Iga Świątek zabrała głos po kontuzji. "Pewnie zachodzicie w głowę, co się stało..."
Iga Świątek potwierdziła w czwartek rano, że trwa diagnostyka po tym, jak doznała kontuzji na korcie w Rzymie. Zwróciła się także do fanów, których zaniepokoił jej uraz.
"Zapewne zastanawiacie się, co stało się w nocy. Podczas drugiego seta doznałam kontuzji uda i teraz trwa diagnostyka. Więcej informacji będziemy mieć dla was w kolejnych dniach" – przekazała liderka rankingu WTA.
Jak pisaliśmy w naTemat, pierwsze informacje na temat stanu zdrowia polskiej tenisistki przekazał dziennikarzowi Canal+ Sport trener Igi Świątek.
"Jak powiedział nam właśnie Tomasz Wiktorowski, jutro rano (czwartek – red.) Igę czeka rezonans i pełna diagnostyka. Po wynikach tych badań zapadnie decyzja co dalej" – poinformował na Twitterze Żelisław Żyżyński, który rozmawiał z trenerem Polki.
Świątek poczuła ból w udzie
Iga Świątek doznała kontuzji w środę podczas ćwierćfinałowego meczu turnieju WTA w Rzymie. Polka świetnie poradziła sobie w pierwszej partii, ale w drugiej uderzyła się w nogę i poczuła silny ból w udzie.
Tenisistka udała się na przerwę medyczną, ale masaż, który jej wykonywano, ewidentnie przynosił jej ból. Na twarzy Polski było widać łzy. Wróciła na kort, ale nie była w stanie kontynuować pojedynku z Jeleną Rybakiną. Ostatecznie Polka poddała mecz.
Czy Iga Świątek będzie w stanie wystartować we French Open, na razie nie wiadomo. Trzeba poczekać na wyniki badań, które rozwieją wszelkie wątpliwości. Podczas wielkoszlemowego turnieju liderka rankingu WTA stawiana jest w gronie faworytek do triumfu.
Jak pisaliśmy w naTemat, w trakcie tego turnieju miał też miejsce inny incydent. Na niewybredne słowa pozwolili sobie komentatorzy Canal Sport, którzy nie zorientowali się, że w momencie ich rozmowy jest transmitowany dźwięk.
W trakcie spotkania czwartej rundy, w której Iga Świątek zmierzyła się z Donną Vekić, widzowie usłyszeli:
– Co ty mi pie*****sz, że ja kur**a te forehandy źle gram! J*b, j*b, j*b. Tak dobrze? Podoba ci się? – mówił Bartosz Ignacik. – Różowe landryny – takie słowa padły natomiast z ust Dawida Celta w momencie, kiedy kamery pokazały dwie fanki ubrane na różowo.
W środę stacja wydała oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym przeprosiła widzów.
"W imieniu CANAL+ i Bartka Ignacika przepraszamy wszystkich widzów CANAL+ SPORT za niecenzuralne słowa, które padły na antenie w trakcie wczorajszej transmisji meczu Igi Świątek. Dołożymy wszelkich starań, aby takie sytuacje nie wystąpiły w przyszłości" – napisano.