To dzięki niemu Komenda jest wolny. Teraz mówi: Jestem w szoku, aż usiadłem

Alan Wysocki
27 kwietnia 2023, 19:23 • 1 minuta czytania
Tomasz Komenda wyszedł na wolność za sprawą Remigiusza Korejwo. Były funkcjonariusz CBŚP jako pierwszy odkrył dowody na niewinność 45-latka. Teraz w rozmowie z Onetem mówi o szokujących doniesieniach na temat rodziny niesłusznie skazanego. – Kiedy przeczytałem wywiad z mamą Tomka, to aż usiadłem – powiedział w rozmowie z Onetem.
Dzięki niemu Tomasz Komenda jest wolny. Teraz Remigiusz Korejwo zabrał głos. Fot. Paweł Relikowski / Polska Press / East News

Dzięki niemu Tomasz Komenda jest wolny. Teraz Remigiusz Korejwo zabrał głos

– Dla mnie cała rodzina Tomka była bardzo zgrana. Zżyta. Polubiłem Tomka, panią Tereskę, jego braci i Mirka. To naprawdę fajni ludzie. Otwarci, ale niesamowicie pokrzywdzeni. Przejechani przez los – wspomina rodzinę Tomasza Komendy Remigiusz Korejwo.

Korejwo wskazał, że choć miał kontakt z Tomaszem Komendą i pomagał mu na wolności, to nigdy nie angażował się w jego sprawy prywatne. Wywiad Teresy Klemańskiej dla Onetu był dla niego szokujący.

– Jestem w szoku, gdy słyszę teraz te wszystkie medialne doniesienia na jego temat. Kiedy przeczytałem wywiad z mamą Tomka, to aż usiadłem – powiedział, po czym dodał: – Nigdy bym nie pomyślał, że to się tak skończy.

– Dla mnie ta sytuacja jest cholernie niezręczna, bo bardzo ich wszystkich szanuję. Wydawało mi się, że skoro taka krzywda ich zjednoczyła, to nic nie będzie ich w stanie podzielić – podkreślił.

Korejwo wspomniał o momencie, gdy Komenda wreszcie doczekał się uniewinnienia. Wówczas nic nie wskazywało, by sprawy miały przyjąć tak dramatyczny obrót. – Oni wszyscy się cieszyli. Przytulali. Tam było niesamowite wzruszenie – podkreślił.

– Nigdy nie chciałem narzucać się Tomkowi. On wie, że gdyby potrzebował pomocy, to może do mnie zadzwonić. Ma mój numer – podsumował.

Przyjaciel Tomasza Komendy: zadzwoniłem i opie****łem go

Jak pisaliśmy w naTemat, głos w sprawie Komendy zabrał także jego dawny przyjaciel i dziennikarz Grzegorz Głuszak. W rozmowie z "Newsweekiem" wskazał, że również nie ma już kontaktu z 45-latkiem.

– Kiedy dowiedziałem się, że odsunął się od matki, która wypruwała sobie żyły, żeby odkładać na paczki i wypiskę, zadzwoniłem i opie****łem go w żołnierskich słowach – wspomniał.

Od tego momentu Komenda miał przestać odbierać telefony od przyjaciela. Nie odpisał też na SMS-a z pytaniem o zdrowie i samopoczucie.

Matka Tomasza Komendy, Teresa Klemańska w rozmowie z Onetem wskazała wprost, że została pochowana przez syna żywcem. – Tomek w ogóle się już do nas nie odzywa. Udaje, że nas nie zna. Nie chce mieć z nami nic wspólnego – powiedziała.

– Jeżeli może, to niech usunie tatuaż z rękawa z napisem "Kocham cię mamo", bo jest nieprawdziwy i fałszywy. To jest kłamstwo. Po co ten napis? Przecież ja już dla niego umarłam. On mnie pochował żywcem – dodała.