2024 rok w polskim show-biznesie upłynął pod znakiem głośnych afer, skandali, konfliktów, rozstań czy ślubów. Powiedzieć, że działo się dużo, to jakby nic nie powiedzieć. Oto co wydarzyło się wśród znanych z tego, że są znani i czym żyła niemal cała Polska.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rok 2024 dobiegł już końca. W polskim show-biznesie na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy naprawdę nie było nudno. Od głośnych zakończeń związków, rodzinnych sporów, wizerunkowych kryzysów, po nawet poważne oskarżenia.
Oto zestawienie najgłośniejszych wątków ze świata show-biznesu z całego 2024 roku.
Rozstanie Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli
Życie uczuciowe celebrytów od zawsze przyciąga uwagę szerszej publiczności. Tak było i tym razem. Pod koniec października w mediach gruchnęła wiadomość o rozstaniu Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli. Choć początkowo sami zainteresowani nie chcieli mówić o tej sprawie otwarcie, to później się to zmieniło.
Przełomowym momentem był występ tancerki w programie Kuby Wojewódzkiego. – Jeśli trzeba to powiedzieć, to powiedźmy to raz i zakończmy temat. Tak rozstaliśmy się. Nie mamy jeszcze rozwodu, ale... – mówiła serialowa Bożenka z "Klanu". Nie chciała powiedzieć, co było powodem zakończenia związku. Wspomniała jedynie, że "wina zawsze leży po dwóch stronach".
Stało się też jasne, że byli partnerzy opiekują się dwiema kilkuletnimi córeczkami naprzemiennie. Swoją perspektywę całej tej sytuacji postanowił przedstawić przed kamerami również Maciej Pela.
Udzielił wywiadu w jednym z wydań "Dzień dobry TVN". Przyznał na antenie, że był zawiedziony, gdy dowiedział się o rozmowie Kaczorowskiej i Wojewódzkiego. – Mieliśmy umowę, że nie chodzimy do telewizji i nie mówimy o tym, zanim nie poukładamy sobie to sami – dodał.
Z relacji Peli wynikało, że dotychczas to on w większości zajmował się domem i dziećmi. W jego oczach pojawiły się łzy, gdy zaczął mówić o wyprowadzce ze wspólnego domu i braku codziennego konkatu z córkami.
Sprawa rozstania Kaczorowskiej i Peli co jakiś czas wciąż powraca na "pierwsze strony gazet". Przypomnijmy, że ich bliska relacja narodziła się w 2017 roku, gdy on przyszedł na rozmowę kwalifikacyjną do jej szkoły tańca. Szybko między nimi zaiskrzyło i już po paru miesiącach byli narzeczeństwem. Ze ślubem także nie czekali długo. Klimatyczna uroczystość została zorganizowana we Włoszech.
W kolejnych latach ich rodzina się powiększyła. Pierwsza córka – Emilia urodziła się 26 lipca 2019 roku, zaś druga – Gabriela przyszła na świat 28 lipca 2021 roku.
Ostatecznie związek Kaczorowskiej i Peli nie przetrwał próby czasu. Chociaż formalnie nie są rozwiedzeni, to każde z nich poszło już w swoją stronę. Ona kontynuuje karierę medialną (ostatnio wystąpiła w formacie pt. "Królowa przetrwania"). Z kolei Pela wrócił do tańca – ponownie zaczął spełniać się jako choreograf i nauczyciel.
Namiętny taniec Beaty Kozidrak
W połowie września Beata Kozidrak wraz z zespołem wystąpiła w Szczecinie. Niedługo później w mediach społecznościowych viralem stało się wideo z fragmentem show wokalistki.
Gdy tylko wybrzmiały pierwsze takty piosenki "OK. OK. Nic nie wiem, nic nie wiem", która opowiada historię prostytutki, artystka zaczęła prezentować na scenie "kocie ruchy", wiła się, a nawet w pewnym momencie wysunęła język. Ubrana w marynarkę, kabaretki i czarne szpilki zarzucała włosami. Uwodzicielski i namiętny występ gwiazdy wywołał skrajne emocje.
