Policjant atakował nago dzieci w Słupsku. Usłyszał kilka zarzutów w tej sprawie

redakcja naTemat
03 sierpnia 2023, 17:51 • 1 minuta czytania
Pijany słuchacz Szkoły Policji w Słupsku w ten wtorek rozebrał się do naga i atakował dzieci. Sprawą zajęła się prokuratura. Policjant usłyszał już zarzuty. 23-latek nie przyznaje się do winy.
Słupsk. Nagi policjant, który atakował dzieci, usłyszał zarzuty (policja, zdjęcie ilustracyjne). Fot. Albin Marciniak/East News

Radio Gdańsk podało w środę na swojej stronie, że 23-letni pijany słuchacz Szkoły Policji rozebrał się na ulicy do naga. Policjant atakował przechodniów. Do zajścia doszło we wtorek wieczorem około dwustu metrów od terenu Szkoły Policji przy ulicy Kilińskiego.


Policjant atakował dzieci w Słupsku. Usłyszał zarzuty

– Bez powodu zaatakował mojego 14-letniego syna, który wracał z kolegą ze sklepu. Coś do nich krzyczał, warczał, potem szarpał i uderzył mojego syna w twarz – powiedział Radiu Gdańsk ojciec chłopca. Z relacji ojca wynika, że "potem mężczyzna był widziany jak goni dwóch innych chłopców na rowerach". – Następnie rozebrał się do naga i stał tak za płotem – przekazał.

Sytuacja była bliska linczu, ale wezwanej policji udało się zapanować nad sytuacją. Sprawą zajęła się prokuratura. 23-latek został już przesłuchany.

Jak dowiedziało się w czwartek Radio Zet, policjant usłyszał kilka zarzutów: uszkodzenie ciała małoletniego, znieważania małoletniej, znieważania ratowników oraz posiadania zakazanych substancji.

23-latek nie przyznaje się do winy

Mężczyzna nie przyznał się do winy. Prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec niego środków wolnościowych. Z kolei Szkoła Policji w Słupsku przekazała, że wydali 23-latka.

23-letni posterunkowy na co dzień służy w Komendzie Powiatowej Policji w Myśliborzu. Dodajmy jeszcze, że podczas zajścia miał sprawiać wrażenie będącego pod wpływem środków odurzających.

Na razie wiadomo, że 23-latek miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Kolejne badania pokażą, czy był pod wpływem innych środków odurzających. Z relacji innego świadka, z którym rozmawiało Radio Gdańsk, wynika bowiem, że krew przy bramie szkoły, należy do mężczyzny. – To ludzie go tak potraktowali, bo zaatakował dzieci – stwierdził. Sprawą zajmuje się już Prokuratura Rejonowa w Słupsku.