KE zdecydowała. Będą konsekwencje dla Polski w związku z "lex Tusk"

Dorota Kuźnik
07 czerwca 2023, 13:07 • 1 minuta czytania
Kolegium komisarzy podjęło decyzję, że nie będzie czekać, aż Andrzej Duda wyjdzie z projektem nowelizacji ustawy. Ogłoszono rozpoczęcie procedury naruszeniowej wobec "lex Tusk".
Procedura naruszeniowa w związku z "lex Tusk". Decyzja Komisji Europejskiej Fot. FREDERICK FLORIN / AFP / East News

W środę Komisja Europejska wszczęła postępowanie prawne przeciwko Polsce w związku z utworzeniem kontrowersyjnej komisji badającej rzekome rosyjskie wpływy, która jest postrzegana jako atak na opozycję - poinformowała agencja AFP, którą cytuje Radio Zet.


Cytowany przez agencję wiceprzewodniczący KE Valdis Dombrovskis powiedział, że komisja "zgodziła się na wszczęcie postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego poprzez wysłanie wezwania do usunięcia uchybienia przez rząd w Warszawie".

Konsekwencja ostrzeżenia z Komisji Europejskiej w sprawie "lex Tusk"

Postępowania nie powstrzymała deklaracja Andrzeja Dudy o tym, że złoży on nowelizację do ustawy "lex Tusk", która nastąpiła po tym jak akt skrytykowała Unia Europejska i Stany Zjednoczone.

W przypadku USA rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller wydał oświadczenie, w którym wskazał, że "rząd USA jest zaniepokojony przyjęciem przez polski rząd nowej legislacji, która może być użyta do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce" – czytamy.

"Podzielamy obawy wyrażane przez wielu obserwatorów, że to prawo tworzące komisję badającą rosyjskie wpływy, może być wykorzystane do blokowania kandydatur polityków opozycji bez należytego procesu prawnego" - napisano.

Jednocześnie wezwano polski rząd, do zapewnienia, że komisja nie będzie używana do ograniczania wyboru dla wyborców lub "nadużywana w sposób, który może wpłynąć na postrzeganą prawowitość wyborów".

Krytyka ze strony Unii Europejskiej również dotyczyła kwestii łamania ustawą demokratycznych praw Polaków. Głębokie zaniepokojenie dokumentem zgłosił komisarz ds. praworządności Didier Reynders. Jak wskazał, "KE nie zawaha się podjąć odpowiednich środków".

Jej niekonstytucyjność dostrzegali zresztą od samego początku także polscy prawnicy, którzy niemal jednogłośnie ocenili ustawę za łamiącą konkretne artykuły konstytucji. To szerzej wyjaśniła w naTemat konstytucjonalistka dr Monika Haczkowska.

Jak wskazała, jednym z najbardziej jaskrawych przykładów łamania przez "lex Tusk" konstytucji jest art. 42, który stanowi, że nie ma przestępstwa, jeśli w momencie jego popełnienia nie ma ustawy, która na owe przestępstwo wskazuje. (Nullum crimen sine lege. Dodatkowo naruszona została zasada określana skrótem myślowym, że "prawo nie działa wstecz).

Z tego samego artykułu, naruszone jest także prawo do obrony i zasada domniemania niewinności. Ale na tym nie koniec. – Wystarczy spojrzeć na art. 78, który stanowi o prawie do odwołania od decyzji pierwszej instancji. Od każdej decyzji obywatel ma prawo się odwołać, ale nie od decyzji powołanej ustawą komisji. Tam widnieje przepis, który stanowi wprost, że decyzja jest ostateczna – tłumaczyła ekspertka.