7-letni synek Sołtysika trafił do szpitala. Żona dziennikarza opowiedziała, co się wydarzyło
Patrycja Sołtysik i Andrzej Sołtysik wzięli ślub w 2015 roku. Mimo sporej różnicy wieku nadają na tych samych falach i tworzą zgodne małżeństwo. Blogerka i dziennikarz, który przez pewien czas był prowadzącym "Dzień dobry TVN", doczekali się syna o imieniu Stanisław Wiktor.
Mały Stanisław Sołtysik trafił do szpitala
7 sierpnia na profilu żony prezentera pojawiła się niepokojąca publikacja ze zdjęciem rączki chłopca pod kroplówką.
"Piszę ten post już z domu. Jak wiecie nigdy nie 'relacjonuje' wizyt lekarskich i szpitalnych i tak było tym razem, była cisza i wasze pytania co u nas. Dziś chciałabym napisać kilka słów już po fakcie. Od piątku do niedzieli byliśmy ze Stasiem na oddziale pediatrycznym, gdzie późnym wieczorem zostaliśmy przyjęci z SOR" – zaczęła.
Okazało się, że chłopca dopadł wirus. "Niestety mimo prób zapobiegnięcia tej sytuacji doszło do lekkiego odwodnienia i konieczności hospitalizacji. Rozważałam domową wizytę lekarską i pielęgniarską z kroplówką… Ale z każdym kwadransem wiedziałam, że tym razem potrzebna jest pomoc w placówce I choć w mojej głowie również był scenariusz i przekonanie, że szpital to ostateczność, to cieszę się, że zaufałam swojej intuicji (I poprawnie oceniłam sytuację) i trafiliśmy na oddział ratunkowy" – przyznała.
Na szczęście mama mogła być przy swoim dziecku. "Stasiu powiedział, że szpital nie był taki straszny, że wie, że dostał tam prawdziwą pomoc. Tym samym i dla mnie i dla mojego dziecka ta wizyta może nie była dobrym wspomnieniem, ale nie stała się też traumatycznym doświadczeniem" – dodała i zwróciła uwagę na ważny problem.
"Chce wam przypomnieć, że odwodnienie dla dzieci może być bardzo, ale to bardzo niebezpieczne i trzeba być bardzo czujnym w takich sytuacjach. Jako mama zdobyłam wiedzę na przyszłość i na pewno zaostrzyłam moją czujność w tym temacie. Teraz już wiem, że oprócz próby kontrolowania i podawania małymi ilościami wody, należy zwracać uwagę czy i jak często oddawany jest przez dziecko mocz, jak wyglądają jego oczy (czy pojawia się zaczerwienienie) i czy język nie staje się biały i suchy. Łatwo też zauważyć, że coś jest nie tak, lekko szczepiąc skórę dziecka i sprawdzając, czy nie straciła elastyczności. Gdy większość z tych objawów będzie pozytywna, to jest sygnał, że tym razem potrzebna jest bardziej specjalistyczna pomoc" – wymieniała Patrycja Sołtysik.
W podsumowaniu podzieliła się swoją radą dla rodziców, którzy znajdą się w podobnej sytuacji: "A ja na koniec napiszę 'Mamo ufaj zawsze swojej intuicji' ! I zabierz koc do szpitala (bo dostaniesz fotel obok łóżka dziecka, ale nic do przykrycia- też jest to dla mnie wiedza na przyszłość, której mam nadzieję, że nie będę musiała już wykorzystywać".