Rozenek-Majdan wystartuje do Sejmu? Odpowiedziała na konferencji poświęconej in vitro

Joanna Stawczyk
06 czerwca 2023, 12:21 • 1 minuta czytania
6 czerwca w południe w Senacie odbyła się debata ekspercka "In vitro to życie". Otworzyli ją Marszałek Senatu RP prof. Tomasz Grodzki oraz Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Debatę poprzedziła konferencja prasowa, na której głos zabrała Małgorzata Rozenek-Majdan. Dziennikarz zapytał ją o to, czy szykuje się do startu w wyborach do Sejmu. Ona postawiła sprawę jasno.
Małgorzata Rozenek-Majdan w Senacie o in vitro. Wystartuje do Sejmu? Fot. Facebook.com / @Senat Rzeczypospolitej Polskiej

Małgorzata Rozenek-Majdan w Senacie o in vitro. Wystartuje do Sejmu?

Małgorzata Rozenek-Majdan to dziennikarka, autorka książek, przedsiębiorczyni, prezenterka, influencerka, ale także aktywistka. Od lat jest zaangażowana w pomoc parom, które walczą z niepłodnością. Chce, aby rodacy mogli swobodnie korzystać z metody in vitro.


Podczas wtorkowej konferencji nie zabrakło pytania o to, czy będzie walczyła o mandat posłanki z list Platformy Obywatelskiej. – Czy temat doprowadzi panią do polityki? Wystartuje pani do Sejmu? – zapytał dziennikarz Wirtualnej Polski, powołując się na informacje, które przekazał "Super Express".

– Niezwykle dobrze czuję swoją rolę jako aktywistki i na tej roli chciałabym się jak na razie skupić. Jestem dziennikarką, prowadzącą jeden z kultowych programów telewizji TVN i to jest coś, co zawodowo mnie spełnia – podkreśliła Rozenek-Majdan.

– Aktywistką pozostanę jeszcze przez dłuższy czas, a co się wydarzy w dalekiej przyszłości nie wiadomo – dodała.

Gwiazda TVN zadeklarowała, że nie wystartuje w najbliższych wyborach. – Ani tych, których spodziewamy się w październiku, ani tych następnych, których spodziewamy się w 2024 roku – oświadczyła.

Dziennikarz dopytał aktywistkę także o to, czy słyszała wypowiedź posłanki PiS Barbary Bartuś.

– To skandaliczna wypowiedź, która sugeruje, że in vitro to produkcja dzieci. Bardzo ważne jest zaangażowanie naszych środowisk, związanych z leczeniem niepłodności w stawianie wyraźnego sprzeciwu na takie przedmiotowe traktowanie nas i naszych dzieci – powiedziała influencerka.

– Ja bardzo dziękuję środowisku Koalicji Obywatelskiej za to, że możemy z podniesionym czołem iść i mówić, że nasze dzieci są podmiotem. My je kochamy i nasze dzieci nie są elementem produkcji człowieka, tylko są najbardziej wyczekanym jak to możliwe – zaznaczyła.

Rozenek-Majdan zadeklarowała, że pragnie spotkać się z politykami, którzy głoszą takie tezy.

– Chciałabym, aby pomogli mi państwo, ułatwili kontakt z politykami partii rządzącej. Bo chciałabym z panią poseł jedną czy drugą, wszystkimi tymi osobami, które na temat in vitro wypowiadają się negatywnie, usiąść do merytorycznej i spokojnej rozmowy. Rozmowy o argumentach. Rozmowy, w której zderzymy fakty dotyczące in vitro z mitami, które te posłanki i ci posłowie często głoszą –

Nadmieńmy, że według nieoficjalnych informacji przekazanych przez "Super Express" rano 6 czerwca, Małgorzata Rozenek-Majdan miała rzekomo planować ubieganie się o miejsce w Sejmie z ramienia Platformy Obywatelskiej. Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO skomentowała: "Pełnokrwista działaczka, to dobry pomysł".

Z relacji tabloidu wynikało, że prezenterka ma wspomóc Donalda Tuska w walce z PiS. Paweł Poncyljusz, wiceprzewodniczący klubu, spekulował: "Spodziewam się i przypuszczam, że wystartuje w wyborach do Sejmu".

Kolejny parlamentarzysta PO, który chce zachować anonimowość, podobno potwierdził te doniesienia, mówiąc: "Potwierdzam, słyszałem o tym z poważnych źródeł".

Prowadząca "Dzień dobry TVN" od dłuższego czasu angażuje się w promowanie metody in vitro. W ostatnim czasie blisko współpracowała z Platformą Obywatelską nad obywatelskim projektem ustawy dotyczącej tej metody. Posłanka Śledzińska-Katarasińska z PO podkreśliła: "Okazała się być pełnokrwistą działaczką, społecznicą. A do tego jest sympatyczną, lubianą i cenioną osobą".

Zdaniem doktora Bartłomieja Biskupa, partia Tuska mogłaby tylko skorzystać na takim transferze, ponieważ całe ryzyko ponosi sama Rozenek-Majdan. "Znane nazwisko pomaga w zrobieniu dobrego wyniku. W różnych partiach politycznych mamy już aktorów, czy dziennikarzy. Taka osoba może pociągnąć listę, sprawdzić się w słabszym okręgu" – ocenił politolog.