"Wśród PiS siedzi człowiek nazywany 'skrobakiem'". Posłanka KO zszokowała w Sejmie
Krzywonos do posłów PiS: wśród was siedzi człowiek nazywany skrobakiem
W Sejmie trwa debata o sytuacji kobiet w Polsce po śmierci 33-letniej Doroty z Nowego Targu. Po pytaniach opozycji o śmierć ciężarnych na mównicę weszła Henryka Krzywnos-Strycharska.
– Czy wiecie, co czuje kobieta, która musiała przejść aborcję? Jestem pewna, że nie. Nie zdajecie sobie sprawy. Nie macie pojęcia o tym – zaczęła.
– Wśród was siedzi człowiek, który był nazywany skrobakiem, ale dzisiaj siedzi w PiS i jest już cudownym człowiekiem. Popiera akt sumienia czy jak to nazwać – powiedziała. – Chciałam powiedzieć, że z roku na rok, przeżywam to, że straciłam dziecko... – dodała, po czym wyłączono jej mikrofon.
Tuż po Krzywonos-Strycharskiej głos zabrała Iwona Hartwich, która wspomniała o sytuacji matek osób z niepełnosprawnością.
– PiS-owcy, jesteście ohydnymi barbarzyńcami. Każecie matkom rodzić dzieci niepełnosprawne i zostawiacie je samym sobie. Matko, pamiętaj. Zostaniesz etatową żebraczką. Będziesz zbierała nakrętki na rehabilitacje swojego dziecka – oświadczyła.
Awantura w Sejmie o śmierć 33-letniej Doroty z Nowego Targu
Głos w debacie zabrała również Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej. – Zabija nas prawo, bo zakaz aborcji zabija. Decyzja pseudo-trybunału jest waszą hańbą. Zabija nas wasza ideologia, którą nosicie na sztandarach – powiedziała. – Zabija nas obojętność lekarzy. Panie ministrze, jak to możliwe, że czeka się na śmierć płodu, narażając życie kobiety? Jak to możliwe, że lekarze nie wiedzą, jak zrobić w Polsce aborcje? Jak Kaczyński może mówić o "urojonej rzeczywistości"? To nasza rzeczywistość! – zapytała.
Magdalena Biejat z Lewicy zaś powiedziała o konieczności dekryminalizacji aborcji. Przypomniała, że taka ustawa została złożona przez partię już dwa lata temu. – Druga sprawa to klauzula sumienia. Ona musi odejść – zaapelowała.
Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050 zarzuciła zaś wykorzystywanie życia Polek do "politycznych targów". Jak stwierdziła, śmierci 33-letniej Doroty z Nowego Targu można było uniknąć.
– To wy do tego doprowadziliście. Ministerstwo Zdrowia jest od ochrony życia pacjentem. Pozwalacie na istnienie placówek, które w całości zasłaniają się za klauzulą sumienia. Trzy dni zwlekania to nie błąd lekarski, a świadoma decyzja – zarzuciła.