TVP szarżuje na TVN ws. Jaconia. Chyba zapomnieli o jednym szczególe
TVP Info wali w "Szkło kontaktowe". "Żarty z płci kolegi i hipokryzja prowadzącego TVN24"
– Zakończenie satyrycznego programu "Szkło kontaktowe" zaskoczyło widzów TVN24. Przed pożegnaniem gospodarze zażartowali z płci dziecka Piotra Jaconia, który ostatnio wydał książkę o transpłciowym dziecku. Wyraźnie nie było mu do śmiechu – powiedział prowadzący serwisu informacyjnego TVP Info.
Następnie wyemitowano fragment słynnego już materiału. – No i po tej wpadce materiał został przemontowany i nie znajdziemy w nim tego fragmentu – dodał, a następnie znów wyemitował moment, w którym Krzysztof Daukszewicz mówi "chyba pier****ąłem głupotę".
Całą dyskusję w TVP Info okrasił pasek: "Żarty z płci kolegi i hipokryzja prowadzącego TVN24". W obronie Jaconia stanął także Samuel Pereira, który na Twitterze poświęcił zdarzeniu serię wpisów.
TVP nagle walczy o osoby LGBT
"Piotr Jacoń ma transpłciowe dziecko. A tak wyglądają żarty jego kolegów z TVN24" – napisał Samuel Peirera, by w następnym wpisie skrytykować przeprosiny ze strony stacji: "Atakując w tej sytuacji prezydenta i polityków PiS, TVN24 potwierdził tylko przedmiotowe traktowanie mniejszości do walki politycznej. Standardy Discovery?"
To dość zaskakująca postawa, biorąc pod uwagę skrajnie prawicową, homofobiczną narrację w wydaniu TVP. Przypomnijmy, że to Telewizja Polska w 2019 roku TVP wyemitowała reportaż "Inwazja", który mówi o "kulisach marszów równości w Polsce".
Po emisji TVP przegrała dwa procesy o naruszenie dóbr osobistych. Pierwszy z Kampanią Przeciw Homofobii, a drugi z grupą siedmiu aktywistów.
"Chyba pi***... głupotę". Wpadka w TVN24
Jak pisaliśmy w naTemat, w miniony poniedziałek gościem Tomasza Sianeckiego był satyryk Krzysztof Daukszewicz. W jednym z segmentów panowie naśmiewali się z wypowiedzi polityków PiS dotyczących kobiet oraz osób transpłciowych.
W trakcie łączenia się z Jaconiem satyryk wypalił z przykrym komentarzem. – A jakiej płci on dzisiaj jest? – zaczął dopytywać, kiedy na wizji pojawił się dziennikarz TVN. Ten jednak nie zareagował, a zamiast tego zgromił prowadzących spojrzeniem. Wyraźnie zakłopotany był również Tomasz Sianecki.
Na koniec programu satyryk skomentował swoją wpadkę. Nie wiedząc, że wciąż jest na antenie, przeklął: – Chyba pi********m głupotę. Chwilę później na stację posypały się gromy.
Oficjalne przeprosiny padły ze strony stacji, Tomasza Sianeckiego, samego Daukszewicza, a nawet ze strony żony satyryka. "Stała się straszna rzecz, bo ból jest bólem, nawet jeśli Krzyś jest ostatnim człowiekiem na kuli ziemskiej, który chciałby Panu Piotrowi Jaconiowi i jego rodzinie go zadać" – napisała na Facebooku Violetta Ozminkowski-Daukszewicz.