Śledczy ujawnili najnowsze ustalenia ws. zbrodni w Chodzieży. Podejrzenie pada na 41-latka

redakcja naTemat
25 kwietnia 2023, 09:35 • 1 minuta czytania
Śledczy badający miejsce zbrodni w Chodzieży skłaniają się ku wersji, że to 41-letni mężczyzna zabił rodziców, a następnie żonę i dziecko. To najnowsze ustalenia, które przekazał mediom rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Łukasz Wawrzyniak powiedział również, że narzędziem zbrodni był znaleziony na miejscu nóż.
Zbrodnia w Chodzieży. Śledczy przyjęli hipotezę, kto zabił Fot. NewsLubuski / East News

Jak ustalili dziennikarze Onetu, 41-letni Krzysztof A. miał jakiś czas temu przyjechać do Chodzieży z Sochaczewa wraz ze swoją żoną i synem. Miał opiekować się tam 73-letnim ojcem.

Z informacji, które podał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak, wynika, że śledczy skłaniają się ku hipotezie, iż mężczyzna zabił swoich rodziców, a następnie żonę i dziecko. Ciało żony było skrępowane, a narzędziem zbrodni według śledczych był nóż, który zabezpieczono.

Ofiary miały rany cięte. Prokuratura niemal na pewno wyklucza wersję, jakoby sprawcą był ktoś, kto uciekł z miejsca zdarzenia. Śledczy nie podają ani tego, jaki mógł być motyw zbrodni, ani kiedy dokładnie do niej doszło.

Chodzież: Rozszerzone samobójstwo?

Jak wynika z przekazanych dotąd informacji, policja dokonała odkrycia 24 kwietnia około godziny 20:00. Osoby, które nie mogły się skontaktować z rodziną, zawiadomiły policjantów, którzy pojechali na patrol. Ten wszedł do budynku, w którym znajdowały się cztery ciała. Rzeczniczka prasowa komendy miejskiej w Chodzieży asp. Karolina Smardz-Dymek powiedziała w naTemat.pl, że chodzi łącznie o pięć osób, które mieszkały razem i pochodziły z jednej rodziny. Wśród ofiar była czwórka dorosłych i czteromiesięczne niemowlę.

Z doniesień TVN24 wynika, że ofiary znajdowały się na dwóch piętrach domu. Na parterze znaleziono kobietę i dziecko, a na piętrze starsze małżeństwo. Dziecko miało być przykryte kołdrą.

Prokuratura potwierdziła, że kobieta była skrępowana. Telewizja podawała, że usta ofiar miały być zaklejone taśmą. Z informacji "Wyborczej" wynika, że do zbrodni doszło na ulicy Podgórnej w Chodzieży.