W końcu przełom ws. głośnego planu PiS. Ujawniono nieoficjalną listę "wybrańców"
Jeszcze w połowie sierpnia Sejm ma zająć się wyborem członków komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Wiadomo, że będzie ich dziewięciu, ale o konkretnych nazwiskach do tej pory nie mówiło się oficjalnie. Najnowsze, wciąż niepotwierdzone doniesienia w tej sprawie przedstawiła stacja RMF FM.
Kto w komisji ds. badania rosyjskich wpływów?
Z nieoficjalnych informacji wynika, że w komisji znajdzie się były minister Piotr Naimski. Na liście znalazło się też dwóch europosłów PiS: Zdzisław Krasnodębski i Dominik Tarczyński. Natomiast kojarzony z prawicą historyk Sławomir Cenckiewicz docelowo podobno pokieruje pracą komisji.
RMF FM podkreśla, że prawdopodobnie wszystkich członków tej komisji wskażą... członkowie PiS. Wynika to z zapowiedzi opozycji, która chce zbojkotować sprawę i nie ma zamiaru przedstawiać swoich kandydatów. W PiS podobno są już gotowi na taki rozwój wydarzeń i mają listę swoich kandydatów na członków komisji.
Problemy z "lex Tusk"
Plany pomysłodawców "lex Tusk" były ambitne, o czym w naTemat pisała niedawno Anna Dryjańska. 14 czerwca miała być znana pula nazwisk, z której mieli zostać wyłonieni członkowie komisji do zbadania wpływów rosyjskich.
17 września miał ukazać się raport wskazujący polityków, którzy ulegli podszeptom Putina. Jednak ustawa, która weszła w życie 31 maja, jest martwa. Bez żadnego trybu. – Tak, przeszkadza mi to – mówił jeden z posłów PiS, z którymi rozmawiał naTemat.
Europoseł PiS Ryszard Czarnecki w rozmowie z "Super Expressem" niedługo po uchwaleniu ustawy wyrażał nadzieję, że "do komisji trafią osoby z doświadczeniem politycznym, ale mogą to też być eksperci".
Wcześniejsze ustalenia Onetu wskazywały, że wśród nazwisk, które mogą pojawić się w komisji, są m.in. wiceszef sejmowej komisji ds. bezpieczeństwa Jarosław Krajewski, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej Stanisław Żaryn, posłanka Małgorzata Wassermann, poseł Antoni Macierewicz, a także Janusz Kowalski z Suwerennej Polski.
Sytuację skomplikowała jednak prezydencka nowelizacja, w ramach której w skład komisji nie będą mogli wchodzić czynni posłowie i senatorowie.