Rosja i Białoruś stworzą jedno państwo? Oba kraje wydały absurdalne oświadczenie
Ministrowie zagraniczni Rosji i Białorusi opublikowali wspólne oświadczenie. Czytamy w nim, że oba kraje będą dążyć do stworzenia państwa związkowego. Informacja o tym, że kraje dążą do zjednoczenia, pada już na początku komunikatu.
Rosja i Białoruś się połączą?
"Nasze kraje są na drodze do utworzenia Państwa Związkowego, w którym tworzą się wspólne przestrzenie gospodarki, energetyki, finansów, obrony i bezpieczeństwa, migracji, współpracy humanitarnej, równych praw i wolności obywateli" – czytamy.
W kolejnych zdaniach pada informacja o potępieniu działań państw zachodnich, które "zmierzają do podsycania i przedłużania kryzysu ukraińskiego", czyli rozpętanej przez Rosję wojnę w Ukrainie, którą wspiera Białoruś.
Przedstawiciele MSZ Rosji i Białorusi przekonywali także, że oba państwa są zaangażowane w "przestrzeganie prawa międzynarodowego, w tym suwerennej równości państw i nieingerencji w ich sprawy wewnętrzne".
W propagandowym komunikacie dodano też, że Rosja i Białoruś opowiadają się za "wzmocnieniem centralnej koordynacji ONZ". Nie wspomniano jednak przy tej okazji o okupowaniu niepodległej Ukrainy od blisko 500 dni.
Po co Rosja i Białoruś mają tworzyć związek?
Do tego, że nieformalnie Rosja i Białoruś już stanowią pewnego rodzaju związek, nie trzeba nikogo przekonywać. Aleksandr Łukaszenka chodzi pod dyktando Putina, który z terytorium Białorusi regularnie atakuje Ukrainę.
Wiele wskazuje na to, że Białoruś wykorzystywana jest także do innych celów militarnych Rosji, w tym nawet prawdopodobnych prowokacji wobec Polski. To właśnie z terytorium Białorusi miał w końcu przylecieć ostatnio balon szpiegowski, a wcześniej rosyjska rakieta, którą znaleziono pod Bydgoszczą.
Nie ma co prawda jednoznacznych informacji na temat tego, czy białoruska armia walczy na froncie w Ukrainie, bo oficjalnie nigdy tego nie potwierdzono, ale nie jest już tajemnicą, że północny sąsiad Ukrainy udostępnia Rosjanom swoją infrastrukturę i sprzęt. To jednak nie zachwyca wielu Białorusinów, którzy mają świadomość, że formalna prezydentura Łukaszenki jest de facto dyktaturą, a wybory zostały sfałszowane.
Ostatnie doniesienia medialne wskazują jednak, że stan zdrowia Aleksandra Łukaszenki nie jest dobry i ma mieć poważne problemy z sercem. Ze strony Putina może rosnąć więc obawa, że w przypadku śmierci białoruskiego dyktatora w kraju dojdzie do przewrotu.
Dodajmy, że Rosja i Białoruś tworzą tzw. państwo związkowe. Inna nazwa tego tworu, która wciąż jest w obiegu, to Związek Białorusi i Rosji. Ta gospodarcza – z definicji – organizacja po wybuchu wojny nabrała nowego znaczenia. W październiku 2022 Putin i Łukaszenka zdecydowali o rozmieszczeniu wojsk ZBiR-u tuż za naszą wschodnią granicą.