Zaskakujące oświadczenie Schreiber. Zdradziła, co dalej z jej partią

redakcja naTemat
08 lipca 2023, 14:19 • 1 minuta czytania
Marianna Schreiber wydała oświadczenie, w którym przyznaje, że nie zdążyła z rejestracją swojej partii "Mam dość" – w związku z czym nie weźmie udziału w nadchodzących wyborach. Równocześnie żona ministra PiS Łukasza Schreibera deklaruje swoją apolityczność i zapowiada, że w najbliższym czasie będzie wspierała swojego męża.
Partia "Mam dość" Marianny Schreiber nie weźmie udziału w wyborach parlamentarnych Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Marianna Schreiber nie weźmie udziału w wyborach

W piątek po południu Marianna Schreiber opublikowała w swoich mediach społecznościowych oświadczenie, w którym informuje o losach zapowiadanej przez nią partii "Mam dość". Influencerka przyznaje, że nie przewidziała, ile czasu będzie musiała poświęcić na zbudowanie nowego ruchu politycznego.


"Drodzy, pragnę podzielić się z wami ważną dla mnie informacją. Przez ostatni rok wydarzyło się w moim życiu bardzo wiele zarówno wspaniałych, jak i trudnych momentów. Chciałam szybko i intensywnie zbudować coś, na co nie miałam wystarczających zasobów. Myślałam, że sama idea i wiara w to co się robi, wystarczy" – pisze.

Schreiber tłumaczy, że partia jest w trakcie rejestracji. "Myślałam, że w ciągu roku mi się uda. Zatem nie weźmie udziału w tegorocznych wyborach" – dodaje.

"Zawsze bardziej czułam się człowiekiem czynu – aktywistką. Niestety wiele osób, które mnie otaczały w ostatnim czasie, traktują mnie instrumentalnie, chcąc wykorzystać moją osobę do ataku na mojego męża – czego nie mogę zaakceptować!" – podkreśla.

Co dalej z "Mam dość" Marianny Schreiber?

Jaka przyszłość czeka ruch tworzony przez żonę ministra PiS? W piątkowym oświadczeniu Marianna Schreiber zaznacza, że "nie jest członkiem żadnej partii politycznej".

"Chciałabym służyć ojczyźnie i to właśnie z tym wiążę swoją najbliższą przyszłość. Wiem, że to się wiąże jednocześnie z brakiem prowadzenia działalności politycznej. Będę wspierała swojego męża" – tłumaczy.

Nieco więcej światła rzuca na całą sprawę drugie oświadczenie, opublikowane przez Schreiber w sobotę rano. "Na ten moment kończy się mój udział w partii, bo moja najbliższa przyszłość jest gdzie indziej. Myślę, że wiecie!" – oznajmia.

Marianna Schreiber w wojsku

Pod koniec lutego Marianna Schreiber przystąpiła do 28-dniowego szkolenia wojskowego. Żona ministra Łukasza Schreibera szczegółowo relacjonowała w mediach społecznościowych przygotowania do pójścia w kamasze – na tym się jednak nie skończyło.

Podczas szkolenia regularnie dzieliła się ze swoimi obserwującymi wrażeniami i zdjęciami z wojska. Od samego początku szkolenia nie ukrywa, że jest ono dla niej bardzo ciężkie. "Mówiłam Wam, że pierwszy dzień w wojsku był trudny. Myliłam się. Ten ciężki dzień nadszedł dzisiaj (3. dzień). Nie wszyscy wytrzymują. Jest poziom level hardest" – brzmiał jeden z jej wpisów.

"Musztra to niezłe wyzwanie. Swoją drogą, rozumiem tych, którzy decydują się na DZSW (dobrowolną zasadniczą służbę wojskową – red.) w maju" – dodała w innym momencie Schreiber.

Powołanie do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej Marianna Schreiber otrzymała na początku stycznia. Było to spełnienie jej deklaracji z grudnia. Wówczas to szerokim echem odbiła się w Polsce informacja o tym, że planowane jest wezwanie 200 tys. osób na ćwiczenia wojskowe. Do dyskusji włączyła się wówczas Schreiber.

"Mężczyźni nie chcą iść do wojska? Gdyby było trzeba, nie patrząc na to, że jestem kobietą – poszłabym bez mrugnięcia okiem" – napisała wówczas celebrytka. Komentujący odpisali jej, że do wojska może zgłosić się sama. Na odpowiedź nie musieli długo czekać. "Widzę, że chcecie, abym wstąpiła do wojska. Jak będzie 2000 serduszek, to idę. Do dzieła" – zadeklarowała Schreiber.