Richardson szczerze o rozpadzie ostatniej relacji. Między partnerami poszło o...pieniądze

Joanna Stawczyk
28 maja 2023, 12:38 • 1 minuta czytania
Na początku maja nieoczekiwanie, w mediach społecznościowych Monika Richardson i Konrad Wojterkowski ogłosili zakończenie swojej 2-letniej relacji. Teraz w rozmowie z "Wprost" była prowadząca "Europa da się lubić" opowiedziała o rozpadzie związku. Okazuje się, że to kwestie finansowe zaważyły nad decyzją o rozstaniu.
Monika Richardson otwarcie o rozstaniu. Pieniądze były czynnikiem zapalnym Fot. Instagram.com / @monikarichardson

Monika Richardson otwarcie o rozstaniu. Pieniądze były czynnikiem zapalnym

Monika Richardson ma na swoim koncie trzy śluby. Była prowadząca TVP i Zbigniew Zamachowski niespodziewanie rozstali się ponad dwa lata temu. Dziennikarka stosunkowo szybko otworzyła się na "na nowe". W 2021 roku zaczęła umawiać się z biznesmenem, Konradem Wojterkowskim.


U boku swojego nowego partnera była prowadząca "Europa da się lubić" rozkwitła. Para lubiła razem podróżować i pokazywać się na rozmaitych eventach czy targach. Jakiś czas temu przyznali, że zamieszkali razem. Miesiąc temu podjęli decyzję o rozstaniu.

"Przeżyliśmy wiele wspaniałych chwil, ale też goryczy spowodowanych głównie noszonym przez lata doświadczeń bagażem życiowego bólu, cierpień, niepowodzeń, a czasem też traum wyniesionych z dzieciństwa. Oboje jesteśmy mocno poorani życiowo i nie było łatwo połączyć tego w jedną rodzinę" – wyjaśnili w komunikacie byli już partnerzy.

W poście Wojterkowski, który jest biznesmenem zajmującym się działalnością filantropijną oraz producencką, wspomniał także o swoich problemach finansowych. Nie ukrywa tego, że jest mocno zadłużony. Jak oznajmił na Instagramie, nieraz nie starcza mu nawet na bilet tramwajowy.

"Biznesmen nie traci jednak nadziei i walczy o zażegnanie kłopotów finansowych. Podobno planuje wejść na rynek Somalii lub Sudanu i przyczynić się do zmiany tamtejszej infrastruktury energetycznej i transportowej. Liczy, że dzięki temu będzie mógł wkrótce spłacić swojego wspólnika" – takie informacje podano zaś na Pudelku.

Teraz Richardson w wywiadzie dla "Wprost" opowiedziała, jak przeżyła rozstanie. Dała do zrozumienia, że to przez pieniądze pojawiły się kłopoty związkowe.

"Ja mam tzw. skomplikowaną relację z pieniędzmi. Nigdy ich tak naprawdę nie miałam dużo, a jestem praktycznie całe życie matką samotnie wychowującą dwójkę dzieci i to bez względu na aktualnego męża… Pieniądze są dla mnie częścią poczucia bezpieczeństwa, które dla każdej matki jest najważniejsze" – wyjaśniła.

Richardson zaznaczyła, że już pogodziła się z rozstaniem. Podkreśliła, że razem z Wojterkowskim nie przekreślają swojej przyjaźni. Dużo się przy sobie nauczyli.

"Znowu bardzo ostrożnie wypowiadam słowa, bo nie chciałabym, żeby wyszło coś w stylu "baba z wozu koniom lżej". (...) Poza tym naprawdę jesteśmy z Konradem zaprzyjaźnieni" – zapewniła.

Bardzo dużo mi dał, myślę sobie, że karma mi go przyniosła po to, żeby wskazać mi pewne obszary mojego życia, które muszę poprawić czy zmienić. I na pewno jednym z takich obszarów są finanse. (...) Dzięki Konradowi zaczęłam czytać o rozwoju duchowym, w ogóle o rozwoju. On zresztą uważał, że powinnam więcej się od niego uczyć, ale ja chyba nie umiem. Widocznie taki mój los, że muszę się uczyć na własnych błędach. Na dziś nie mam gotowych wniosków, podsumowań, ale ten związek sprawił, że zapaliła mi się jakaś lampka.Monika Richardsonwywiad dla "Wprost"

Richardson oznajmiła, że jest otwarta na nową miłość. Zdradziła, że przez ostatnie tygodnie spłynęło do niej sporo wiadomości od mężczyzn zainteresowanych spotkaniem.

"Jeśli tylko poczuję, że chcę nowego związku, nie będzie z tym żadnego problemu. To wiem na pewno. Jestem otwarta na miłość całe życie, żaden facet tego nie zmieni, żadna porażka w moim życiu tego nie odwróci" – oświadczyła.

"Gdy się rozstaliśmy, zaczęliśmy dostawać bardzo dużo wiadomości od internautów, którzy pisali, że jest im bardzo przykro, niektórzy - że płaczą. To były naprawdę dramatyczne wiadomości. Z drugiej strony zaczęłam dostawać propozycje erotyczno-matrymonialne" – powiedziała.