Człowiek Kaczyńskiego zakpił z partii Ziobry. Wspomniał o "problemach z rozpoznawalnością"
- Podczas środowego kongresu partyjnego Solidarna Polska, po jedenastu latach, zmieni się w Suwerenną Polskę
- Sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości przy tej okazji wbił szpilę Zbigniewowi Ziobrze
- – Zazwyczaj partia, która ma problemy z rozpoznawalnością, zmienia nazwę, żeby znowu zaistnieć w przestrzeni publicznej – powiedział o rządowym koalicjancie Krzysztof Sobolewski
W środę 3 maja w Hali Expo XXI w Warszawie odbędzie się kongres partyjny (jeszcze) Solidarnej Polski. Jak pisaliśmy w naTemat, w trakcie wydarzenia, w którym ma wziąć udział ponad tysiąc osób, ugrupowanie Zbigniewa Ziobry zmieni także nazwę i do jesiennych wyborów pójdzie pod nowym szyldem.
Solidarna Polska zmienia się Suwerenną Polskę. Sobolewski wbił szpilę Ziobrze
Bardzo szybko wyszło także na jaw, jaka będzie nowa nazwa, bo wygadali się sami ziobryści. Solidarna Polska zamieni się Suwerenną Polskę.
– Ta decyzja to wynik wielu analiz, chociaż moment na wprowadzanie zmian nie jest najlepszy, bo za kilka miesięcy odbędą się przecież wybory parlamentarne – mówił naTemat Tadeusz Cymański, poseł i jeden z założycieli partii.
Do pomysłu ziobrystów odniósł się także Krzysztof Sobolewski, sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości. Trudno nie odnieść wrażenia, że zaufany człowiek Jarosława Kaczyńskiego zakpił ze swojego koalicjanta w rządzie.
– Każde działanie ma swoje konsekwencje i mamy nadzieję, że z tyłu głowy u naszych przyjaciół koalicjantów jest ta świadomość, co dało zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy w 2015 i 2019 roku, czyli jeden blok – stwierdził Sobolewski w rozmowie z PAP.
Sekretarz generalny PiS mówił także o "problemach z rozpoznawalnością", czym bez wątpienia wbił szpilę Ziobrze. – Zazwyczaj partia, która ma problemy z rozpoznawalnością, zmienia nazwę, żeby znowu się pojawić, zaistnieć w przestrzeni publicznej. Ja to tak postrzegam – skwitował.
Co Kaczyński myśli o zmianie nazwy partii Ziobry?
Wiadomo też, jak na decyzję Zbigniewa Ziobry o zmianie nazwy ugrupowania zareagował Jarosław Kaczyński. Co prawda prezes PiS nie skomentował tego osobiście, bo zrobił to za niego rzecznik partii Rafał Bochenek.
Okazuje się, że lider Zjednoczonej Prawicy ma nieco odmienne zdanie od Krzysztofa Sobolewskiego – Jarosław Kaczyński twierdzi, że jednak nazwa ma znaczenie, zwłaszcza jeśli jest to nazwa rozpoznawalna i jej zmiana w takim, de facto, kampanijnym momencie jest mocno ryzykowna, ale to jest oczywiście decyzja kierownictwa naszego mniejszego koalicjanta – stwierdził Rafał Bochenek.
Rzecznik PiS sam również przyznał, że dziwi się swoim koalicjantom, bo nazwa Solidarna Polska jest marką rozpoznawalną.
Politycy od Zbigniewa Ziobry, którzy anonimowo rozmawiali z Wirtualną Polską, podkreślali z kolei, że nowa nazwa ich formacji "ma odnosić się do jej wyrazistego i konfrontacyjnego stosunku wobec polityki Unii Europejskiej". I że chcą w ten sposób odróżnić się od "ugodowej linii politycznej wobec UE, utrzymywanej przez premiera Mateusza Morawieckiego".
Tadeusz Cymański powiedział nam jednak, że "nie ma przesłanek, motywów i planów", by jego partia wyszła z koalicji i przystąpiła do jesiennych wyborów w pojedynkę.
– Jesteśmy członkiem koalicji, ale musimy też być przygotowani na różne warianty. To nie jest tak, że my forsujemy nasz indywidualizm – uważamy, że wspólne działania są korzystniejsze – stwierdził jeden z założycieli Solidarnej Polski.