodzi o dzietność – mówił lider PO. Pokazał też mapy urodzeń i zgonów w Polsce w 2012 i 2022 roku oraz zapowiedział "żłobek w każdej gminie". Wcześniej posłanka KO wyprosiła ze spotkania ekipę TVP.
Tusk w Kleosinie. Pokazał mapy dotyczące urodzeń i zgonów w Polsce Fot. Zrzut ekranu / Facebook / Platforma Obywatelska

Donald Tusk na spotkaniu z mieszkańcami Kleosina mówił o dzietności w Polsce i sytuacji Polek. Lider PO zaprezentował też mapy urodzeń i zgonów w Polsce w pierwszym i drugim półroczu 2012 i 2022 roku. Jak mówił, nasz kraj jest w "jednej z najgorszych sytuacji w Europie jeśli chodzi o dzietność".


Tusk w Kleosinie. Pokazał mapy dotyczące urodzeń i zgonów w Polsce

– Wiecie, ile nas będzie, Polek i Polaków, a mówiąc precyzyjnie – obywateli polskich za 70 lat? Demografia to nie są wróżby, to nie jest ekonomia, gdzie pan Glapiński potrafił się mylić i kiedy prognozował, co będzie za miesiąc, a nie za 70 lat. Demografia to coś, gdzie nikt nie może nikogo oszukać – mówił Tusk.

I dodał: – Za 70 lat mniej więcej będzie nas 28 milionów. To są prognozy międzynarodowe i Polska jest w jednej z najgorszych sytuacji w Europie jeśli chodzi o dzietność.

Jak zapowiedział, jednym z pierwszych zadań nowego rządu będzie doprowadzenie do tego, żeby w Polsce nie było ani jednej gminy bez żłobka. Przypomniał, że kiedy obejmował urząd premiera w 2007 roku, w Polce było 500 takich placówek.

– Udało nam się zbudować ponad 2000 kolejnych, czyli wzrosło o 500 proc. To i tak za mało. Jednak to nie ja budowałem w sensie fizycznym – wszyscy Polacy ten wysiłek wykonali. Nie możemy czekać na to pięć lat, to powinno być i będzie jedno z pierwszych zadań nowego rządu – doprowadzić do tego, żeby w Polsce nie było ani jednej gminy, w której nie ma żłobka. To jest z mojej strony zobowiązanie – zadeklarował polityk.

Stwierdził też, że "statystyki są upiorne" jeśli chodzi o prawa kobiet i ich poczucie bezpieczeństwa w domu, na ulicy czy w szpitalu. – Jedna trzecia pacjentek, które znalazły się na porodówkach, bo miały urodzić, mówi, że spotykało je tam doświadczenie złe, straszne, że warunki rodzenia są nieakceptowalne – mówił.

– Bogatą Polkę z Warszawy stać na przygotowanie się do porodu, ma wszystko, czego może sobie zamarzyć kobieta w takiej sytuacji. Ale przyszła mama z uboższej rodziny, nie ze stolicy, jest traktowana bardzo często bez żadnej empatii, przedmiotowo – dodał.

Ekipa TVP wyproszona ze spotkania z Tuskiem

W czwartek w Kleosinie doszło też do incydentu. Posłanka KO Aleksandra Gajewska wyprosiła z sali gimnastycznej ekipę TVP Białystok.

W rozmowie z Onetem parlamentarzystka powiedziała, że udostępniono publicznemu nadawcy sygnał z transmisji spotkania, ale nie godzi się na współpracę ze względu na "szczucie i manipulacje". Szczególnie chodzi o to, jak wyjaśniła, co TVP zrobiła ws. syna posłanki Magdaleny Filiks.

Przed budynkiem szkoły zebrała się także grupa przeciwników PO i Tuska, która – jak podał portal – zaczęła odmawiać różaniec. Mieli też ze sobą także transparenty z hasłami "Judasze precz od św. Jana Pawła II".

Do szumu wokół polskiego papieża po reportażu "Franciszkańska 3" TVN24 odniósł się także Tusk na spotkaniu. – Żadna partia polityczna, żaden polityk nie powinien używać naszej pamięci o Janie Pawle II przeciwko drugiemu człowiekowi. Mówię o tym dlatego, że wszystkich nas dotknęła ta agresywna, chaotyczna dyskusja po materiale pokazanym przez jedną z telewizji – stwierdził.