Będzie film biograficzny o Korze. Jej bliscy mieli się o tym dowiedzieć w dziwny sposób

Kamil Frątczak
26 czerwca 2023, 10:29 • 1 minuta czytania
Media obiegła wiadomość na temat powstania filmu biograficznego o Korze. Ma on zostać nakręcony na podstawie książki Katarzyny Kubisiowskiej "Się żyje. Kora. Biografia". Jak się okazało, twórcy mieli pominąć rodzinę artystki, która o pomyśle najprawdopodobniej dowiedziała się z... Facebooka.
Chcą nakręcić film o Korze. Rodzina piosenkarki dowiedziała się z Facebooka Fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER

28 lipca minie 5 lat od czasu śmierci Olgi "Kory" Jackowskiej, wokalistki zespołu Maanam. Niedawno premierę miała książka Katarzyny Kubisiowskiej opowiadająca o życiu i twórczości artystki "Się żyje. Kora. Biografia". Jak poinformowało w mediach społecznościowych wydawnictwo Znak, grupa ATM zdecydowała się książkę zekranizować.


Chcą nakręcić film o Korze. Rodzina piosenkarki dowiedziała się z Facebooka

W temacie nowego filmu biograficznego głos zabrał prezes grupy ATM, która zajmie się produkcją ekranizacji, Andrzej Muszyński. Podkreślił, że nie tylko wykupiono prawa autorskie do filmu, ale także ekipa rozpoczęła zbieranie materiałów.

"Biografia Kory pióra Katarzyny Kubisiowskiej to świetna, doskonale udokumentowana lektura. Można powiedzieć: gotowa mapa drogowa dla dokumentalisty. Już teraz, we współpracy z autorką i w porozumieniu z Bliskimi Kory, rozpoczynamy pracę nad gromadzeniem materiałów do filmu dokumentalnego. W planach mamy także fabułę, autorskie spojrzenie na tę niezwykłą artystkę" – cytowało Muszyńskiego na Facebooku wydawnictwo.

Czytaj także: Przypominamy historie powstania największych przebojów Maanamu

W sekcji komentarzy jeden wpis wzbudził spore kontrowersje, gdyż jak się okazuje rodzina artystki nic nie wiedziała o planach dotyczących ekranizacji książki Kubisiowskiej.

"'W porozumieniu z bliskimi Kory'? A proszę doprecyzować, o jakich bliskich państwo tu piszą, bo z tego, co wiem, spadkobiercy Kory o tym 'pomyśle' dowiedzieli się z Facebooka" – napisała Katarzyna Zielonka, która prywatnie jest partnerką Szymona Sipowicza, syna Kory.

Portal Plejada poinformował o tym, że, synowie Jackowskiej dowiedzieli się o ekranizacji wcześniej, jednak nie zgodzili się na realizację filmów o swojej mamie. Kamil Sipowicz natomiast wyznał, że nic nie wiedział na temat planowanego dokumentu. Z kolei autorka książki tłumaczyła się, że dogadywanie się z rodziną zmarłej artystki nie leży w jej kwestii.

"To już nie dotyczy mnie, to są rzeczy, które załatwia producent. Wszystkie działania prezesa są poza mną, on podejmuje decyzje i nie jestem osobą, która rozmawia, nie pośredniczy i niczego nie załatwia" – mówiła w rozmowie z Plejadą.

Burza po koncercie TVN na cześć Kory

Jak pisaliśmy w naTemat, tegoroczną największą atrakcją "Wianków nad Wisłą" był koncert poświęcony twórczości Kory, wokalistki zespołu Maanam, zatytułowany "KORA. Przyszłam na świat po to". Wydarzenie, które odbyło się 24 czerwca, w pierwszy dzień wakacji, zostało zorganizowane pod szyldem stacji TVN w Multimedialnym Parku Fontann. Publiczność niezbyt entuzjastycznie zareagowała na pomysł wykonania legendarnych numerów w formule z towarzyszeniem orkiestry. W komentarzach wybuchła burza. "Żaden z artystów tego nie dźwignął. To już podchodziło pod totalny kicz niestety. Dawno nie widziałem nic tak słabego"; "Napiszę tylko tyle: Kora w grobie się przewraca"; "Po części honor i pamięć Kory uratowali Ralph, Krzysiek Zalewski i Organek, a reszta, no cóż..."; "Naprawdę czuję wielki smutek, że zrobiliście coś takiego Korze. Zalewski i Organek na tak, reszta występów godna przemilczenia" – grzmieli internauci.