Świątek jak czek na sto milionów! Polka w olśniewającej kreacji pozowała pod Wieżą Eiffla
Iga Świątek pozuje z pucharem pod Wieżą Eiffla
To już trzeci raz, gdy Iga Świątek triumfuje we French Open. Wcześniej Polka wygrywała w Paryżu w 2020 i 2022 roku. Teraz po niezwykle zaciętej batalii wygrała półfinałowy pojedynek z Brazylijką Beatriz Haddad Maia i trafiła do finału Roland Garros, w ramach którego zmierzyła się z Czeszką Karoliną Muchovą.
Dzięki wygranej Polka zapewniła sobie pozycję liderki rankingu WTA co najmniej do końca Wimbledonu. To także pierwsza tego typu sytuacja od 2007 roku, gdy tenisistce udało się obronić tytuł na kortach im. Rolanda Garrosa. Ostatnią osobą z takim sukcesem na koncie była Belgijka Justine Henin, która wygrała trzy razy z rzędu. Teraz Iga Świątek może cieszyć się wygraną, co robiła w niedzielę, pozując pod wieżą Eiffla wraz z pucharem. W internecie nie brak nie tylko gratulacji wygranej, ale też wyrazów zachwytu nad olśniewającym wyglądem sportsmenki w eleganckim wydaniu.
Polka postawiła na klasyczną, ale wyrafinowaną czarną sukienkę bez ramion i buty z odkrytymi palcami na obcasie. Most Bir-Hakeim to natomiast miejsce kultowe. Rozpościera się z niego doskonały widok na Wieżę Eiffla. Często odbywają się na nim sesje ślubne.
Gratulacje do Igi Świątek po French Open
Gratulacje do Igi płyną z każdej strony, nawet ponad politycznymi podziałami. "Welcome to POLAND Garros Iga! Jesteś wielka!" – napisał na Twitterze Donald Tusk. Gratulacje złożył także Mateusz Morawiecki. "Królowa może być tylko jedna! Paryż zdobyty po raz kolejny!" – skomentował. "Puchar Roland Garros znów w rękach Polki! Brawo! Brawo! Gratulujemy i Dziękujemy! Iga Świątek pozostaje liderką rankingu WTA teraz z przewagą 928 pkt!" – przekazał Andrzej Duda. "Warto marzyć, warto walczyć – napisała sama Iga Świątek. Polska tenisistka na swoich wygranych zarobiła fortunę. Za triumf w paryskiej imprezie tenisowej otrzyma 2,3 mln euro. To ponad 10 milionów złotych. Jak podkreśla serwis InnPoland.pl, musimy sobie zdawać sprawę z tego, że w pewnym sensie są to jednak pieniądze wirtualne.
Dlaczego? Bo tenisiści też płacą podatki. Jak przyznał w zeszłym roku ojciec reprezentantki Polski Tomasz Świątek, jego córka traci dużą część pieniędzy przez konieczność odprowadzenia podatku od wygranej.
Jak powiedział Świątek w rozmowie z "Faktem", najlepsza tenisistka świata co prawda nie może narzekać na swoje zarobki, ale musi od tych sum odprowadzać nieraz bardzo duże podatki.