Francuzi odtajnili rozmowy Putina z wagnerowcami. Wskazał, kto będzie ich nowym szefem

Maciej Karcz
15 lipca 2023, 14:53 • 1 minuta czytania
Amerykańska prasa na podstawie odtajnionych rozmów Władimira Putina wytypowała kolejnego szefa Grupy Wagnera, który ma przejąć schedę po Jewgieniju Prigożynie. Jak ustalono, następnym przywódcą najemników ma być jeden z dowódców grupy, Andriej Troszew.
Putin miał wyznaczyć następcę Prigożyna na stanowisku szefa Grupy Wagnera Fot. ALEXANDER KAZAKOV/AFP/East News

Amerykanie ujawniają nazwisko kolejnego szefa Grupy Wagnera, to Andriej Troszew

Informacje o domniemanym następcy Jewgienija Prigożyna podał portal cnn.com. Serwis oparł swoje doniesienia na dokumentach opublikowanych przez Francję i Unię Europejską. W odtajnionych materiałach miały znajdować się zapisy rozmów, jakie Władimir Putin prowadził z wagnerowcami i ich liderem kilka dni po nieudanym puczu.


Według tychże dokumentów rosyjski prezydent miał wprost powiedzieć podczas negocjacji, że chce, by Grupa Wagnera miała kontynuować walki w Ukrainie. W związku ze zdradą, jakiej dopuścił się wobec Putina Jewgienij Prigożyn najemnicy mieliby kontynuować natarcia na froncie pod przywództwem 70-letniego Andrieja Troszewa. Troszew to jeden z głównych generałów Grupy Wagnera, i to właśnie w nim Putin widzi kolejnego szefa najemników.

"Nic by się dla nich nie zmieniło. Byliby prowadzeni przez tę samą osobę, która przez cały czas była ich prawdziwym dowódcą" – miał powiedzieć Władimir Putin. Co ciekawe, słowa te miały paść w obecności samego Prigożyna. Według relacji CNN propozycja prezydenta Rosji miała spotkać się z aprobatą wagnerowców.

Andriej Troszew ma zostać szefem Grupy Wagnera. Był oficerem rosyjskiego wywiadu

CNN postanowił przybliżyć nieco sylwetkę człowieka, który już niebawem może zostać nowym przywódcą najemników. Jak udało się ustalić się amerykańskiemu serwisowi, Andriej Troszew to emerytowany rosyjski pułkownik, członek założyciel Grupy Wagnera oraz jej dyrektor wykonawczy.

Sedoj, czyli "Siwy" to pseudonim Troszewa, jaki nosi od czasów służby Grupy Wagnera w Syrii, podczas której pełnił funkcję szefa sztabu najemników. Podczas misji na Bliskim Wschodzie zadaniem Troszewa było wspieranie reżimu Baszara al-Assada, z którego wagnerowcy czerpali korzyści. Za swoje działania na rzecz dyktatury został objęty sankcjami przez Unię Europejską oraz Wielką Brytanię.

"Troszew był członkiem milicji i represjonował ludność cywilną w Syrii" – napisało brytyjskie MSZ w uzasadnieniu sankcji.

Grupa Wagnera znów ruszyła w kierunku Moskwy

Mimo tego, że Grupa Wagnera przechodzi transformację i na czele jej dowództwa niebawem może dojść do poważnych roszad, zespół najemników ciągle pozostaje aktywny. Jak pisaliśmy w naTemat, kilka dni temu widziano konwój najemników, który zmierzał do Moskwy.

Rosyjski korespondent wojenny Aleksandr Koc poinformował, że członkowie Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna opuścili swoje obozy polowe na południu Rosji i ruszyli w kierunku rosyjskiej stolicy.

Z informacji przez niego przekazanych wynika, że chodzi o kolumnę pojazdów, wśród których były też autobusy na białoruskich rejestracjach. W ocenie Koca one "mogą pośrednio wskazywać miejsce docelowe" (Białoruś – red.).

Dodatkowo niezależny białoruski Biełsat poinformował, że ta kolumna była konwojowana przez policję. Wagnerowcy mieli nie przewozić żadnego sprzętu pancernego. Co ważne, białoruski MON we wtorek przekazał, że najemnicy Putina wkrótce będą na Białorusi szkolić żołnierzy regularnej armii. Być może jest to grupa, która wyjeżdżała z Rosji.