Polacy ocenili powrót Kaczyńskiego do rządu. Prezes PiS będzie rozczarowany
Sondaż pokazuje jednak, że według największej części respondentów – 39,3 proc. – powrót Jarosława Kaczyńskiego do rządu na stanowisko wicepremiera nie będzie miał żadnego wpływu na wynik wyborów. O tym, że obecność prezesa PiS w gabinecie Mateusza Morawieckiego zwiększy szanse PiS w wyborach przekonanych jest 24,1 proc. ankietowanych, czyli prawie co czwarty. Zdania w tej sprawie nie ma 5,7 proc. Polaków.
Ocena powrotu Jarosława Kaczyńskiego do rządu wyraźnie wiąże się z sympatiami partyjnymi respondentów.
Wyborcy PiS patrzą na nominację, którą prezydent Andrzej Duda wręczył prezesowi partii 21 czerwca, łaskawszym okiem niż reszta Polaków. O tym, że Jarosław Kaczyński jako wicepremier pomoże PiS wygrać wybory, jest przekonanych trochę mniej niż połowa ankietowanych popierających obóz władzy (47 proc.).
Z kolei 35 proc. wyborców PiS uważa, że nowe stanowisko Jarosława Kaczyńskiego nie ma żadnego znaczenia dla wyniku wyborów. Niemal co piąty zwolennik PiS – 18 proc. – uważa, że wejście Jarosława Kaczyńskiego do rządu zmniejszy szanse jego partii na trzecią kadencję.
Jarosław Kaczyński wraca do rządu
Jarosław Kaczyński jest teraz jedynym wicepremierem w rządzie Zjednoczonej Prawicy. Wraz z jego powrotem zdymisjonowani zostali dotychczasowi zastępcy szefa rządu: szef ministerstwa obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister kultury Piotr Gliński, były minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, a także minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Kulisy powrotu Jarosława Kaczyńskiego do rządu PiS opisał w Onecie Kamil Dziubka.
– Prezes chce chwycić lejce, bo zauważył, że każdy koń próbuje pędzić w swoją stronę i wóz za chwilę może czekać wywrotka – powiedział dziennikarzowi jeden z polityków PiS.
Z ustaleń Onetu wynika też, że Jarosław Kaczyński chce "dać sygnał partyjnym dołom, że ktoś jeszcze panuje nad bałaganem w obozie władzy". Prezes PiS chce również pokazać, kto wciąż rządzi.
– Jarosław nie przejmuje się PR-em. Tu chodzi o czystą władzę. Skasowanie wszystkich wicepremierów o tym świadczy – usłyszał Dziubka od jednego z byłych współpracowników prezesa PiS.