Fani zaniepokojeni stanem zdrowia Wojciecha Manna. "Spotykam się z pytaniami, czy żyję"

Joanna Stawczyk
16 czerwca 2023, 08:29 • 1 minuta czytania
Wojciech Mann od paru miesięcy rzadko pokazuje się publicznie. Ostatnio zrobił jednak wyjątek. Na początku czerwca zaszczycił swoją obecnością na premierze książki "Kora. Się żyje". Chętnie rozmawiał ze swoimi znajomymi i wielbicielami. Zaniepokojenie fanów wywołał jednak fakt, iż porusza się o balkoniku. Teraz sam zainteresowany zamieścił wpis, w którym skomentował swój stan zdrowia.
Co dzieje się z Wojciechem Mannem? "Spotykam się z pytaniami, czy żyję" Fot. Facebook.com / @WojciechMann

Co dzieje się z Wojciechem Mannem? "Spotykam się z pytaniami, czy żyję"

Wojciech Mann na premierze biografii Kory miał problemy z poruszaniem się. Fani zaniepokoili się jego stanem zdrowia. Niedawno redakcja "Super Expressu" skontaktowała się nawet w tej sprawie z synem dziennikarza, aby uzyskać informacje o tym, czy z 75-latkiem wszystko w porządku. – Tata czuje się dobrze, a balkonik, mamy nadzieję, jest tymczasowy – uspokajał mężczyzna. Potem sam Mann na łamach Wirtualnej Polski opowiedział o tym, jak się obecnie czuje. – Spotykałem się już w życiu z różnymi plotkami na temat mojej osoby i mojego zdrowia – mówił.– Nawet z takimi, że już nie żyję. Zapewniam, że wszystkie one były mocno przesadzone – przyznał.


Radiowiec nawiązał też do korzystania z balkonika. – Owszem, mam kontuzję nogi i muszę się przez jakiś czas wspierać różnymi urządzeniami ortopedycznymi, m.in. balkonikiem właśnie, ale wszystko idzie w dobrą stronę i mam nadzieję, że ten stan długo nie potrwa – zapewnił.

Podziękował za troskę i przekazał dobre wieści swoim fanom.– A poza nogami inne członki dobrze działają, głowę na szczęście też mam sprawną – zadeklarował. – Niemniej jednak bardzo dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam te osoby, które się o mnie niepokoją i pytają o mój stan zdrowia – zaznaczył.

Wygląda na to, że nie do wszystkich dotarło tamto oświadczenie, bowiem Wojciech Mann pokusił się o nowe, które zamieścił na swoim facebookowym profilu. Załączył do niego swoje zdjęcie. Zapozował w ogródku z chodzikiem rehabilitacyjnym.

"Ostatnio dość często spotykam się z pytaniami, czy żyję. Być może spowodowane one są faktem, że widziano mnie chodzącego z podpórką. Rzeczywiście, uszkodziłem sobie jakieś potrzebne do chodzenia kawałki nogi" – wyjaśnił we wpisie.

"Wydaje mi się jednak, że od takiej kontuzji do zgonu jest jeszcze pewien dystans" – dodał dziennikarz, nie tracąc humoru.

Mann zapewnił, że jego stan zdrowia jest stabilny, choć faktycznie w obecnym stanie nie jest możliwe, aby chociażby wywijał na parkiecie tak jak kiedyś. "Niemniej uprzedzam wszystkie chcące ze mną zadzierzgnąć rozrywkowe stosunki osoby, że obecnie przeze mnie wykonywane mambo, to już nie to, co niegdyś" – podsumował żartobliwie.

Na post dziennikarza szybko zareagowali jego fani. Wpis polubiło ponad 20 tys. użytkowników, co pokazuje jak wielką sympatią cieszy się wśród rodaków. Internauci pożyczyli Mannowi szybkiej rekonwalescencji. Skomplementowali także jego niezawodne poczucie humoru.

"Wspaniały dystans do siebie. Dużo siły, energii i uśmiechu panie Wojtku"; "Za to głowa i intelekt top. Poczucie humoru również. Pozdrawiam i zdrowia życzę"; "Bardzo gustowny wózeczek. A i tak najważniejsze nieprzemijające poczucie humoru" – pisali.

Nadmieńmy, że dziennikarz na co dzień prowadzi poranną audycję "Poranna Manna" w Radiu Nowy Świat. Mann po rozstaniu się z radiową Trójką i Telewizją Polską, wielokrotnie wypowiadał się w negatywnych słowach à propos byłego pracodawcy i partii rządzącej. Na jego profilu nie brakuje mocnych wpisów. Ostatnio namawiał zaś do bojkotu 60. KFPP w Opolu.