"Jaki kraj, taka Britney Spears"; "Szklanka wody by się przydała"; "Tego nie da się odzobaczyć", "Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść" – komentowali użytkownicy social mediów.
Głos postanowił zabrać autor nagrania z tańcem Kozidrak. Wyjaśnił, że "Beata od lat podczas wykonywania tego utworu tak właśnie się zachowuje". Jest to jej specjalny performens, nawiązujący do kontekstu piosenki, którą wówczas śpiewa.
Sama zainteresowana wykazała się dużym dystansem wobec zamieszania wokół jej osoby. Zapewniła, że nie zamierza rezygnować z "namiętnej" choreografii podczas kolejnych koncertów.
Dodajmy, że po medialnej zawierusze ubiegły rok dla Kozidrak skończył się mało pozytywnie. Okazało się, że wokalistka ma problemy ze zdrowiem. Musiała odwołać swoją zaplanowaną trasę. Nie chciała ujawnić, co jej dolega, lecz zakulisowo pojawiły się głosy, że jest to coś bardzo poważnego.
Ślub Roxie Węgiel i Kevina Mgleja
Jednym z wydarzeń, którym żył show-biznes był ślub Roksany Węgiel. Młoda artystka w pierwszej połowie roku występowała w "Tańcu z gwiazdami". Wielogodzinne treningi i występy na żywo w każdą niedzielę pochłaniały większość jej czasu. Większość widzów mówiła, że 19-latka tańczy najlepiej z wszystkich uczestników – wskazywały na to również oceny jurorów. Ale finalnie nie wygrała show. Zajęła drugie miejsce tuż za Anitą Sokołowską.
W międzyczasie czujni fani zauważyli, że piosenkarka zmieniła w dokumentach nazwisko na Węgiel-Mglej, co mogło wskazywać na to, iż została mężatką. Roxie początkowo nie potwierdzała tych spekulacji.
Dopiero po kilku tygodniach pokazała zdjęcie ze ślubu cywilnego, który wzięła pod koniec kwietnia z Kevinem Mglejem. Nie był to koniec uroczystości ślubnych tej dwójki.
Pod koniec sierpnia zakochani stanęli przed ołtarzem w kościele w Dydni (z tych okolic pochodzi Roksana), gdzie ślubowali sobie miłość i wierność małżeńską aż do śmierci. Artystka i starszy od niej o osiem lat ukochany, który na co dzień zajmuje się pisaniem i realizacją projektów muzycznych, podjechali pod świątynię białym luksusowym McLarenem.
Do ołtarza Roxie Węgiel prowadził tata Rafał. Panna młoda miała na sobie koronkową suknię o kroju rybki, a pan młody beżowy garnitur. Kościół był przystrojony mnóstwem świec. W organizacji młodej parze pomagała popularna wedding plannerka Izabela Janachowska.
Nie zabrakło również znanych gości. Pojawiła się Julia "Maffashion" Kuczyńska z Michałem Danilczukiem. Była Ola Nowak czy Michał Kassin, który uczył wcześniej Roksanę tańczyć.
Wszyscy udali się później na wesele do winnicy "Piwnice Półtorak" na Podgórzu Dynowskim w Witryłowie. To tam kręcono zdjęcia do 10. edycji "Masterchefa" czy serialu "Wataha".
Całą imprezę otworzył pierwszy taniec artystki i producenta. Zaprezentowali specjalny układ (z unoszeniami) do piosenki Lany Del Ray "Young and Beautiful". Ponadto Roxie po kilku godzinach zmieniła stylizację na krótką sukienkę i wykonała przed mężem specjalną choreografię.
Podczas hucznego wesela nie zabrakło wielkiego tortu, który rozkroili sami małżonkowie. Zabawa trwała do białego rana, co było widać po relacjach gości na InstaStory.
Filip Chajzer – jego kebabowy biznes i udział we freak fightach
Filip Chajzer należał do tego grona znanych osób, o których mówiło się wiele ostatnimi czasy. Dziennikarz rzucił pracę w mediach i zajął się biznesem gastronomicznym. Otworzył budkę z kraftowym kebabem.
