Tusk rzuca wyzwanie i chce waloryzacji 500 plus przed wyborami. "Jarosławie, sprawdzam cię"

Katarzyna Florencka
15 maja 2023, 17:50 • 1 minuta czytania
Donald Tusk zaproponował na spotkaniu z wyborcami w Krakowie, aby do zapowiedzianej waloryzacji świadczenia 500 plus do poziomu 800 zł doszło jeszcze przed wyborami. Lider PO zadeklarował, że chciałby, aby waloryzacja dotarła do polskich rodzin "w Dniu Dziecka, 1 czerwca, a nie na Sylwestra 2024".
Donald Tusk zaproponował, aby waloryzację 500 plus uchwalić niezwłocznie Fot. Artur Barbarowski/East News

Donald Tusk reaguje na 800 plus. Ma propozycję dla Kaczyńskiego

Podczas poniedziałkowego spotkania z wyborcami Donald Tusk – obok którego stał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski – przyznał, że sam nie zaproponował waloryzacji świadczenia "Rodzina 500 plus", aby Prawo i Sprawiedliwość podało jako pierwsze swoją propozycję, a cała sprawa nie zmieniła się w "nieodpowiedzialną" przedwyborczą licytację.


Tak też się stało – w sobotę na konferencji PiS Jarosław Kaczyński obiecał rewaloryzację 500 plus do kwoty 800 zł.

– Żeby zamknąć licytację w tej kwestii – i to jest to "sprawdzam" wobec Kaczyńskiego – proponuję, żebyśmy jak najszybciej przyjęli w głosowaniu decyzję o waloryzacji 500 plus. Żebyśmy zrobili to przed wyborami – oznajmił lider PO.

– Prezesie, jeśli chcesz naprawdę pomóc polskim rodzinom, a nie uprawiać wyborczą grę, to możemy to zrobić wspólnie w Sejmie tak, żeby ta waloryzacja świadczenia dla polskich dzieci stała się faktem w Dniu Dziecka, 1 czerwca, a nie na Sylwestra 2024 – stwierdził.

Tusk proponuje wyższą kwotę wolną od podatku

Lider PO zaproponował również, aby tego samego dnia, co waloryzację świadczenia 500 plus, przegłosować podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł rocznie.

– Przekładając na ten najprostszy język, oznaczać to będzie, że zwolnieni od podatku będą ci, którzy zarabiają do 5 tys. zł brutto – powiedział Tusk. Jak dodał, będzie to sposobem na "zadośćuczynienie tym, którzy ciężko pracują, nie mają znajomych w PiS-ie". – Rząd PiS-u sam powiedział, że każdy 1 proc. inflacji to jest 5 mld zł więcej do budżetu – ministrowi finansów "opłaca się" więc wyższa inflacja – zauważył.

Trzecia propozycja Tuska: obligacje antydrożyźniane

Donald Tusk zaproponował również, aby w tym samym momencie wprowadzić dwie przedwyborcze propozycje PO, czyli świadczenie babciowe oraz obligacje antydrożyźniane (emitowane przez NBP obligacje o oprocentowaniu w wysokości inflacji).

– Trzeba zabezpieczyć elementarnie oszczędności tych, którzy niedużo zarabiali i odkładali te swoje symboliczne grosiki. Obligacje antydrożyźniane mogłyby w tym pomóc. Ten wniosek złożyliśmy już dano – nie wiem, dlaczego tak prostej rzeczy nie moglibyśmy przegłosować tego umownego 1 czerwca – stwierdził.

– To byłaby szansa dla tych, którzy naprawdę chcą pracować. Dla tych, którzy mają siły i chęć do pracy i opieki nad swoimi dziećmi, a jednocześnie wspomóc swoją małą ojczyznę, w której żyją – dodał szef PO. Zaapelował, aby dyskusja o pieniędzy Polaków "nie była tylko cyniczną grą Kaczyńskiego. Żeby głos decydujący o tym, mieli ci, którzy płacą podatki, ci, którzy utrzymują Kaczyńskiego i Ziobrę".

– Tak więc "sprawdzam", Jarosławie. Czerwiec będzie dla ciebie miesiącem prawdziwego testu: czy chcesz grać, czy też chcesz wspólnie z nami pomóc Polakom – oznajmił Tusk.