Strach przed wagnerowcami. Polska i Litwa rozważają radykalną decyzję

Dominika Stanisławska
28 lipca 2023, 17:36 • 1 minuta czytania
W piątek litewski wiceminister spraw wewnętrznych Arnoldas Abramaviczius powiedział, że Polska i Litwa rozważają wspólne zamknięcie granicy z Białorusią. Ma to związek z obawą przed incydentami z udziałem żołnierzy z rosyjskiej Grupy Wagnera.
Polska i Litwa chcą zamknąć swoje granice z Białorusią. Fot. East News/ Maciej Luczniewski/REPORTER

– Są takie rozważania – powiedział dziennikarzom w piątek 28 lipca Arnoldas Abramaviczius. – Istnieje możliwość zamknięcia granicy – dodał.


Strach przed Grupą Wagnera, czy Polska ma się czego obawiać?

Wiceminister z Litwy powiedział, że jego resort został poinformowany o tym, że we czwartek przedstawiciele polskiego rządu odbyli naradę w tej sprawie w miejscowości Krynki na Podlasiu, tuż przy granicy z Białorusią. Tam dokonali oceny sytuacji.

Abramaviczius zwrócił uwagę na to, że obecnie na Białorusi przebywa ok. 1,2 tys. najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera. Większość z nich znajduje się na poligonie przy granicy z Polską.

Według przedstawiciela resortu obecność Grupy Wagnera w okolicy "nie stanowi militarnego zagrożenia dla Polski", ale "istnieje możliwość prowokacji".

O tym, że rozważana jest opcja zamknięcia granicy z Białorusią powiedziała także minister spraw wewnętrznych Agne Bilotaite w czwartek w wywiadzie udzielonym radiu Żiniu radijas.

– Podchodzimy do tej sytuacji w sposób bardzo pryncypialny, a Państwowa Straż Graniczna została zobowiązana do ścisłego monitorowania sytuacji – powiedziała minister, dodając, że "istnieją odpowiednie ustalenia, przewidziane są bardzo szczegółowe procedury" - mówiła w wywiadzie.

Nieznana przyszłość Grupy Wagnera to złe informacje dla Polski

Pierwsze informacje o tym, że wagnerowcy zostaną skierowani na Białoruś, podały niezależne rosyjskie media pod koniec czerwca. Przewidywały, że pojawi się ok. 8 tys., najemników i, że będą przebywać w okolicach Osipowicz w obwodzie mohylewskim. Tam znajduje się baza wojskowa, którą reżim białoruski w pośpiechu wyremontował.

Grupa Wagnera wciąż poszukuje nowych ochotników, którzy wstąpią w ich szeregi. Takie informacje przekazała brytyjska stacja BBC. Dziennikarze skontaktowali się telefoniczne z miejscami, w których prowadzi się rekrutację do Grupy Wagnera. Najczęściej są to kluby sztuk walki.

Chociaż wiele osób myślało, że po nieudanym marszu na Moskwę Prigożyn "popełni samobójstwo", a Grupa Wagnera zostanie rozwiązana, to nic nie wskazuje na to, żeby Władimir Putin miał zrezygnować z dodatkowych sił.