Internetowi twórcy, którzy opierają swój kontent na testowaniu jedzenia, ruszyli do przewoźnego lokalu celebryty, aby sprawdzić, jak smakuje kebab Chajzera. Książulo był rozczarowany, podobnie jak i Blowek. Zarzucali brak równych porcji i zbyt wysokie ceny.
Pojawiły się też głosy, że Chajzer "zupełnie odleciał na punkcie" nowego biznesu. Pouczał innych, że "to nie jest zwykła budka z kebabem, a kebabowe królestwo".
Showman w wywiadzie dla radia Opole obraził Książula. – Recenzja była tak samo do dupy, jak jej autor – powiedział, nawiązując do filmu na kanale Szymona Nyczki.
Nie minęło dużo czasu, aż szersza publiczność dowiedziała się, że Chajzer zrobił to specjalnie, aby pokłócić się z twórcą i mieć pretekst do walki na jednej z gal freak fightowych.
Youtuber – w przeciwieństwie do byłego dziennikarza – nie był zainteresowany tym rodzajem aktywności. Za to Chajzer – jeszcze wtedy – chętnie zgłaszał się do udziału wFame MMA. Wyznaczono mu nawet innego przeciwnika: Tomasza "Gimpera" Działowego.
Na konferencji poprzedzającej start w walce Chajzer ujawnił, że był uzależniony od narkotyków i "wciągał kokę hardcorowo". Na 40-latka spadła fala krytyki za to, co zaczął robić ze swoją karierą, m.in. za wejście do świata freak fightów.
Ostatecznie niedługo przed wydarzeniem na PGE Narodowym wycofał się ze starcia z Gimperem. Nagłe zerwanie kontraktu gwiazdora wywołało niemałe zaskoczenie wśród przedstawicieli federacji i wielu innych osób.
Czytaj także:
To była dopiero część perturbacji życiowych syna Zygmunta Chajzera. Jego fundacja zaczęła być oskarżana o brak wypłat ze zbiórek charytatywnych. Sprawa okazała się mocno zawiła. Dyrektor wykonawczy "Takiej Akcji" Krzysztof Ś. usłyszał zarzuty przywłaszczenia ponad 700 tys. zł, a Chajzer twierdził, że sam został oszukany.
Jednocześnie nie było tajemnicą, że w 2009 została zatrzymana, a następnie skazana prawomocnym wyrokiem za "działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, stręczycielstwo, sutenerstwo i zmuszanie młodych kobiet do prostytucji".
Miała spędzić w więzieniu 4 lata, ale ostatecznie skrócono jej odsiadkę do 14 miesięcy, po tym, jak biegli psychiatrzy stwierdzili, że stan jej syna Conana się pogarsza. Stwierdzono u dziecka zespół stresu pourazowego.
Od tamtej pory Kaźmierska nie udziela się już tak aktywnie w przestrzeni publicznej. Pojawiły się również doniesienia jakoby wyprowadziła się z Polski.
Zatrzymanie Buddy
Początkowo Kamil L., pseudonim Budda stał się wręcz bohaterem narodowym. Jego kanał na YouTube subskrybuje prawie 2,5 mln osób, ale twórca internetowy zasłynął nie tylko filmami z podróży po świecie i prezentacji sportowych samochodów.
Okazało się jednak, że nie wszystko złoto, co się świeci. 13 paźdzernika Budda zorganizował ostatnią loterię (zapowiadał odejście z YouTuba) na swoim kanale nadawczym, podczas której rozdawał nagrody o łącznej wartości blisko 8 milionów złotych. Wśród wygranych znalazły się luksusowe samochody, dom w Zakopanem oraz pięcioletnia pensja.
Dzień później youtuber wraz ze swoją partnerką Aleksandrą K. i kilkoma innymi osobami zostali zatrzymani przez CBŚP. Filmz akcji służb trafił nawet do internetu.
Prokuraturapostawiła im zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się nielegalnym hazardem oraz internetowymi loteriami.
W toku śledztwa zabezpieczono mienie o wartości około 140 milionów złotych, w tym 51 samochodów oraz nieruchomości. Zablokowano również środki na kontach oskarżonych, które wyniosły ponad 77 milionów złotych.
W sieci mnożyło się od nagrań, na których luksusowe samochody Buddy były transportowane lawetami na parking policyjny.
