Poszukiwania "Titana". Ratownicy słyszeli odgłosy "podwodnych uderzeń"
O wykryciu dźwięków, które dają hipotetyczną szansę na to, że załogę statku uda się znaleźć, nim na łodzi braknie tlenu, poinformowała straż przybrzeżna Stanów Zjednoczonych.
"Kanadyjski samolot P-3 wykrył podwodne dźwięki w obszarze akcji poszukiwawczej. W efekcie poszukiwania przy pomocy podwodnego drona zostały przeniesione w celu znalezienia źródeł tych dźwięków" – napisano na Twitterze.
Nadzieje na ocalenie załogi są jednak tylko przypuszczeniami, bo jak podkreślono, "dotychczasowe poszukiwania nie przyniosły rezultatów". Dane z sonaru analizują teraz eksperci.
Nie wiadomo także na ile czasu faktycznie załodze wystarczy tlenu. Szacuje się, że w tym momencie, to nieco ponad doba, o czym dla CBS News mówił kapitan straży przybrzeżnej Jamie Frederick. 20 kwietnia po południu powiedział: – W łodzi podwodnej, która zaginęła podczas transportu pięciu osób do wraku Titanica, pozostało powietrza do oddychania na około 40 godzin.
Kapitan nazwał akcję niezwykle złożoną i zapewnił, że służby robią wszystko, żeby ocalić załogę Titana. – Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby ich uratować – wskazał Frederick.
Jak pisaliśmy, wśród załogi zaginionego Titana jest znany biznesmen i miliarder Hamish Harding. Donosi o tym nieoficjalne CNN.
Zaginięcie Titana, który płynął do wraku Titanica
Jednostka o wielkości ciężarówki zniknęła z radarów w niedzielę. Na pokładzie było pięcioro turystów. Celem wyprawy było zwiedzanie ruin transatlantyku Titanic, który w 1912 r. na oceanie zderzył się z górą lodową i zatonął. Amerykańskie służby informują, że na pokładzie Titana był kapitan i czterech "specjalistów ds. misji".
Jak donosi Onet, ekspedycje kosztują 250 tys. dolarów od osoby. Wyprawy startują w St. John's w Nowej Funlandii, a następnie okręt podwodny przemierza około 640 km w głąb Oceanu Atlantyckiego. Titan wraz z załogą zaginął w niedzielę 18 czerwca 2023 r. nad ranem. Statek pomocniczy stracił z nim kontakt około 1 godziny i 45 minut od wypłynięcia.