Opozycja zjednoczona na marszu. "Zbudujemy bezpieczny dom dla wszystkich"

redakcja naTemat
04 czerwca 2023, 13:18 • 1 minuta czytania
Zgodnie z zapowiedziami na marszu w Warszawie pojawił się nie tylko Donald Tusk i politycy Koalicji Obywatelskiej, ale też przedstawiciele innych ugrupowań opozycyjnych. Głos zabrali politycy Lewicy – Robert Biedroń i Włodzimierz Czarzasty, ale też Adam Szłapka z Nowoczesnej.
Opozycja na marszu w Warszawie. Głos zabrali przedstawiciele różnych partii Fot. Stanislaw Rozycki / REPORTER

– Zwyciężymy, bo chcemy, żeby Polska była w Unii Europejskiej – mówił podczas warszawskiego marszu Włodzimierz Czarzasty. Jak dodał, Lewicy zależy na rozwoju opieki dla seniorów oraz to, by między Polakami nie narastał konflikt.


– Nie chcemy ludzi skłócać. Zbudujemy bezpieczny dom dla wszystkich, dla zwycięstwa. Jesteśmy gotowi do wyborów i te wybory zwyciężymy – wygłaszał przewodniczący Nowej Lewicy. Głos zabrał także Robert Biedroń, który wyraził wdzięczność wobec uczestników za ich obecność.

– My dzisiaj tutaj rozpoczynamy marsz. Marsz ten musi trwać do października, wtedy zwyciężymy – mówił przewodniczący .Nowoczesnej Adam Szłapka. – Ale żebyśmy zwyciężyli, każdy z nas musi wziąć odpowiedzialność, być osobnym sztabem wyborczym! – dodał.

Głos zabrał także Borys Budka, który zarzucił, że sygnał umożliwiający transmisję jest zakłócany.

Do głosu dopuszczeni zostali także zwykli obywatele, w tym przedsiębiorca, pielęgniarka, przedstawicielka jednego z kół gospodyń wiejskich oraz studentka.

Co Donald Tusk mówił podczas marszu w Warszawie?

Marsz otworzyło krótkie przemówienie inicjatora marszu i lidera opozycji Donalda Tuska.

– Są nas tu tysiące, miliony przed telewizorami, którzy nie dali się złamać, nie dali się zastraszyć, nie dali się zniechęcić. Polska jest w naszych sercach i dlatego przetrwaliśmy te trudne lata – mówił na początku marszu Donald Tusk. – Tego głosu, tej fali już nic nie zatrzyma. Olbrzym się obudził – rozpoczął lider PO i oddał głos Lechowi Wałęsie.

Później głos zabrała prawniczka Sylwia Gregorczyk-Abram z Wolnych Sądów, która mówiła o skutkach dla Polaków ustawy "lex Tusk" oraz Rafał Trzaskowski, który gorąco przywitał przybyłych. Prezydent Warszawy skandował, hasło "mamy dość!", a także wołał "Obudź się Polsko".

– Chcemy Polski demokratycznej, chcemy Polski otwartej, chcemy Polski europejskiej. (...) Jestem przekonany, że wszyscy pójdziemy jedną drogą: drogą po zwycięstwo – zapowiadał Trzaskowski.

– Słyszę w Was ten gniew, który musi przerodzić się w siłę. (...) Jestem absolutnie przekonany, że zwyciężymy – zawołał Trzaskowski, a tłum skandował za nim hasło: "zwyciężymy" i "chodźcie z nami".

Nieprzypadkowa data Wielkiego Marszu w Warszawie

Jak podkreślał Donald Tusk, data marszu nie jest przypadkowa. 4 czerwca 1989 roku odbyły się w naszym kraju wybory parlamentarne, zwane też czerwcowymi bądź kontraktowymi. Dzień ten zapisał się w historii jako data pierwszych, częściowo wolnych wyborów w Polsce po II wojnie światowej. Intencją marszu jest natomiast sprzeciw wobec władzy PiS.