Kaczyński ukarany naganą. Chodzi o jego wypowiedź o Tusku

Agnieszka Miastowska
30 sierpnia 2023, 18:32 • 1 minuta czytania
Jarosław Kaczyński został ukarany naganą przez Sejmową Komisję Etyki. Posłanka Lewicy Monika Falej poinformowała, że chodzi o wypowiedzi o Donaldzie Tusku, a dokładnie nazwanie go "ryżym". Co więcej, ukarany został także Łukasz Mejza.
Kaczyński i Mejza ukarani za wypowiedź o Tusku Fot. JACEK DOMINSKI/REPORTER

Jarosław Kaczyński ukarany naganą

Posłanka Lewicy poinformowała o naganie dla Jarosława Kaczyńskiego w rozmowie z Polsat News. Monika Falej wyjaśniła, że prezes otrzymał naganę za wypowiedź, w której nazwał przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska "ryżym". Jak podkreśliła wiceszefowa komisji "standardy polskich polityków powinny być jak najwyższe, szczególnie pełniących funkcje poselskie czy lidera partii". 


– Pan poseł Kaczyński powinien być wzorem do naśladowania, a nie nakładania nagan. Tworzy, współtworzy standardy, obyczaje w polskiej polityce. Jak na razie w wykonaniu prezesa są one miernej jakości i sięgają bruku – mówiła polityczka w rozmowie z portalem. Poseł Łukasz Mejza został za to ukarany za wypowiedź o społeczności LGBT, chodziło o słowa o "tęczowej zarazie".

Przypomnijmy, że słowa Kaczyńskiego padły na partyjnym pikniku w Stawiskach na Podlasiu. Co ciekawe, zanim padły skandaliczne słowa, prezes mówił do zebranych, że wszyscy powinniśmy się posługiwać "normalnym, kulturalnym językiem".

Donald Tusk, prawdziwy wróg naszego narodu. Ten człowiek nie może rządzić Polską. Niech w końcu idzie do swoich Niemiec i tam szkodzi – grzmiał Kaczyński, stojąc przed entuzjastycznym tłumem, z którego rozległ się okrzyk "na Białoruś". – Na Białoruś też, tam też by się przydał. Ale on woli Niemcy na pewno – dodał.

Na koniec chciał niejako przypomnieć swoim wyborcom o zagrożeniu ze strony Donalda Tuska i wtedy przekroczył granice językowego smaku. – Pamiętajcie o tym ryżym, to jest największe zagrożenie dla Polski – zaapelował do uczestników pikniku pod hasłem "Z miłości do Polski".

Językoznawca o "ryżym": Przypomina to szkolną dziecinadę

Na temat słów Kaczyńskiego rozmawiał z nami językoznawca Mirosław Bańko. Zwrócił uwagę, że w słowach Kaczyńskiego zabrakło języka kultury, którego prezes sam domagał się w swoim przemówieniu.

– Człowieka o rudych włosach można różnie nazwać, ale niekoniecznie w ten sposób. Wiadomo, jakie intencje temu przyświecają, i ja nie jestem zachwycony takim sposobem mówienia o przeciwnikach politycznych – komentował prof. Mirosław Bańko w rozmowie z naTemat.

Profesor podkreśla też, że słowa Kaczyńskiego o Tusku były "absolutnie pozamerytoryczne". – Politycy powinni dyskutować na argumenty, a nazywanie kogoś "ryżym" jest dziecinadą i przypomina o szkolnych przezwiskach typu "rudy" albo "gruby" – wskazuje ekspert. Wypowiedź prezesa PiS odbiła się szerokim echem w sieci. "W normalnym kraju takie zachowanie eliminuje z polityki, z życia publicznego. Dziennikarze powinni wreszcie przestać komentować wypowiedzi polityka, który za broń ma kolor włosów przeciwnika" – skomentował na Twitterze dr Janusz Sibora, historyk, specjalista ds. protokołu dyplomatycznego.

Na koniec Jarosław Kaczyński stwierdził, że słowa o "ryżym" Donaldzie Tusku były potrzebne. Prezes uznał, że także po stronie opozycyjnej pojawiają się komentarze dotyczące jego nazwiska czy cech fizycznych.