Z Niemiec znów znikają tysiące aut. Złodzieje uciekają... prosto do Polski
Niemcy. Kradną auta i uciekają do Polski. Policja ostrzega przed gangami
"Deutche Welle" przytoczyło rozgłośnię Berlina i Branderburgii, która powołuje się na policyjne źródła. Te zaś przekazują, że za kradzieżami stoją gangi z Europy Wschodniej. Przestępcy zaś wykorzystują Polskę, żeby uciec z pojazdem za granicę.
Tam zaś samochody mają trafiać do umieszczonych w naszym kraju warsztatów, a następnie przechodzić przez proces rozmontowania. Powodem jest chęć pozyskania części zamiennych, które można drogo sprzedać.
W rozmowie z rbb głos zabrał kierownik berlińskiego wydziału policji ds. międzynarodowej kradzieży samochodów, Thomas Susebach. – Każdy, kto rano wychodzi z domu i stwierdza, że jego pojazd zniknął, musi niestety spodziewać się, że od kilku godzin znajduje się on w hali demontażowej w Europie Wschodniej – powiedział.
Jak czytamy w niemieckiej prasie, najbardziej zagrożone są wschodnie dzielnice stolicy Niemiec. Ofiarami padają właściciele starszych aut oraz pojazdów dostawczych. Samochody są użytkowane od 6 do 10 lat. Z ustaleń służb wynika, że sprawcy najczęściej działają w nocy.
Z Niemiec znikają tysiące aut. Policja ujawnia dane
Rbb podało oficjalne dane, które pokazują, że problem jest poważny. W ubiegłym roku z Niemczech skradziono 3833 auta. Stanowi to wzrost o 30 proc. w stosunku do 2021 roku. W przypadku Brandenburgii odnotowano wzrost o 22 proc.
Susebach potwierdził, że niemiecka policja współpracuje z funkcjonariuszami z innych państw, jednak nie ma co liczyć na poprawę sytuacji.
"Wielkich nadziei na spektakularne sukcesy jednak nie ma, gdyż trend kradzieży jest nieprzerwany. Sytuację tylko na krótko poprawiła pandemia i zamknięte granice" – napisało "Deutsche Welle".