Są doniesienia na policję ws. zaginionego małżeństwa Jagłów. "Weryfikujemy każde z nich"

redakcja naTemat
29 maja 2023, 11:46 • 1 minuta czytania
Nadal nie udało się znaleźć małżeństwa, które w nocy 20 na 21 maja wyszło z domu, zostawiając w nim dwóch nieletnich synów. Aneta i Adam Jagła kilkukrotnie byli od tego czasu widziani w Tatrach, w tym po stronie słowackiej. Jak poinformowali naTemat.pl prowadzący sprawę policjanci z warszawskiego Mokotowa, spływają do nich nowe doniesienia na temat Jagłów.
Aneta i Adama Jagła ciągle poszukiwani. Policja sprawdza informacje o parze Fot. naTemat

Jak informuje naTemat asp. Iwona Kijowska z komendy policji na warszawskim Mokotowie, do służb cały czas spływają informacje o zaginionej parze. – Przekazywane są one zarówno telefonicznie jak i elektronicznie. Weryfikujemy każdą z nich – wskazała funkcjonariuszka. Nie chciała jednak odpowiedzieć na pytanie, ile tego typu zgłoszeń dotarło oraz czy pojawiają się także informacje z zagranicy. – Nie mogę udzielać takich informacji, ponieważ wszystko objęte jest tajemnicą śledztwa – wskazała policjantka.


Czy TOPR będzie ponownie szukał małżeństwa Jagłów?

O to, czy pary nie będą poszukiwali na nowo ratownicy górscy, zapytaliśmy także Paulinę Kołodziejską z TOPR. Jak wskazała, stanie się to wyłącznie na wniosek policji. – TOPR nie jest odpowiedzialny za poszukiwanie osób zaginionych w kraju – dodała.

Jak pisaliśmy w naTemat, Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe prowadziło działania poszukiwawcze, kiedy okazało się, że Aneta i Adam Jagła z Warszawy widziani byli w tamtejszych górach.

Akcję przerwano, bowiem małżonkowie mieli znajdować się po drugiej stronie granicy. "Para, która zostawiła w mieszkaniu dwójkę nastoletnich dzieci, została nagrana przez kamery monitoringu na Słowacji. TOPR przerywa działania" – przekazał dyżurny TOPR Kamil Suder.

Z przedstawionych informacji wynikało, że do działań wykorzystano nie tylko śmigłowiec, ale także dwa psy, trzy drony i ośmiu ratowników. Policja ujawniła natomiast zdjęcia z monitoringu, na których widać parę. W poszukiwania włączono Słowaków.

Aneta i Artur Jagła wrócili do Polski

Wszystko wskazuje na to, że małżeństwo z Warszawy, które opuściło w środku nocy swoich nieletnich synów, jest znów w Polsce. Potwierdziły to słowackie służby.

Rzeczniczka słowackich służb administracyjnych powiedziała, że "przeprowadzone kontrole potwierdziły, że małżonkowie jedną noc spali w obiekcie noclegowym we wsi Ždiar (ok. 10 km od granicy z Polską – red.).

"Następnego dnia pojechali polską taksówką do przejścia granicznego na Łysej Polanie. Stamtąd wyruszyli w kolejne miejsce, jeszcze nieznane – mówi Jana Ligdayova, cytowana przez portal noviny.sk.

W miejscowości Ždiar małżeństwo pojawiło się we wtorek 23 maja wieczorem. "Para wzbudziła podejrzenia w ten sposób, że nie przekazała właścicielowi dokumentów tożsamości. Sam właściciel skontaktował się z policją, bo dowiedział się z mediów o zniknięciu pary" – czytamy. Wcześniej widziano ich po polskiej stronie Tatr, gdzie znaleźli się po opuszczeniu dwójki swoich dzieci.

44-letnia Aneta i 49-letni Adam Jagłowie w nocy z 20 na 21 maja ok. północy wyszli z domu i do dziś nie wrócili. Pozostali synów w wieku 14 i 17 lat. Chłopcom mieli zostawić list, w którym napisali, że są "bystrzy i poradzą sobie w życiu". Na końcu rodzice dodali: "Jesteśmy z was dumni".