Polacy jednoznacznie o aborcji. W nowym sondażu zaskakuje szczególnie jedna rzecz
Badania przeprowadziła sondażownia IBRiS dla Radia Zet. Ze zdaniem, że przepisy aborcyjne, które obowiązują aktualnie w Polsce, mogą wpłynąć na zagrożenie życia i zdrowia ciężarnych, zdecydowanie zgodziło się 57,6 proc. ankietowanych. Odpowiedzi "raczej tak" udzieliło 14,7 proc.
Po drugiej stronie bieguna byli zdecydowani przeciwnicy tezy, którzy stanowią jednak znacznie mniejszy odsetek. Zaledwie 8,4 proc. odpowiedziało, że zdecydowanie nie zgadza się z tezą, a 3,8 proc., że raczej się nie zgadza. Zdania nie miało w sprawie 15,5 proc. przebadanych.
Za liberalizacją prawa aborcyjnego są za także wyborcy PiS
Jak wynika z badań, grupą częściej opowiadającą się za liberalizacją prawa aborcyjnego, byli zwolennicy opozycji. Ze stwierdzeniem zgodziło się 86 proc. wyborców z tej grupy, a nie zgodziły się zaledwie 3 proc.
Sprawa nie jest jednak aż tak jednoznaczna w przypadku wyborców PiS. Twierdząco na tezę odpowiedziało bowiem aż 39 proc. osób, które głosują na PiS, a mniej, bo 33 proc., było zdania, że przepisy aborcyjne nie mają wpływu na zdrowie ciężarnych.
Zaskoczyć może także solidarność mężczyzn z kobietami. Aż 83 proc. panów zgodziło się z tezą, gdzie w przypadku kobiet jest to zaledwie 60 proc.
Sondaż Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na zlecenie Radia ZET został przeprowadzony w dniach 09-10.06.2023 r. metodą CATI na ogólnopolskiej próbie 1000 osób.
Kolejny przypadek śmierci ciężarnej kobiety
O tym, że przepisy doprowadziły do zwiększenia liczby śmierci noworodków i dzieci do pierwszego roku życia pisał portal Medonet, ale wskazują na to także statystyki GUS. Od wprowadzenia przepisów doszło w Polsce także do śmierci konkretnych kobiet w ciąży. Jako przyczynę ich śmierci rodzina często wskazuje fakt nieprzeprowadzenia aborcji na czas.
Oprócz przypadków sprzed lat, które na ulice wyciągnęły tłumy przeciwników zaostrzania przepisów aborcyjnych, do podobnej sytuacji doszło także pod koniec maja. Jak pisaliśmy w naTemat, w Nowym Targu zmarła 33-latka w piątym miesiącu ciąży.
Niecały tydzień po śmierci pacjentki Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu wstępnie ustaliła, że bezpośrednią przyczyną zgonu był wstrząs septyczny.
– To są wyniki całkowicie wstępne, ale udało się ustalić, że przyczyną zgonu był skrajny przypadek zakażenia sepsą. Szok doprowadził do niewydolności krążeniowo-oddechowej, w konsekwencji do zatrzymania się serca zmarłej – powiedział Onetowi Leszek Karp, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
Dokładne przyczyny śmierci kobiety ustalą śledczy, jednak wielu ekspertów podkreśla, że w takich przypadkach, przeprowadzona w porę terminacja ciąży może uratować matce życie.