Szokujące nagrania z nalotu dronów na Kijów. Słychać też okrzyki radości po sukcesach OPL
Aktualizacja
W czwartek wieczorem (4 maja) Siły Zbrojne Ukrainy wydały oświadczenie, w którym poinformowały, że dron zestrzelony nad centrum Kijowa nie był rosyjski. To jeden z tureckich Bayraktarów TB2, będących na wyposażeniu ukraińskiej armii, nad którym utracono kontrolę.
"4 maja około godz. 20:00 (19:00 czasu polskiego – red.) w obwodzie kijowskim, podczas planowanego lotu, dron Bayraktar TB2 stracił sterowność" – przekazało Dowództwo Sił Powietrznych Ukrainy na Facebooku.
Jak dodano, "niekontrolowany lot statku bezzałogowego w przestrzeni powietrznej stolicy mógł doprowadzić do niechcianych konsekwencji". "Dlatego podjęto decyzję o użyciu mobilnych grup ogniowych. Cel został zniszczony" – czytamy. Więcej tutaj.
Kijów celem ataku dronów z Rosji. W sieci pojawiły się amatorskie nagrania
Rosyjskie drony w czwartek wieczorem (4 maja) zaatakowały centralne dzielnice Kijowa. Na nagraniach, jakie pojawiają się w sieci, widoczne są jednak nie tylko bezzałogowce, ale także rakiety ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, które niszczą ukraińskie maszyny. Słychać było także serię wystrzałów z karabinów maszynowych.
Drony nadleciały m.in. z kierunku północno-zachodniego, a w mieście ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Jak podał Flash, głośne eksplozje rozległy się m.in. nad siedzibą placówki PAP w Kijowie krótko po ogłoszeniu alarmu powietrznego o godz. 20:00 czasu lokalnego (19:00 w Polsce).
Na jednym z nagrań widać moment zestrzelenia drona nad Rejonem Peczerskim. Wideo zostało wykonane z Placu Niepodległości w centrum Kijowa. Dron przelatuje nad hotelem Ukraina, po czym trafia w niego pocisk, a następnie spada na ziemię za budynkiem znanym jako Pałac Październikowy. Na nagraniu słychać także okrzyki radości mieszkańców.
Mer Kijowa Witalij Kliczko przekazał, że po zestrzeleniu rosyjskiego drona w dzielnicy Sołomyjskiej wybuchł pożar. "Prawdopodobnie spowodowany szczątkami UAV. Wszystkie służby jadą na miejsce, ale nie ma informacji o poszkodowanych" – poinformował.
Po około pół godzinie alarm przeciwlotniczy został odwołany. – W centrum zazwyczaj nie słychać tylu eksplozji, bo rosyjskie rakiety są strącane na przedmieściach – powiedziała w rozmowie z PAP pracownica salonu kosmetycznego. – Myślałam, że skończy się jak zwykle – jednym albo dwoma wybuchami, ale ich było tyle, że naprawdę się przestraszyłam – dodała jej koleżanka.
Rosjanie przeprowadzili podobny atak na Kijów także w nocy ze środy na czwartek i użyli nie tylko dronów, ale także rakiet Shahed. Wtedy alarm przeciwlotniczy trwał ponad 3,5 godziny. Ukraińska administracja wojskowa przekazała, że wszystkie wrogie pociski i bezzałogowe statki powietrzne zostały zniszczone przez siły obrony powietrznej.
Drony spadły także na Odessę. Dowództwo Operacyjne "Południe" zwróciło uwagę na napisy na dronach: "Za Kreml" i "Za Moskwę".