"Rozpoczynamy proces dezintegracji Rosji". Putin ma kolejny problem w swoim kraju
Przeciwko Władimirowi Putinowi wystąpiła kolejna grupa obywateli. Nie chcą, by regiony, które zamieszkują, pozostawały częścią Rosji. Przeciwnicy dyktatora nie poprzestali jednak na wygłaszaniu swoich postulatów – założyli Sojusz Ludów Tubylczych i domagają się odłączenia pięciu regionów od kraju oraz utworzenia tam nowych, niepodległych państw.
W Rosji powstał Sojusz Ludów Tubylczych. Chcą odłączenia pięciu regionów
Sojusz powstał na początku maja i zrzesza rdzennych mieszkańców Federacji Rosyjskiej, którzy nie są jednak etnicznymi Rosjanami. Anton Heraszczenko, doradca szefa ukraińskiego MSW, opublikował na Twitterze nagranie członków organizacji.
"Tubylcy" zwrócili się z apelem do mieszkańców pięciu regionów: Czuwaszji (południowy zachód Rosji), Karelii (tuż przy granicy z Finlandią na północy), a także obwodów: nowogrodzkiego (północny zachód, 450 km od Moskwy), biełgorodzkiego i woroneskiego (południowy zachód kraju, tuż przy granicy z Ukrainą).
Przedstawili także plan, który zakłada przeprowadzenie referendów na wspomnianych terenach.
– Mamy dość znoszenia upokorzeń i życia w mafijnym imperium, gdzie naszych ludzi wysyła się na śmierć, gdzie jesteśmy okradani podatkami i próbuje się nas pozbawić wolności. Mówimy "nie" mafijnemu reżimowi. Rozpoczynamy proces dezintegracji Federacji Rosyjskiej poprzez wychodzenie z niej za pomocą przeprowadzania referendów w sprawie niepodległości – mówi na opublikowanym nagraniu jeden z członków organizacji.
Inni członkowie sojuszu dodają: "Nadszedł czas, byśmy zdecydowanie opowiedzieli się za wolnością i niepodległością, za przywróceniem Republiki Nowogrodzkiej. To czas, by uwolnić się spod rządów hordy moskiewskiej"; "Republika Biełgorodzka to przyszłość całego regionu. Wierzymy, że możemy żyć oddzielnie od Rosji".
Czy plan Sojuszu Ludów Tubylczych się powiedzie?
Czuwaszja i Karelia to regiony ze statusem republik autonomicznych wchodzących w skład Federacji Rosyjskiej. Większość ludności Czuwaszji stanowią Czuwasze, czyli ludność pochodzenia turkijskiego (około 68 proc.).
Większość mieszkańców Karelii stanowią z kolei Rosjanie (ponad 75 proc.). Karelowie (lud ugrofiński zamieszkujący pogranicze Finlandii i Rosji) stanowią natomiast nieco ponad 9 proc. ludności regionu. Ponad 90 proc. Rosjan mieszka z kolei w obwodach biełgorodzkim, nowogrodzkim i woroneskim.
Trudno także wyobrazić sobie, że Kreml pozwoli na przeprowadzenie jakichkolwiek referendów, które mogłyby zagrażać reżimowi i integralności kraju. Opcją mogłaby być jeszcze próba siłowego wywalczenia niepodległości, jednak skutki takich działań – w latach 90. i na początku XXI wieku – na własnej skórze odczuli Czeczeni.
Przypomnijmy też, że do obwodu biełgorodzkiego dotarł niedawno rosyjski korpus ochotniczy i legion "Wolność Rosji". To oddziały składające się rosyjskich jeńców i dezerterów, które walczą po stronie Ukrainy. Tuż przy granicy z Ukrainą trwa bunt Rosjan, a ukraiński wywiad przekazał w poniedziałek, że "w trybie pilnym zorganizowano ewakuację z obiektu Biełgorod-22, który jest magazynem amunicji jądrowej".