Tego mistrzostwa nie dało się przegrać, a jednak! Niewiarygodny finisz Bundesligi
Piłka nożna to piękny i nieprzewidywalny sport, ale nie dla piłkarzy Borussii Dortmund, którzy po 11 latach postu na rzecz wielkiego rywala z Monachium mieli wszystko w swoich nogach, by wreszcie cieszyć się końcowym triumfem. Ale od początku. W pewnym momencie Bayern złapał rytm bez Roberta Lewandowskiego. Wygrał wszystkie sześć meczów w grupie, upokarzając Barcelonę łącznie 5:0 w dwóch meczach. Dwa razy po 2:0 monachijczycy pokonali Inter, który przecież gra w finale z Manchesterem City. W 1/8 nie dali szans PSG z Messim, Neymarem i Mbappe na czele, wygrywając w dwumeczu 3:0, dając taktyczny i zespołowy popis. I właśnie wtedy, tuż przed meczem z Manchesterem City, szefowie klubu postanowili zwolnić Juliana Nagelsmanna. Odkąd przyszedł za niego Thomas Tuchel, Bayern nie potrafi złapać na nowo formy.
Seryjnie gubił punkty w lidze, wyleciał z Ligi Mistrzów, pożegnał się z Pucharem Niemiec, przegrywając u siebie z Freiburgiem. Przed ostatnią kolejką Borussia Dortmund stanęła przed wielką szansą, by po 11 latach posuchy odzyskać mistrzostwo. Wystarczyło wygrać u siebie z zespołem środka tabeli Mainz, by wynik meczu Bayernu z FC Köln nie miał znaczenia. A jednak spotkanie z klubem z Moguncji rozpoczęło się dla BVB fatalnie, goście szybko zdobyli nie jedną, ale dwie bramki. A Bayern na początku wyszedł na prowadzenie z drużyną z Kolonii, z którą grał na wyjeździe. W tym momencie Duma Bawarii miała tytuł w kieszeni, bo BVB musiało strzelić trzy gole, zakładając, że Bayern wygra.
Pod koniec meczu żółto-czarni doprowadzili do remisu, Bayern na moment wypuścił tytuł z rąk, bowiem FC Köln wyrównało. Ale w 89. minucie, gdy znów wydawało się, że Bayern zepsuje wszystko, co się da w sezonie, fantastycznym uderzeniem popisał się supertalent Jamal Musiala, który zza pola karnego "zawinął" tak, że bramkarz gospodarzy nie był w stanie dosięgnąć piłki. W ten sposób Borussia, mając wszystkie atuty w ręku, zaprzepaściła niewiarygodną szansę. Bayern znów został mistrzem Niemiec, po raz 11. z rzędu. Przeciwnicy Bundesligi mogą rzec, no tak, monachijczycy nie mają w kraju rywala. Ale trudno przypomnieć sobie sezon, by walka w Bundeslidze była aż tak zacięta do ostatnich minut ostatniej kolejki. Wcześniej Bayern dość łatwo lub nawet bez jakiegokolwiek wysiłku zdobywał seryjnie mistrzostwa. Po meczu wiele osób zwróciło uwagę na żywą wymianę zdań pomiędzy prezydentem Bayernu Herbertem Hainerem, a dyrektorem sportowym Hasanem Salihamidziciem. W takiej chwili powinna być raczej eksplozja radości, bo jednak udało się uratować ten sezon.
Niektórzy sugerują, że Salihamidzić właśnie dowiedział się o zwolnieniu. Taką informację – nieoficjalnie – podał niemiecki "Bild" (została już oficjalnie potwierdzona - red.), zwykle świetnie poinformowany, jeśli chodzi o drużynę Bayernu. Podobny los spotkał Olivera Kahna, prezesa Bayernu. Ta dwójka jest obwiniana za fatalną końcówkę sezonu, do której doszło między innymi w wyniku zwolnienia Nagelsmanna tuż przed meczami z Manchesterem City. Już po odejściu Niemca i zatrudnieniu Tuchela Bayern ponosił kolejne klęski i wydawało się, że przegra również mistrzostwo. Potrafił jednak w ostatnim momencie skorzystać z niedyspozycji odwiecznego rywala.