Nowy premier z KO, ale nie Tusk. Polacy jasno wskazali swojego faworyta

Natalia Kamińska
30 lipca 2023, 18:07 • 1 minuta czytania
Już jesienią odbędą się wybory parlamentarne. W przypadku wygranej opozycji Polacy mają jasne typy, kto powinien zostać szefem rządu. I tutaj jest mała niespodzianka – nie chodzi o lidera Koalicji Obywatelskiej Donalda Tuska.
Sondaż. Polacy wskazali, kogo widzą w fotelu premiera. Nie jest to Donald Tusk. Fot. M.Lasyk/REPORTER

W badaniu dla "Rzeczpospolitej" padało pytanie "Kto powinien zostać premierem w przypadku powstania po wyborach koalicji złożonej z obecnych partii opozycyjnych"?


Trzaskowski przed Tuskiem w wyścigu o fotel premiera

Polacy mają swojego faworyta na to stanowisko. 23,6 proc. z nich wskazało obecnego prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk miał w tym badaniu 16,5 proc. wskazań.

Dalej z polityków opozycji znaleźli się przedstawiciele Trzeciej Drogi, czyli Szymon Hołownia (9,5 proc.) i Władysław Kosiniak-Kamysz (6,3 proc.). Za nimi byli politycy Lewicy: Adrian Zandberg (3,3 proc.) i Włodzimierz Czarzasty (3 proc.).

Z badania dla "Rz" wynika też, że 17,9 proc. Polaków uważa, że jeśli premier miałby być z obecnej opozycji, to powinien być to ktoś spoza wymienionej szóstki. Co piąty pytany (19,9 proc.) nie ma w tej sprawie zdania.

Badanie zostało przeprowadzone przez agencję badawczą SW Research wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 25-26 lipca 2023 r. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia.

Kluzik-Rostkowska: Tusk musi zostać premierem z praktycznego powodu

Jednak, jeśli opozycja wygra, to i tak Tusk będzie najpewniej premierem. W ramach cyklu #TYLKONATEMAT mówiła o tym posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska z Koalicji Obywatelskiej. – Oczywiście, to akurat jest pewne. Jest naszym liderem, jest też bardzo praktyczny powód. Historia uczy nas, że premierem musi zostać szef największej ze zwycięskich partii, bo inne opcje nie działają – zapowiedziała, pytana, czy Tusk to pewny kandydat na premiera w razie wygranej.

I podkreśliła: – Dobitnie przekonujemy się o tym od 2015 roku, gdy prawdziwe centrum decyzyjne nie było ani w gabinecie Beaty Szydło, ani nie jest dzisiaj u Mateusza Morawieckiego.

Stan wyjątkowy i przełożone wybory przez wagnerowców?

Tymczasem w sprawie daty (nie ma jeszcze oficjalnego terminu) wyborów z ust prezesa PiS w niedzielę padła ważna deklaracja. – Wybory niezależnie od tego co tam się będzie działo – no chyba, że wybuchnie wojna, ale nie wybuchnie, nie obawiajcie się – wybory odbędą się w terminie – oświadczył.

Mówił o tym w kontekście informacji, którą w sobotę przekazał w sobotę polski premier. Chodzi o Grupę Wagnera przy granicy z Polską. – Na Białorusi pojawiła się wyjątkowo niebezpieczna formacja, która jest narzędziem Rosji – przypomniał też Kaczyński.

Jak podkreślił, nie jest to przypadek i zapewne będą z tego powodu prowokacje z ich strony. – My tego zagrożenia nie lekceważymy. Uważamy je za poważne – oznajmił zebranym.