Zamieszanie na konferencji Kołodziejczaka. Lider AgroUnii ściął się z pracownicą TVP

Adam Nowiński
21 sierpnia 2023, 11:49 • 1 minuta czytania
W poniedziałek przed siedzibą TVP w Warszawie AgroUnia zorganizowała konferencję prasową. Jej tematem były ostatnie materiały, które Telewizja Polska publikowała na temat Michała Kołodziejczaka, między innymi przypomniano jego wypowiedzi o Rosji i sojuszu z USA. Lider AgroUnii twierdzi, że filmy są zmanipulowane. Innego zdania była obecna na konferencji pracownica TVP, dlatego między dwójką doszło do kłótni.
Kłótnia na konferencji Kołodziejczaka. Fot. Filip Naumienko/REPORTER

Wiadomością ubiegłego tygodnia były nowe twarze na listach Koalicji Obywatelskiej, a wśród nich Michał Kołodziejczak. Nic więc dziwnego, że gdy padła wiadomość, że do wyborów AgroUnia idzie z KO, wspierająca obóz rządzący Telewizja Polska zaczęła atakować jej lidera.


Czytaj także: https://natemat.pl/505141,kolodziejczak-zostanie-ministrem-rolnictwa-walczymy-o-najwyzsza-stawke

Zaczęto przypominać jego archiwalne wypowiedzi na temat Rosji, która miała być "najlepszym klientem" polskich rolników oraz jego krytyczne opinie o sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Dlatego też po weekendzie Kołodziejczak zorganizował konferencję prasową przed siedzibą TVP w Warszawie i opowiedział o hejcie, jaki wylewa się w sieci pod jego adresem.

Kołodziejczak: Nie korzystam z pomocy psychologów

– Możecie mnie niszczyć i nigdy wam się to nie uda. Mogę stracić wszystko, ale nie pozwolę, żebyście stracili Polskę. (...) Michał Kołodziejczak się nie zmienił i nie zmienił zdania, bo broni polskich rolników – powiedział Kołodziejczak.

Dodał, że docierają do niego sygnały, iż "poszukiwani są ludzie, którzy zgodzą się publikować treści z jego telefonu", czym nawiązał do ustaleń zewnętrznych ekspertów, którzy stwierdzili, że telefon lidera AgroUnii miał zostać zainfekowany narzędziem szpiegowskim Pegasus użytkowanym przez polskie służby.

– Informacje, które wczoraj dostałem, są niesamowite. Jedne rzeczy widzimy w telewizji, a do mnie dzwonią dziennikarze i mówią tak: "panie Michale, poszukiwani są ludzie, którzy zgodzą się publikować treści z pańskiego telefonu". Czekam na pierwszych odważnych. Ten telefon to jest ciągłość – mówił Kołodziejczak. Nie zabrakło oczywiście nawiązania do materiałów TVP. Kołodziejczak stwierdził, że są one zmanipulowane i zadeklarował, że jak opozycja przejmie władzę, to zostanie wprowadzona ustawa, która będzie nakazywała zamieszczanie dat w archiwalnych materiałach.

– Ja nie wierzę, że dziś młodzi ludzie, którzy pracują w telewizji chcą, aby ktoś dawał na nich nacisk – powiedział lider AgroUnii. – Nikt nie podważa, że sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, silna pozycja w UE to nasza racja stanu. I dlatego jesteśmy dzisiaj razem z Koalicją Obywatelską na listach – dodał, odnosząc się do materiałów TVP.

– Jestem silny, wytrwam, możecie wyciągać co się da. Wytrwam, dam radę, zapewniam też, bo było wiele pytań, nie korzystam z porad psychologów. Ja to znoszę, bo najbliżsi mi ludzie są razem ze mną – zaznaczył polityk.

Kłótnia z pracownicą TVP

Na konferencji była obecna pracownica TVP, która jako pierwsza zaczęła dopytywać Kołodziejczaka, co zostało zmanipulowane w materiałach i jakie przekonania ma na teraz Michał Kołodziejczak.

Lider AgroUnii starał się wyjaśnić, o co mu chodziło i przypomniał, że materiały te są archiwalne i że nie można kogoś winić teraz za to, co mówił kilka lat temu, przed wojną Rosji z Ukrainą.

– Sojusz ze Stanami Zjednoczonymi jest słuszny, dobry i musimy je rozbudowywać. Rosja napadła na Ukrainę, to barbarzyńcy, którzy wykorzystali swoją potężną pozycję do ataku na zwykłych ludzi – zaznaczył. To nie było jednak satysfakcjonujące dla pracownicy TVP, która jeszcze przez kilka minut przerywała Kołodziejczakowi.

Czytaj także: https://natemat.pl/505765,morawiecki-zaatakowal-kolodziejczaka