Kaczyński ruszył w Polskę. Przyznał, że rząd popełnił błąd i... obraził wyborców opozycji
- Kaczyński wrócił do spotkań z mieszkańcami Polski od wizyty w Janowie Lubelskim
- Oprócz krytykowania opozycji i wychwalania rządu prezes PiS powiedział także o planach partii na przyszłość
- Podzielił także wyborców opozycji na "najgłupszych i nieco bardziej rozgarniętych"
Ze spotkania z Jarosławem Kaczyńskim jasno wynika, na co partia będzie stawiała w miesiącach kampanijnych przed jesiennymi wyborami. Prezes PiS podkreślał, że zależy mu na likwidacji nierówności społecznych i finansowych oraz zaznaczał, w jaki sposób rząd PiS do tego dochodzi. Odniósł się także do inflacji w Polsce.
"Jeśli chodzi o inflację, nie daliśmy sobie rady"
Kaczyński skomentował wzrost cen, który notorycznie notujemy w Polsce. – Jeśli chodzi o inflację, nie daliśmy sobie rady – powiedział. Zaznaczył jednak, że to nie tak, że Polska jest tu ofiarą, bo sposób, który przyjęto na walkę ze zjawiskiem, jego zdaniem był dobry, bo "nie doprowadził do bezrobocia i kryzysu".
– Uniknęliśmy tego, to była przemyślana polityka – wskazał. Warto zaznaczyć przy tej okazji, że inflacja HICP (zharmonizowany indeks cen konsumpcyjnych) w strefie euro w styczniu 2023 r. wyniosła 8,5 proc. rok do roku. W tym samym miesiącu w Polsce sięgnęła 17,2 proc., a w lutym aż 18,4 proc. (przy wzroście cen towarów – o 20,2 proc. i usług – o 13,3 proc.).
Propaganda sukcesów PiS
Spotkanie w Janowie Lubelskim nie obyło się bez krytyki opozycji. Kaczyński mówił o tym, jak zła sytuacja była za czasów jej rządów i odniósł się między innymi do wyjątkowo niskich zarobków, które jak powiedział, "wynosiły nawet 2 złote za godzinę".
Opowiedział również o sposobie prowadzenia działań politycznych przez opozycję, które podzielił na dwa warianty: – Wariant dla najgłupszych i dla trochę bardziej rozgarniętych – ocenił. – Ten dla najgłupszych mówi, że w Polsce ruina i wszystko się wali – wskazał, a później powiedział, że to widzowie telewizji "wiecie państwo której".
– Jest typ ludzi, którym jeśli telewizja, wiecie państwo która, ogłosiłaby, że dzisiaj dzień jest zimny (...) to oni by się poubierali i wzięli parasole. Do takich można mówić wszystko – dodał wyśmiewając znaczną część polskich wyborców.
Powiedział, że jest jeszcze drugi typ, który jest nieco mniej krytyczny, ale mają być to ludzie, którzy węszą spisek i którym wydaje się, że "pod tym wszystkim (działaniami rządu - red.) tyka bomba i za chwilę wylecimy w powietrze" – zażartował Jarosław Kaczyński, czym wywołał śmiech obecnych na sali zwolenników.
Prezes PiS odniósł się też do relacji Polski z Unią Europejską, która, jak powiedział "nas lubi, ale z zastrzeżeniami", a także wspomniał swojego brata Lecha, bez którego "proces byłby niemożliwy". – Nie byłoby nas tutaj, nie byłoby tej zmiany bez Lecha – dodał.
Jak pisaliśmy w naTemat, spotkanie w Janowie Lubelskim, podobnie jak poprzednie, nie było otwarte dla wszystkich zainteresowanych, a jak podawała telewizja TVN, na miejsce nie zostali wpuszczeni niektórzy zainteresowani. Przed budynkiem, w którym Jarosław Kaczyński urządził swój wiec, zgromadziła się także grupa przeciwników.