Krzysztof Ibisz opowiedział, jak uczą się jego synowie. Wspomniał o sztucznej inteligencji
Krzysztof Ibisz zaczynał w Telewizji Polskiej. Następnie miał krótki romans z TVN-em. Ostatecznie w 2000 roku podjął współpracę z Polsatem i tak od ponad 20 lat można go oglądać na antenie stacji. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych prezenterów telewizyjnych w Polsce.
Prywatnie jest w związku małżeńskim z Joanną Ibisz, z którą ma prawie rocznego syna Borysa. Jego pierwszą żoną (1998-2004) była Anna Zajdler, z którą doczekał się syna Maksymiliana (obecnie 24 lata). Z drugiego małżeństwa (2005-2009) z Anną Nowak-Ibisz ma syna Vincenta.
Zobacz także: Ibiszowie w ogniu pytań. "Kto zarządza budżetem, a kto jest większym zazdrośnikiem i uparciuchem"
Ibisz szczerze o nauce swoich synów. Wspomniał o sztucznej inteligencji
Ostatnio jednym z tematów przewodnich w internecie jest ChatGPT. To aplikacja–chatbot, który na podstawie zbioru ogólnodostępnych danych generuje odpowiedzi na pytania zadane przez użytkownika. ChatGPT działa w oparciu o algorytmy sztucznej inteligencji, co spotkało się z dużym entuzjazmem. Pomimo tego, część osób uważa, że niesie on ze sobą rozmaite zagrożenia. Wielu specjalistów uważa, że z aplikacji korzystać będą głównie nastolatkowie.
Ibisz w najnowszym wywiadzie dla Plejady wyznał, co tak naprawdę uważa na temat ChatGPT. Choć nie miał wiele czasu, by się z nim zapoznać, nie ocenił go zbyt dobrze. Mało tego uważa, że aplikacja nie jest żadnym zagrożeniem dla ludzi.
Tego tematu jeszcze nie rozgryzłem, bo dopiero niedawno wszedłem na tę stronę, bo byliśmy strasznie zajęci. Zleciłem tej sztucznej inteligencji napisanie kilku tekstów i nie byłem zadowolony. Myślę, że jako dziennikarz napisałbym je lepiej. To jest zlepek tam zaciągniętych informacji. Jednak nic nie zastąpi naszego spojrzenia na świat i naszego osądu nad światem, doświadczenia.
W rozmowie ze wspomnianym portalem nawiązał także do tematu edukacji swoich synów. Prezenter mocno podkreślił, co według niego jest najważniejsze w rozwoju. Zdradził, czy obawia się, że jego synowie będą nadużywali sztucznej inteligencji.
– Uważam, że najważniejsze jest to, co wypracujemy sami, swoim umysłem, przeczytanymi książkami, obejrzanymi filmami, rozmowami z ludźmi, doświadczeniem, nauką. To nas rozwija. Myślę, że moi chłopcy nie muszą korzystać ze sztucznej inteligencji. Po prostu pracują i piszą to, co mają w głowie. To jest najcenniejsze – podsumował.
Krzysztof Ibisz o swojej pasji. Czy jest pracoholikiem?
Jakiś czas temu, Krzysztof Ibisz w rozmowie z naTemat opowiedział o swoim zawodzie, który jest jego wielką pasją. Nie uważa się za pracoholika, gdyż wychował się w kulcie pracy i ma do niej nietypowy stosunek.
– Ja wyrosłem w kulcie pracy i wydaje mi się, że kiedyś jakoś inaczej traktowało się pracę. Dla mnie praca była wartością i zawsze starałem i staram się iść w życiu tam, gdzie jest najtrudniej. Pracoholik to może ciężkie słowo, ale uwielbiam pracę, uwielbiam zadania i zawsze staram się dać temu, kto mi zleca, dużo więcej niż to, co powinno być – zdradził dziennikarz.