O aferze z Buddą huczało w całej Polsce. Przyglądano się historii jego działaności. Uwagę zwracała forma, w jakiej influencer przeprowadzał wspomniane loterie. Aby wziąć w niej udział trzeba było kupić e-booka. "Podatek VAT za sprzedaż książek w formie elektronicznej wynosi 5 proc., czyli cztery razy mniej, niż za sprzedaż losów na loterię" – podkreślono.
To zapaliło u niektórych "czerwoną lampkę" w kwestii poczynań youtubera, które nie musiały być aż tak "krystaliczne", jak się na początku wszystkim wydawało. Jego kawałki, w których nawijał, że "podatki mu w Polsce nie leżą" albo śmiał się z prania pieniędzy w pralce, nabrały nowego znaczenia i źle się zestarzały.
Sam zainteresowany, składając zeznania, nie przyznawał się jednak do winy i złożył szczegółowe wyjaśnienia przed funkcjonariuszami. Mimo ogólnopolskiego skandalu za Buddą wstawiali się jego fani. Organizowali nawet protesty przed więzieniem, w którym go zamknięto.
Mimo że prawnicy reprezentujący Buddę i jego partnerkę (pseudonim Grażynka) złożyli zażalenia na tymczasowe aresztowanie, to szczeciński sąd je odrzucił. Kamil L. i Aleksandra K. wyszli jednak zza krat 23 grudnia.
Prokuratura zmieniła środki zapobiegawcze na poręczenie majątkowe: odpowiednio 2 mln za niego i 1 mln za nią. Śledźtwo jednak nadal trwa.
Afera u Solorzów
To nie był początek nowego show Polsatu, to się zaczęło dziać naprawdę... Pod koniec 2024 roku wielu zaczęło się przyglądać temu, co się dzieje u Zygmunta Solorza.
Czytaj także:
Słynny przedsiębiorca związany z branżą medialną i telekomunikacyjną – w tym przede wszystkim Polsatem – został bohaterem licznych artykułów, w których przewijały się jego dzieci, ich tajemniczy list oraz jego nowa żona.
Zaczęło się od wiadomościTobiasa Solorza, Piotra Żaka iAleksandry Żak, czyli dzieci miliardera do menadżerów spółek ojca o tym, by ze szczególną ostrożnością zwracano uwagę na podejmowane przez niego decyzje w najbliższym czasie. Według ich relacji 68-latek ma problemy ze zdrowiem i jest manipulowany przez osoby z najbliższego otoczenia.
Czytaj także:
Wyszło też na jaw, że przyszli beneficjenci sukcesji Solorza mają mieć złe relacje z jego obecną trzecią żoną, Justyną Kulką. "Ojciec stał się jej zakładnikiem" – mieli twierdzić. Biznesmen szybko na to zareagował, zapowiadając, że odwoła swoich synów z władz Polsatu i innych spółek, w których ma duże udziały.
Jak zapowiedział tak też zrobił. Konflikt w rodzinie Solorza przybierał na sile. Dzieci skierowały sprawę na drogę sądową. Całe zamieszanie odbiło się również negatywnie na pozycji Polsatu na rynku.
Jeszcze do niedawna tak liczne grono Polek i Polaków może nawet nie wiedziało, kim jest Solorz i co dzieje się w jego rodzinie oraz biznesach. Teraz oczy wielu skierowane są na kolejne "dramy" u szefa Polsatu, bowiem nic nie wskazuje na to, aby spory szybko zostały zażegnane.
Oni też mieli swoje "pięć minut". Rozpoznasz tych celebrytów po jednym kadrze? [QUIZ]
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Nie byłem przygotowany na to rozstanie w żaden sposób. (...) Ona wychodząc z programu wysłała mi wiadomości, że nie może się doczekać, jak wróci, że tęskni za mną, że chce się zatopić w moich ramionach. A dwa dni później się dowiaduję, że to jest koniec. (...) Chciałbym być uszanowany i usłyszeć prawdziwy powód.
Maciej Pela
Dzień dobry TVN
Quiz
1 / 12 Mężczyzna ze zdjęcia był mieszkańcem domu "Wielkiego Brata". Kto to jest?