Rozenek-Majdan wystartuje do Sejmu? Odpowiedziała na konferencji poświęconej in vitro
Małgorzata Rozenek-Majdan w Senacie o in vitro. Wystartuje do Sejmu?
Małgorzata Rozenek-Majdan to dziennikarka, autorka książek, przedsiębiorczyni, prezenterka, influencerka, ale także aktywistka. Od lat jest zaangażowana w pomoc parom, które walczą z niepłodnością. Chce, aby rodacy mogli swobodnie korzystać z metody in vitro.
Podczas wtorkowej konferencji nie zabrakło pytania o to, czy będzie walczyła o mandat posłanki z list Platformy Obywatelskiej. – Czy temat doprowadzi panią do polityki? Wystartuje pani do Sejmu? – zapytał dziennikarz Wirtualnej Polski, powołując się na informacje, które przekazał "Super Express".
– Niezwykle dobrze czuję swoją rolę jako aktywistki i na tej roli chciałabym się jak na razie skupić. Jestem dziennikarką, prowadzącą jeden z kultowych programów telewizji TVN i to jest coś, co zawodowo mnie spełnia – podkreśliła Rozenek-Majdan.
– Aktywistką pozostanę jeszcze przez dłuższy czas, a co się wydarzy w dalekiej przyszłości nie wiadomo – dodała.
Gwiazda TVN zadeklarowała, że nie wystartuje w najbliższych wyborach. – Ani tych, których spodziewamy się w październiku, ani tych następnych, których spodziewamy się w 2024 roku – oświadczyła.
Dziennikarz dopytał aktywistkę także o to, czy słyszała wypowiedź posłanki PiS Barbary Bartuś.
– To skandaliczna wypowiedź, która sugeruje, że in vitro to produkcja dzieci. Bardzo ważne jest zaangażowanie naszych środowisk, związanych z leczeniem niepłodności w stawianie wyraźnego sprzeciwu na takie przedmiotowe traktowanie nas i naszych dzieci – powiedziała influencerka.
– Ja bardzo dziękuję środowisku Koalicji Obywatelskiej za to, że możemy z podniesionym czołem iść i mówić, że nasze dzieci są podmiotem. My je kochamy i nasze dzieci nie są elementem produkcji człowieka, tylko są najbardziej wyczekanym jak to możliwe – zaznaczyła.
Rozenek-Majdan zadeklarowała, że pragnie spotkać się z politykami, którzy głoszą takie tezy.
– Chciałabym, aby pomogli mi państwo, ułatwili kontakt z politykami partii rządzącej. Bo chciałabym z panią poseł jedną czy drugą, wszystkimi tymi osobami, które na temat in vitro wypowiadają się negatywnie, usiąść do merytorycznej i spokojnej rozmowy. Rozmowy o argumentach. Rozmowy, w której zderzymy fakty dotyczące in vitro z mitami, które te posłanki i ci posłowie często głoszą –
Nadmieńmy, że według nieoficjalnych informacji przekazanych przez "Super Express" rano 6 czerwca, Małgorzata Rozenek-Majdan miała rzekomo planować ubieganie się o miejsce w Sejmie z ramienia Platformy Obywatelskiej. Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO skomentowała: "Pełnokrwista działaczka, to dobry pomysł".
Z relacji tabloidu wynikało, że prezenterka ma wspomóc Donalda Tuska w walce z PiS. Paweł Poncyljusz, wiceprzewodniczący klubu, spekulował: "Spodziewam się i przypuszczam, że wystartuje w wyborach do Sejmu".
Kolejny parlamentarzysta PO, który chce zachować anonimowość, podobno potwierdził te doniesienia, mówiąc: "Potwierdzam, słyszałem o tym z poważnych źródeł".
Prowadząca "Dzień dobry TVN" od dłuższego czasu angażuje się w promowanie metody in vitro. W ostatnim czasie blisko współpracowała z Platformą Obywatelską nad obywatelskim projektem ustawy dotyczącej tej metody. Posłanka Śledzińska-Katarasińska z PO podkreśliła: "Okazała się być pełnokrwistą działaczką, społecznicą. A do tego jest sympatyczną, lubianą i cenioną osobą".
Zdaniem doktora Bartłomieja Biskupa, partia Tuska mogłaby tylko skorzystać na takim transferze, ponieważ całe ryzyko ponosi sama Rozenek-Majdan. "Znane nazwisko pomaga w zrobieniu dobrego wyniku. W różnych partiach politycznych mamy już aktorów, czy dziennikarzy. Taka osoba może pociągnąć listę, sprawdzić się w słabszym okręgu" – ocenił politolog.