Brutalnie pobił mężczyznę i wrzucił go do rzeki. Po sieci krąży drastyczne nagranie

redakcja naTemat
07 sierpnia 2023, 20:57 • 1 minuta czytania
W centrum Olsztyna doszło w weekend do szokujących scen. Potężnie zbudowany napastnik pobił na moście mężczyznę w średnim wieku, a następnie wrzucił go do rzeki. Jeden ze świadków nagrał całe zdarzenie.
Wideo przedstawiające brutalne pobicie trafiło do sieci Fot. Twitter

Olsztyn. Brutalne pobicie na starówce

W nocy z soboty na niedzielę na starówce w Olsztynie potężnie zbudowany mężczyzna zaczął brutalnie bić drugiego mężczyznę, nad którym w widoczny sposób górował. Na nagraniu ze zdarzenia, które widzimy w internecie, słychać, jak znajomi napastnika wybuchają śmiechem.


Po tym, jak ofiara upada na chodnik, atakujący chwyta go i zrzuca z mostu do rzeki głową w dół. Następnie napastnik odchodzi, a jeden ze zgromadzonych gapiów biegnie w stronę barierki, przez którą przerzucono drugiego mężczyznę.

Policja wszczęła dochodzenie

Jeden z przechodniów, którzy obserwowali szokującą scenę, wezwał na miejsce policję. – W nocy z soboty na niedzielę otrzymaliśmy zgłoszenie o osobie, która wpadł do wody. Nasz patrol natychmiast udał się na miejsce – potwierdza starsza posterunkowa Paulina Żur z biura prasowego KMP w Olsztynie, której słowa cytuje "Fakt".

Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, pobity 43-letni mężczyzna wydostał się już z rzeki Łyny o własnych siłach. – Dostaliśmy zgłoszenie, że osoba wpadła do rzeki Łyny. Po dojeździe na miejsce zdarzenia okazało się, że mężczyzna, który był w wodzie, jest już na moście. Udzieliliśmy mu kwalifikowanej pierwszej pomocy do czasu przybycia zespołu ratownictwa medycznego – poinformował "Gazetę Olsztyńską" oficer prasowy straży pożarnej st. kpt. Kamil Kulas.

43-latek został następnie zabrany do szpitala, gdzie lekarze potwierdzili, że nie stało mu się nic poważnego. Kiedy policjanci rozpoczęli jego przesłuchanie, miał ich poinformować, że... nie ma do nikogo żalu i nie chce zgłaszać przestępstwa.

Po wstępnym zapoznaniu się ze sprawą oraz z nagraniem, które do tego czasu pojawiło się w internecie, policja postanowiła jednak rozpocząć czynności sprawdzające. Już wcześniej funkcjonariusze ustalili, że pobicia dokonał 37-letni mężczyzna. – Wszczęliśmy dochodzenie w kierunku artykułu 160 kodeksu karnego, czyli narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za to przestępstwo grozi do 3 lat wiezienia – podkreśliła w rozmowie z "Faktem" st. posterunkowa Paulina Żur.