Pominięty wątek kluczem do sprawy Iwony Wieczorek? "Skarżyła mi się, że została pobita"

redakcja naTemat
03 maja 2023, 20:52 • 1 minuta czytania
Mimo upływu lat sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek wciąż tkwi w miejscu. Jednak wiele osób, które badały tajemnicę tego, co stało się z 19-letnią gdańszczanką feralnej nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku, wskazuje na to, że rozwiązanie zagadki kryje się w jednym z licznych tomów akt tej sprawy. Na jeden z pominiętych wątków zwrócił uwagę w swojej książce nieżyjący już dziennikarz śledczy Janusz Szostak.
Czy Patryk G. z Gdańska miał jakikolwiek związek z zaginięciem Iwony Wieczorek? Fot. Facebook.com / Iwona Wieczorek; Tom Dick / Unsplash (Zdjęcie ilustracyjne)

Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Bawiąc się w jednym z klubów w Sopocie, dziewczyna miała otrzymać od koleżanki SMS-a, że jej były chłopak Patryk G. bawi się w innym klubie, w towarzystwie dwóch kobiet.

Wówczas to postać Patryka G. pojawia się w zeznaniach po raz ostatni przed momentem zaginięcia 19-letniej gdańszczanki. Po tym, jak Wieczorek opuściła Dream Club, udała się deptakiem do Jelitkowa i to właśnie wtedy rozpłynęła się w powietrzu.

Sprawa Iwony Wieczorek. Kim był Patryk G.?

Sam Patryk G. w sprawie zaginięcia swojej byłej dziewczyny pojawi się jednak jeszcze nie raz. Dziennikarz śledczy Mikołaj Podolski nazwał go wręcz "jedną z najbardziej tajemniczych postaci" w tej sprawie.

Patryk G. był dalszym kuzynem Iwony Wieczorek. Z tego powodu ich relacja wywołała protesty w rodzinie. Ostatecznie jednak para stworzyła związek. Do ich rozstania doszło na skutek nieporozumień niedługo przed zaginięciem dziewczyny – ich znajomi podkreślali jednak, że pomimo zerwania para "cały czas miała się ku sobie".

Jako jedna z najbliższych Iwonie osób, Patryk G. był kilkukrotnie przesłuchiwany przez policję. W jego opowieściach znalazło się jednak wiele luk. – Analityk Komendy Głównej Policji Marek Siewert wskazywał na nieścisłości, a nawet kłamstwa w zeznaniach. Patryk zmieniał często te zeznania – podkreślił w 2020 roku w rozmowie z Darią Różańską z naTemat nieżyjący już reporter Janusz Szostak.

Patryka przez kilka dni nie było w domu. Nie włączył się w poszukiwania Iwony. To wszystko jest zastanawiające. W przypadku Patryka jest bardzo dużo znaków zapytania – dodał.

Zaginięcie Iwony Wieczorek. Pominięty wątek w zeznaniach Patryka G.

W swojej książce "Co się stało z Iwoną Wieczorek?" Szostak przeanalizował znajdujące się w aktach sprawy zeznania byłego partnera 19-letniej gdańszczanki. Pierwszy raz Patryk G. był przesłuchiwany przez śledczych po upływie około tygodnia od zaginięcia Iwony Wieczorek: 25 lipca 2010 roku.

Iwona Wieczorek była moją dziewczyną, a zarazem kuzynką. Rozstaliśmy się około dwa miesiące przed jej zaginięciem z uwagi na narastające kłótnie – oznajmił wówczas przesłuchującym go funkcjonariuszom.

Następnie jednak zdradził informację, która wcześniej w sprawie się nie pojawiła. – Około tygodnia przed zaginięciem, ok. 5 rano, odebrałem telefon od Iwony. Skarżyła mi się, że została pobita przez moich kolegów, gdy wracała rano z imprezy do domu – powiedział wówczas były chłopak Iwony Wieczorek.

Na początku 2023 roku w rozmowie z Polską Agencją Prasową b. dyrektor Biura Kryminalnego KGP Marek Dyjasz zwrócił uwagę na fakt, że Iwona Wieczorek musiała znać swojego zabójcę. Stwierdził także, że spośród nazwisk pojawiających się w mediach wyklucza Pawła P. i słynnego "mężczyznę z ręcznikiem".

– Było widać, że coś ukrywa – mówił o Patryku G. Jak dodał, mężczyzna zachowywał się jakby "siedział na rozżarzonych węglach".

Czytaj także: https://natemat.pl/480500,detektyw-rutkowski-w-sprawie-iwony-wieczorek-co-ustalil-czy-przeszkadzal