Smaszcz nazwała ją "głupią ci*ką". Breszka zdradziła, czy zgłosi sprawę na policję
- Laura Breszka dodała komentarz pod jednym z wpisów Pauliny Smaszcz. "Kobiecie petardzie" jednak nie spodobały się nieprzychylne słowa artystki. Odpowiedziała jej w wulgarny sposób
- Pojawiły się głosy, że zachowanie byłej Macieja Kurzajewskiego ma znamiona hejtu
- Tymczasem Breszka udzieliła wywiadu, w którym przyznała, że nie poczuła się dotknięta całą sytuacją, raczej zaskoczona
Laura Breszka o zachowaniu Smaszcz. "Te słowa mimo wszystko nie były w stanie mnie dotknąć"
Po tym, jak w mediach zrobiło się głośno o postawie Pauliny Smaszcz wobec Laury Breszki, z aktorką skontaktował się portal Plejada. Podczas rozmowy wyszło na jaw, czy sprawa będzie miała swój dalszy ciąg w sądzie. Artystka powiedziała też, czy te słowa ją zabolały.
– Wydaje mi się, że to, iż upubliczniłam wypowiedź pani Smaszcz, jest wystarczającą odpowiedzią na jej słowa. Absolutnie nie mam najmniejszego zamiaru składać w tej sprawie zawiadomienia na policję. A odpowiadając na pytanie, czy poczułam się dotknięta? Szczerze to byłam raczej zaskoczona, te słowa mimo wszystko nie były w stanie mnie dotknąć – wyznała.
O co chodzi w kłótni pomiędzy Smaszcz a Breszką?
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od tego, jak Paulina Smaszcz opublikowała filmik, w którym dziękowała swoim fankom za wsparcie. Zaapelowała też do nich... w kwestii hejtu.
– Ja bym chciała wam powiedzieć, żebyście się w ogóle nie przejmowały hejtem i trzeba znaleźć sobie osoby, które są dla was wartościowe i tylko ich opinii słuchać. Jeśli ktoś was oczernia, obgaduje, mówi o was źle – pomyślcie sobie, kim ta osoba jest, żebyście się w ogóle nią przejmowały – stwierdziła.
– Wolę mieć małą grupę, waszą grupę, oddaną grupę, grupa, która jest mądra, otwarta, chce się edukować, która patrzy na świat szerzej oprócz tego, co zjeść, komu dokopać i żeby innym było gorzej i takimi ludźmi się otaczam i wy tacy jesteście – dodała. O komentarz pokusiła się Laura Breszka. "Oj, pani Paulino. Wbija pani szpilę na każdym kroku swojemu byłemu mężowi. W białych rękawiczkach, ale jednak jest to widoczne nawet dla ludzi, którzy nie znają pani wcale. Mam na myśli, że nawet dziecko widzi, że jest pani zwyczajnie złośliwa, ale na pewno bardzo pewna siebie. Mega przerażający miks. Niestety za późno na to, żeby wyjść z tego z klasą. Zaprosiłabym panią na podcast, ale mogłoby się to źle skończyć "– napisała aktorka, była partnerka Antoniego Królikowskiego. Komentarz zniknął pod filmem, ale okazało się, że Smaszcz wysłała do Breszki wiadomość prywatną. Jej treść artystka udostępniła na InstaStories. Z relacji wynikało, że była żona Kurzajewskiego zwyzywała Breszkę, a to nie koniec. "– Do głupich c**ek nie przychodzę na podcast. Brakuje ci talentu i edukacji. Też się b*ykałaś z Królikowskim, więc, jak widać, szmacenie ci nie obce" – miała zwrócić się do niej dziennikarka.
"Pani petardo, przepraszam za prowokację i życzę powrotu do równowagi. Lowkuje (...), szmacąca się głupia c**ka bez edukacji i talentu" – odpisała jej ironicznie Breszka. Wielu zaczęło się zastanawiać, czy "kobieta petarda" będzie miała także problemy po tym, co ostatnio napisała do Laury Breszki? Menadżerka ds. PR, Marta Rodzik oceniła, że aktorka "miała prawo do wypowiedzenia się jak każdy obserwujący i zrobiła to z klasą, ponieważ nie dała się sprowokować". – Pani Paulina Smaszcz nie powinna używać takiego słownictwa w stosunku do drugiej osoby, ponieważ zamieszczanie na stronach internetowych, portalach społecznościowych lub forach obraźliwych komentarzy lub opinii kierowanych pod adresem innej osoby potocznie zwane "hejtem" stanowi czyn karalny ścigany z oskarżenia prywatnego na podstawie art. 212 k.k. lub 216 k.k. – wyjaśniła na łamach Plotka.